To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jakie potrzeby ma Bóg Ojciec - demiurg katolików?
#1
Ja zauważyłam takie potrzeby u Boga Ojca Jahwe:

- potrzeba dominacji,
- potrzeba pychy,
- potrzeba wywyższania się,
- potrzeba przypierdolenia komuś wg własnego życzenia,
- potrzeba bycia nie karanym za własne  złe uczynki
- potrzeba bycia ponad zasadami i prawem, które sam stanowi,
- potrzeba upokarzania istot czujących i myślących, które sam stwarza,
- potrzeba bycia wielbionym nawet jak komuś przypierdala,
- potrzeba pokazania, że on ma ubranie a człowiek w Raju i wyrzucony z Raju ubrania nie ma i nie ma do niego prawa,
( jak rządzili w Polsce komuniści wtedy demonstrujący nie lubienie Pana Boga od katolików to nawet biedota z niskimi kwalifikacjami kupowała dla swoich 8 bachorów większość nowych ubrań, jak przyszli do rządu kapitaliści wespół z kościółkiem katolickim to prawa do ubrań nie mają nawet ludzie wykształceni i z kwalifikacjami a za odzież second hand pipkom MOPSowym błogosławionym przez kościółek ma bić pokłony nawet osoba po podobno dobrej Politechnice, której kupy kościelne zgodnie z nowym prawem nie mają ochoty dać pracy)
- potrzeba zemsty, spalenia dobytku, zesłania nieszczęść za to że go ktoś nie kocha lub poszukuje innego przyjaznego Boga,
- potrzeba ukarania plagami nawet kogoś kto go kocha i żyje tak jak on sobie życzy,
- potrzeba bycia kochanym ponad wszystko, nawet jakby był największym hamem i złoczyńcą
- potrzeba bełkotu i bycia wielbionym za własny bełkot,
- potrzeba zastraszania,
- potrzeba onieśmielania wraz z upokarzaniem i zastraszaniem,
- potrzeba zawstydzania,
- potrzeba znęcania się,


Ktoś ma inne pomysły lub zdanie?


Można coś robić bo:
- ma się takie potrzeby,
- ma się na coś ochotę
- jest się zmuszanym przez kogoś kto jest silniejszy, grozi, wyśmiewa lub zawstydza

Robienie czegoś bez żadnej z wymienionych przyczyn nie ma sensu, to tak jakby wariat udawał, że jest robotem i robi coś bez własnego zainteresowania tym co robi.
Wobec tego to co robi Wielebny Bóg Ojciec Jahwe wynika z jego potrzeb i / lub ochoty, bo nie ma od niego kogoś silniejszego kto by go do czegoś zmuszał, ewentualnie jest wariatem i udaje robota.
Odpowiedz
#2
Odpowiedz jest prosta i niektorym (wtajemniczonym znana). Postać Boga została na ludzki obraz wykonana. Bez rymów weż kazda epoke i jej kulturę, technologie i wierzenia i zdobędziesz to czego szukasz. Obraz Boga. Ponieważ największym odkryciem jest to ze to nie Bóg stworzył człowieka na swe podobieństwo lecz człowiek Boga na swoje.

Chociaż można posilić się o intelektualny argument gnostycyzmu. Bóg jest tak naprawde zły ponieważ to nie prawdziwy Bóg. To ten który stworzył materie a prawdziwy zbawca jest ponad materia i nie można go dosięgnąć. Cos w stylu Zaratusztrianizmu ( Ahura Mazda i Aryman) z którego moim skromnym zdaniem rozwinął sie Judaizm i Chrześcijaństwo i wiele innych sekt ( och przepraszam urozanych ale ile wyznawców potrzeba żeby sekta stała się prawowita religia?). Na koniec dodam, ze nawet gdybym miał pewność. Nawet gdyby w tej chwili objawił mi się sam stwórca i podał mi swoje nakazy i zakazy to odpowiedziałbym mu "Ne quis me genua ante". I jeżeli wszechpotężny byt uzna to za obrazę jego majestatu tylko potwierdzi to jego małostkowość i bycie bytem potężnym lecz okrutnym i udającym.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
#3
Najprawdopodobniej ludzie mieli po prostu pewne wyobrażenie Boga i przypisywali mu pewne cechy. Z czasem ludzkość ewoluowała, a wraz z nią wyobrażenie Boga. Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#4
Dokładnie tak. Wyobraźnie Boga czy sam Bóg jako symbol to po prostu wyobrażenie najpotężniejszego człowieka. Oczywiście w dzisiejszych czasach nikt już nie przypisuje bogom możliwość władania piorunami. Teraz Bóg to czysta energia która istniała przed wielkim wybuchem. Przynajmniej dla niektorych inteligentnych ale mniej naukowo oświeconych ludzi. Jednak statystycznie są wyjątki jak zawsze. Niektórzy dalej wola pierwotna wersje ktora morduje do 3 pokolenia tych którzy się mu sprzeciwia. Radykalni katolicy albo muzułmanie.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
#5
Progmast napisał(a): Teraz Bóg to czysta energia która istniała przed wielkim wybuchem. Przynajmniej dla niektorych inteligentnych ale mniej naukowo oświeconych ludzi. Jednak statystycznie są wyjątki jak zawsze. Niektórzy dalej wola pierwotna wersje ktora morduje do 3 pokolenia tych którzy się mu sprzeciwia. Radykalni katolicy albo muzułmanie.
A nie można przyjąć czegoś pośrodku, czyli wiary w dobrego osobowego Boga? Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#6
Możesz przyjąć co chcesz to twój wybór Oczko Jednak pytanie obiektywne pozostaje. Czy jest Bóg? Jezeli jest jaki jest? Długo nie pisałem na ten temat ponieważ 10 lat temu prowadziłem zaciekle debaty czy jest czy nie. Jak dotąd nikt nie przekonał mnie, ze jest.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
#7
Progmast napisał(a): Czy jest Bóg?
Niemal na pewno jest Absolut. Czy jest osobowy Bóg? To raczej nierozstrzygalne.
Progmast napisał(a): Jezeli jest jaki jest?
Jest taki jaki jest.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#8
Tak no w końcu YHWH w prostym tłumaczeni oznacza to co napisałeś. Jestem który jestem. A jaki koń każdy widzi. Co do tego, ze jest to pytanie z typu nie ma odpowiedzi i nie bedzie. Jednak nierozstrzygalne moze byc rozstrzgalne jezeli przyjmiemy pewne elementarne zalozenia. Uwierz mi przez pol roku jako nastolatek bylem solipsystykiem i to naprawde troszke mi siadlo wtedy na psychike. Na moje szczescie doszedlem do wniosku, ze to co bardziej prawdopodbne raczej jest realne niz nie. Inaczej wyladowalbym w psychiatyku. W sumie na tym forum chyba jest temat zalozony przeze mnie wlasnie dokladnie o tym. Gdzies kolo 2008/9

PS. Przepraszam ale nie moglem sie powstrzyam. Absolu fkatycznie jest Oczko -> https://reservebar-cdn.global.ssl.fastly...absorg.jpg
In nomine Patris, et Filii, et Spiritus (40%) Sancti.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
#9
Ja bym dodała jeszcze potrzebę udawania przed nim stoickiego spokoju kiedy on ci przypierdala.
Kiedy placzesz, krzyczysz, cierpisz to jesteś niezrównoważonym psychicznie wariatem.
Kwintesencja patriarchalizmu, zakaz uczuć.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#10
Rodica napisał(a): Ja bym dodała jeszcze potrzebę udawania przed nim stoickiego spokoju kiedy on ci przypierdala.
Kiedy placzesz, krzyczysz, cierpisz to jesteś niezrównoważonym psychicznie wariatem.
Kwintesencja patriarchalizmu, zakaz uczuć.
Przepraszam ale jak ma się patriarchalizm i feminizm ( wnioskuje z pierwszego) do dyskusji o wszechwiedzącym bycie? Ok wszystko co napislas wcześniej niż patriarchalizm jest prawda ale nie widzę senesu mieszać drugiego nurtu koncepcji do tej filozoficznie najbardziej najważniejszej,
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
#11
Progmast napisał(a): Przepraszam ale jak ma się patriarchalizm i feminizm ( wnioskuje z pierwszego) do dyskusji o wszechwiedzącym bycie?
U Rodicy patriarchalizm ma się do wszystkiego. „Słoń, a sprawa kobieca”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#12
Progmast:
Cytat:Przepraszam ale jak ma się patriarchalizm i feminizm ( wnioskuje z pierwszego) do dyskusji o wszechwiedzącym bycie?
A tak, że ten wszechwiedzący byt to ucieleśnienie męskiego ułoma pozbawionego wrażliwości, oczekującego bezwarunkowej miłosci podczas gdy on sam miłość do człowieka uzależnia od swojego małego widzimisię.

zefciu:
Cytat:U Rodicy patriarchalizm ma się do wszystkiego. „Słoń, a sprawa kobieca”.
Patriarchalizm świetnie funkcjonuje w nowoczesnej rzeczywistości kapitalistycznej, w której miłość do własności prywatnej jest większa od miłości do człowieka a skrajny indywidualizm uniemożliwia jakąkolwiek głebszą interakcję z drugim człowiekiem. Kiedy ktoś zdycha z glodu to nie należy mu pomagać, żeby przypadkiem nie naruszyć jego wolności i nie rozleniwić.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#13
Rodica napisał(a): Patriarchalizm świetnie funkcjonuje w nowoczesnej rzeczywistości kapitalistycznej
Ale przecież my nie o tym, tylko o jakimś rzekomym demiurgu katolików (nie wiem co to, kiedyś byłem katolikiem, ale nie wierzyłem w demiurga, zatem pewnie kiepskim byłem).

Więc doskonale dałaś właśnie dowód na to, co pisałem. Niezależnie, o czym by nie była dyskusja – Ty wjedziesz z tym samym.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#14
Nie bylo mnie tu dawno wiec nie wiem jacy uztkownicy teraz sa i co przewaznie pisza ale musze sie zgodzic ze Rodica przeinaczasz temat jak to sie mowilo w off-top. Co ma wyobrazenie Boga jako mezczyzny do istnienia jakiegokolwiek bytu poteznego na tyle by wladac wszystkim co jest? Ty sprowadzasz to do tego ze patriarchalizm. I cos o kapitalizmie gdzie nie bede juz pisal dalej jako libertarianin bo sam zrobie off-top z tego tematu.
"I watched with glee
As your kings and queens
Fought for ten decades
For the Gods they made"


Guns'n'roses - Sympathy For The Devil

"Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania."

Aldous Huxley

"This is your life and it's ending one minute at a time"
Fight Club
Odpowiedz
#15
Rodica napisał(a): (1) ten wszechwiedzący byt to ucieleśnienie męskiego ułoma pozbawionego wrażliwości, oczekującego bezwarunkowej miłosci podczas gdy on sam miłość do człowieka uzależnia od swojego małego widzimisię.

(2) Patriarchalizm świetnie funkcjonuje w nowoczesnej rzeczywistości kapitalistycznej

(1) Jest dokładnie na odwrót.

(2) Czyli nie w Polsce, no bo my tu raczej socjalizm budujemy, a raczej nie my lecz PiS dla naszego dobra Uśmiech

neuroza napisał(a): Czy jest osobowy Bóg? To raczej nierozstrzygalne.

Jeśli zignorujesz Jezusa Chrystusa, to raczej tak.Jeśli nie, to On jest dowodem na osobowość Boga.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#16
Progmast:
Cytat:ale musze sie zgodzic ze Rodica przeinaczasz temat jak to sie mowilo w off-top.
Proszę się zapoznać z tematem wątku, który dotyczy boga Jahwe a nie od bytu wszechwiedzącego z którym whskoczyłeś jak Filip z konopi.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#17
freeman napisał(a): Jeśli zignorujesz Jezusa Chrystusa, to raczej tak.Jeśli nie, to On jest dowodem na osobowość Boga.
Zgadzam się z Tobą Uśmiech Zgadzam się, że jeśli założę iż Jezus Chrystus jest osobowym Bogiem, to wtedy z takiego założenia wyjdzie mi iż osobowy Bóg rzeczywiście istnieje. Masz całkowitą rację! Anioł

Progmast napisał(a): Uwierz mi przez pol roku jako nastolatek bylem solipsystykiem i to naprawde troszke mi siadlo wtedy na psychike. Na moje szczescie doszedlem do wniosku, ze to co bardziej prawdopodbne raczej jest realne niz nie. Inaczej wyladowalbym w psychiatyku.
Przepraszam Cię za tę niepotrzebną rekurencję. Tak to jest jak wytwory mojej wyobraźni bawią się w solipsyzm.

Progmast napisał(a): Jednak nierozstrzygalne moze byc rozstrzgalne jezeli przyjmiemy pewne elementarne zalozenia.
Faktycznie. Skoro ja istnieję, to przynajmniej w pewnym sensie istnieje jakiś osobowy Bóg Anioł
Oczywiście ponad mną może istnieć jakiś Bóg który jest jeszcze bardziej Bogiem niż ja, ale plan minimum jest już spełniony Uśmiech
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
Odpowiedz
#18
gąska9999 napisał(a): Robienie czegoś bez żadnej z wymienionych przyczyn nie ma sensu, to tak jakby wariat udawał, że jest robotem i robi coś bez własnego zainteresowania tym co robi.
Wobec tego to co robi Wielebny Bóg Ojciec Jahwe wynika z jego potrzeb i / lub ochoty, bo nie ma od niego kogoś silniejszego kto by go do czegoś zmuszał, ewentualnie jest wariatem i udaje robota.

W ogóle celowość działań to przedziwny konstrukt, jeśli jest omawiany w kontekście Boga, który jest wszechmocny, wszechwładny, itd. No bo jeśli się jest wszechwiedzącym, to jaki jest sens interakcji z ludźmi, mobbingowanie Hioba czy Abrahama, jeśli się wie, co oni zrobią i co się samemu zrobi w odpowiedzi na to, co oni zrobili? Przypomina to jakiś teatrzyk, gdzie ktoś inny wcześniej rozpisał role. Po co Bogowi potrzeby, skoro byłby zapewne w stanie stworzyć sobie ciekawszy świat, w którym absolutnie wszystko by mu pasowało?

Z rozpiski tych potrzeb można jednocześnie wysnuć wniosek (trochę w duchu Marka Twaina), że Bóg chrześcijan ma pewne problemy z agresją i samooceną. Zazdrość o innych bogów, "lustereczko powiedz przecie" i inne tego typu zachowania, czynią z niego osobowość narcystyczno-infantylną, a to trochę znowu nie przystoi bytowi, który jest wszystkim i jest wszech-turbo-doskonały.
Odpowiedz
#19
UltimaThule napisał(a): W ogóle celowość działań to przedziwny konstrukt, jeśli jest omawiany w kontekście Boga, który jest wszechmocny, wszechwładny, itd. No bo jeśli się jest wszechwiedzącym, to jaki jest sens interakcji z ludźmi, mobbingowanie Hioba czy Abrahama, jeśli się wie, co oni zrobią i co się samemu zrobi w odpowiedzi na to, co oni zrobili?

Dziwne pytanie. Jeśli nauczyciel każe dobremu uczniowi rozwiązać zadanie, to wie, że go rozwiąże i wie, jaki będzie wynik. Czy to znaczy, że nie warto go zadawać?

Biblijny Bóg stawia ludzi przed różnymi zadaniami, aby owi ludzie mogli stać się jakoś lepsi, przynajmniej z punktu widzenia pewnego konkretnego systemu moralnego, propagowanego przez autorów Biblii. Sytuacje, które człowiek niewierzący postrzega jako losowe i niezależne od niego (jak nieszczęścia Hioba) są przedstawione jako zadanie, któremu należy sprostać, aby stać się silniejszym. Dla wielu ludzi to jest motywatorem. Jest to potrzeba ludzi, a nie Boga.
Odpowiedz
#20
ZaKotem napisał(a):
UltimaThule napisał(a): W ogóle celowość działań to przedziwny konstrukt, jeśli jest omawiany w kontekście Boga, który jest wszechmocny, wszechwładny, itd. No bo jeśli się jest wszechwiedzącym, to jaki jest sens interakcji z ludźmi, mobbingowanie Hioba czy Abrahama, jeśli się wie, co oni zrobią i co się samemu zrobi w odpowiedzi na to, co oni zrobili?

Dziwne pytanie. Jeśli nauczyciel każe dobremu uczniowi rozwiązać zadanie, to wie, że go rozwiąże i wie, jaki będzie wynik. Czy to znaczy, że nie warto go zadawać?

Biblijny Bóg stawia ludzi przed różnymi zadaniami, aby owi ludzie mogli stać się jakoś lepsi, przynajmniej z punktu widzenia pewnego konkretnego systemu moralnego, propagowanego przez autorów Biblii. Sytuacje, które człowiek niewierzący postrzega jako losowe i niezależne od niego (jak nieszczęścia Hioba) są przedstawione jako zadanie, któremu należy sprostać, aby stać się silniejszym. Dla wielu ludzi to jest motywatorem. Jest to potrzeba ludzi, a nie Boga.
A jestem też ciekawa jakie potrzeby w Niebie ma synek Jezusek w każdym wieku?
Skoro w Niebie w którym czas nie płynie synek Bóg Jezusek jest w każdym wieku to może ma potrzeby:
- fikania nóżkami Matce Maryi jak niemowlak przed nosem,
- robienia kupy w pieluchy Pampers
- srania kupy jak dorosły chłop i patrzenia jak zlatuje do Wisły na wlocie do Warszawy
- potrzebę współżycia seksualnego z kobietą
- potrzebę masturbacji siusiaka,
- potrzebę grania w brydża
- potrzebę jazdy na rowerze bo Ziemianie już mają rowery
- potrzebę snu 8 godzin na dobę
- potrzebę erotycznych snów z Marylin Monroe jako jego kobietą
( czy on wie jak działają sny w jego głowie i czy wie co mu się będzie śniło podczas kolejnego snu?)

Jakie macie pomysły na potrzeby Jezusa?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości