Zagadka filozoficzna.
Jeżeli wierzę, że Bóg, który stworzył świat, nie istnieje, to jestem teistką czy ateistką?
Jeżeli wierzę, że Bóg, który stworzył świat, nie istnieje, to jestem teistką czy ateistką?
Wierzę, że Bóg, który stworzył świat, nie istnieje
|
28.08.2018, 16:17
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm
Zagadka filozoficzna.
Jeżeli wierzę, że Bóg, który stworzył świat, nie istnieje, to jestem teistką czy ateistką?
28.08.2018, 17:06
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27 Dołączył: 06.2017 Reputacja: 1,162 Płeć: mężczyzna Wyznanie: kult kota
Jesteś ateistką fideistyczną.
28.08.2018, 17:21
towarzyski.pelikan napisał(a): Jeżeli wierzę, że Bóg, który stworzył świat, nie istnieje, to jestem teistką czy ateistką?Jesteś osobą używającą innego języka niż polski. Zatem nie mam pojęcia, co znaczą słowa, które znajdują się wyżej i ciężko mi ocenić, czym jesteś (zakładając, że słowo „jestem” jest w Twoim języku łącznikiem, bo może być wszystkim).
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
28.08.2018, 17:50
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm zefciu napisał(a): Jesteś osobą używającą innego języka niż polski. Zatem nie mam pojęcia, co znaczą słowa, które znajdują się wyżej i ciężko mi ocenić, czym jesteś (zakładając, że słowo „jestem” jest w Twoim języku łącznikiem, bo może być wszystkim). Zinterpretuj na swój sposób, nie dociekając, co autor miał na myśli. Jestem ciekawa. towarzyski.pelikan napisał(a): Zagadka filozoficzna. Teistką bo napisałaś w czasie teraźniejszym że nie istnieje co nie wyklucza że kiedyś istniał, czyli że Bóg mógł stworzyć świat w czasie przeszłym ale obecnie już nie istnieje ...zapadł się w czarną dziurę
29.08.2018, 10:50
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie
Ale wiesz o tym że teizm nie jest tylko przekonaniem o istnieniu Boga? Deisci też wierzą w Boga a teistami nie są
29.08.2018, 11:18
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm skrzat napisał(a): Teistką bo napisałaś w czasie teraźniejszym że nie istnieje co nie wyklucza że kiedyś istniał, czyli że Bóg mógł stworzyć świat w czasie przeszłym ale obecnie już nie istnieje ...zapadł się w czarną dziurę Czuję się zmuszona dookreślić: Wierzę, że Bóg, który stworzył świat, nigdy nie istniał. I co teraz? Cytat:Queen Queen To na czym polega wiara w Boga deistów, skoro nie są teistami?
29.08.2018, 11:23
towarzyski.pelikan napisał(a): Zinterpretuj na swój sposób, nie dociekając, co autor miał na myśli.Jak mogę interpretować coś, czego nie rozumiesz. W języku polskim to zdanie jest absurdalne. Zatem nie jest po polsku. Jest w jakimś języku, którego nie znam. Może więc znaczyć wszystko.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
29.08.2018, 11:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.08.2018, 11:29 przez towarzyski.pelikan.)
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Joker napisał(a): To z pewnością nie mówisz o Jahwe chrześcijan, a na pewno katolików, którzy uważają, że Bóg jest wiekuisty i niezmienny, czyli zawsze był, jest i zawsze będzie. Aha. Czyli coś takiego jak czysty ateizm nie istnieje. Ateizm zawsze jest niewiarą w Boga konkretnej religii? Czyli ateista nie odrzuca Boga jako takiego, tylko konkretne wyobrażenie Boga. zefciu napisał(a): Jak mogę interpretować coś, czego nie rozumiesz. W języku polskim to zdanie jest absurdalne. Zatem nie jest po polsku. Jest w jakimś języku, którego nie znam. Może więc znaczyć wszystko. Ja to rozumiem doskonale. To chyba najmądrzejsze zdanie, jakie w życiu przyszło mi skonstruować. Dokonałam wiekopomnego dzieła: sformułowałam konsensus pomiędzy ateistami i teistami. Uświadomiłam sobie, że racja leży po środku. Rozbierając moje zdanie na czynniki pierwsze: Bóg, który stworzył świat, nie istnieje Założenie 1: Bóg stworzył świat Założenie 2: Bóg nie istnieje Bóg stworzył świat = byt powstał z niebytu Bóg nie istnieje = niebytu nie ma Nie ma w tym realnej sprzeczności
29.08.2018, 11:40
Doskonale, że już rozumiesz paradoksalność swojego pytania.
Doszedłem do wniosku, że określając się wcześniej jako wierząca w tak definiowanego Boga nie możesz jednocześnie wierzyć, że już nie istnieje gdyż jego cechami jest wiekuistość i niezmienność. W stosunku do tak definiowanego boga jesteś ateistką także dlatego, że jest on Bogiem jedynym. Jesteś więc ateistką lub to o co pytasz nie ma sensu.
29.08.2018, 11:57
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Joker napisał(a): Doszedłem do wniosku, że określając się wcześniej jako wierząca w tak definiowanego Boga nie możesz jednocześnie wierzyć, że już nie istnieje gdyż jego cechami jest wiekuistość i niezmienność. A skąd wiesz, jakie cechy ma Bóg, skoro nie istnieje? Każdy ateista, który mówi, że "Bóg jest taki, śmaki czy owaki" orze swój ateizm. Ateista nie ma prawa się wypowiadać na temat cech Boga, ponieważ tego Boga nie ma. Coś, czego nie ma, nie może mieć cech.
29.08.2018, 12:01
towarzyski.pelikan napisał(a): Bóg stworzył świat = byt powstał z niebytu Oto więc słowo boże: "Nie mogę być jednocześnie Twórcą i tworzywem." Pelikan napisał(a):Nie ma w tym realnej sprzeczności A skąd?
29.08.2018, 12:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.08.2018, 12:07 przez towarzyski.pelikan.)
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Joker napisał(a): "Nie mogę być jednocześnie Twórcą i tworzywem." Bardzo mądre zdanie. Dlatego właśnie twórcy nie ma. Jest tylko tworzywo. Bóg nie istnieje. Istnieje świat. A jak wiemy, tworzywo samo się nie stworzyło (nie można być jednocześnie twórcą i tworzywem), a więc zostało stworzone przez Stwórcę. I co, kryptoteisto, łyso? towarzyski.pelikan napisał(a): Ateista nie ma prawa się wypowiadać na temat cech Boga, ponieważ tego Boga nie ma. Coś, czego nie ma, nie może mieć cech. Jedyna osoba,, która coś twierdzi jesteś Ty. Pytasz przecież o swoja pozycję i co sądzą o tym inni: towarzyski.pelikan napisał(a): Jeżeli wierzę, że Bóg, który stworzył świat, nie istnieje, to jestem teistką czy ateistką?
29.08.2018, 12:20
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27 Dołączył: 06.2017 Reputacja: 1,162 Płeć: mężczyzna Wyznanie: kult kota towarzyski.pelikan napisał(a): A skąd wiesz, jakie cechy ma Bóg, skoro nie istnieje? Każdy ateista, który mówi, że "Bóg jest taki, śmaki czy owaki" orze swój ateizm. No nie, tak łatwo nie ma. Wampiry też nie istnieją, a mają takie cechy, że piją krew i zmieniają się w nietoperze. Byty fikcyjne też mają cechy - gdyby nie miały, nie moglibyśmy stwierdzic, że nie istnieją. Bo skąd ktokolwiek miałby wiedzieć, czy istnieją pćmy i murkwie, skoro nie wiadomo, czym się charakteryzują? W naszym języku "Bóg" ma pewne powszechnie przyjęte definicje i żeby w ogóle być ateistą, należy je uznać - i dopiero potem stwierdzić "byt o takiej charakterystyce jest fikcyjny".
29.08.2018, 12:53
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm ZaKotem napisał(a): W naszym języku "Bóg" ma pewne powszechnie przyjęte definicje i żeby w ogóle być ateistą, należy je uznać - i dopiero potem stwierdzić "byt o takiej charakterystyce jest fikcyjny". I możesz mi powiedzieć, czemu ateiści formułują swoją tożsamość w opozycji do fikcyjnego bytu? Np. to forum jest świetnym przykładem. Ateista. pl. Czemu nie ma w necie awampirysta.pl albo amurkwia.pl?
29.08.2018, 13:01
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie towarzyski.pelikan napisał(a):To na czym polega wiara w Boga deistów, skoro nie są teistami? To pytanie nie do mnie tylko do użytkownika QueenQueen, ale odpowiem. Różnica jest fundamentalna, Bóg deistów jest Bogiem który się nie objawia ani nie działa w swoim stworzeniu, jest od tego stworzenia oddalony. Bóg teistów jest Bogiem bliskim swojemu stworzeniu, objawia się w nim i działa. Myślałem że dla osób które uwloniły się z brudnych szponów katolicyzmu to wiedzą wręcz elementarna, jak widać nie bardzo
29.08.2018, 13:15
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27 Dołączył: 06.2017 Reputacja: 1,162 Płeć: mężczyzna Wyznanie: kult kota towarzyski.pelikan napisał(a): I możesz mi powiedzieć, czemu ateiści formułują swoją tożsamość w opozycji do fikcyjnego bytu? To proste, ponieważ w naszym społeczeństwie bardzo wielu ludzi uważa wiarę w Boga za coś istotnego nie tylko w ich życiu prywatnym, ale także w publicznym. Także są to osoby zajmujące istotne polityczne stanowiska. Nawet jeśli dla mnie nie ma większego znaczenia, czy ktoś w Boga wierzy, czy nie, głupotą byłoby zakładać, że dla nikogo innego nie ma. Każda mniejszość, która ma jakiekolwiek znaczenie polityczne, ma tendencje do skupiania się w jakieś towarzystwa, czy to w celu obrony przed potencjalną dyskryminacją (nawet jeśli jej nie ma, to zawsze może być, i lepiej być ubezpieczonym), czy to w celu obrony swej reputacji wobec większości (co samo w sobie powinno zapobiec dyskryminacji). towarzyski.pelikan napisał(a): czemu ateiści formułują swoją tożsamość w opozycji do fikcyjnego bytu? Niestety to wszelkiej maści teiści nas tak brzydko nazwali, głównie katoliccy, mi się nie podoba. Są katolicy, chrześcijanie, buddyści, mormoni, zaratustrianie, muzułmanie itd.... ale brak wiary w istnienie bóstw czy Boga to już musi być pewną formą opozycji - "A" teizm. Osobiście nawet nie uważam , że istnieje konieczność określania swojego stanowiska wobec takich bytów, to pytanie uważam za nieistotne. Poza tym to właśnie różnoracy teiści wyraziście formułują swój światopogląd, całe życie (i śmierć) właściwie na podstawie wiary w byty, których istnienia nikt nie udowodnił, są bytami , których istnienie wzajemnie się wyklucza. To trochę tak jak osoba w pełni zdrowa psychicznie trafia na jakiś czas do zakładu psychiatrycznego (życie wśród wierzących) i zupełnie nie ma pojęcia o czym wszyscy dookoła mówią (o bóstwach), zresztą szczerze nawet nie jest zainteresowana (bo uważa to za niedorzeczne). |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|