Liczba postów: 11,971
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
899 Płeć: mężczyzna
Wybór z góry narzucony. Nie chcem, ale muszem. Potem Java, potem może Python o ile czasu wystarczy. Ale na razie ten ugór trza mi obrabiać. Żeby było straszniej to egzamin przed obroną będę z tego miał i mam się tego cuda wyuczyć śpiewająco Także tego, przyjdzie mi obalać system edukacji w akcie desperacji
Cytat:A poczekaj. Jeśli to jest język silnie typowany, to może Ci brakować rzutowania. Tzn. ja nie wiem, jakiego typu jest wartość TextBox1.Value. Bo jeśli to nie jest liczba (Integer), tylko napis (String czy cuś), to rozumiesz - mnożyć napis przez napis to Ty sobie możesz. A i to pod warunkiem, że VBA pozwala wsadzić napis do zmiennej zadeklarowanej, że tylko liczby przechowywać będzie.
Ale strzelam w ciemno.
załóżmy, że tak jest, znaczy się w takim wypadku jak to rzutować?
Liczba postów: 11,971
Liczba wątków: 85
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
899 Płeć: mężczyzna
Pogrzebałem w poszukiwaniu tych stringów i chyba zjebałem coś w podstawach. Nie wyrzuca mi wyniku, bo każdy element z osobna nie współpracuje. Trza chyba zrobić guzik "=" i powinno być git. Trza pomyśleć...
Gógiel mówi, że ładne i efektywne rozwiązanie z yt zajmie mi więcej czasu niż to cośmy robili na zajęciach. Natomiast będzie ładniejsze:
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Znaczy, co mnie dość mocno dziwi, to że na tych zrzutach ekranu nie widać żadnego okna czy zakładki z info o błędach programu. Coś takiego, co w przeglądarce powinieneś znaleźć po naciśnięciu F12 - gdzie masz kod HTML, konsolę JS, style CSS i w ogóle wszystko, co potrzeba marnemu webdeveloperowi, żeby mógł zobaczyć, co mu przeglądarka ostatecznie zrobiła z jego kodem.
A, no jak Gógiel mówi, to się Gógla słuchaj. Chyba że jednak złapałeś już bakcyla i postanowiłeś stać się dziarską programistą; w takim razie wymyślanie koła na nowo może mieć, no, walor edukacyjny.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Znaczy, pisanie jakichkolwiek okienek chyba zawsze kończy się litanią, nie tylko w Basicu. Obczytywałem się kiedyś w felietonach jednego inżyniera starej daty, co się strasznie zżymał na okienka jako takie - że to jest programowanie, ale dysfunkcji mózgu u użytkownika, bo przecież prościej, szybciej i wydajniej sterować programem wpisując linijki tekstu. Jak w Dosboksie. Że okienka nie robią dosłownie nic, a tylko zamulają maszynę. Ale on, ten inżynier, mielił na kompie jakieś obliczenia numeryczne, jakieś generatory pseudolosowe, czyli ogólnie się nie znał. Sieci neuronowe potem trenował i pytał: ile jest 2 a 2? a sieć odpowiadała: "około 4.125"...
Gdzieś powinny jeszcze wisieć te jego felietony, człowiek zwał się Adam Cebula, a zin - Fahrenheit.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 3,166
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
235 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Ja na uczelni zaczynam klepanie okienek w Borland C++ Builder i tam to działa tak, że tworzysz sobie okienka za pomocą menu tego IDE, przeciągasz gdzie maja byc guziki, rozwijane listy i inne pierdoły, a w kodzie zrodlowym same sie pojawiają instrukcje z odpowiednich bibliotek microsoftu. Dlatego glownie skupiasz sie na dzialaniu programu jak w konsolowce a interfejsem sie az tak nie martwisz. No i C++ jest jezykiem bardzo lopatologicznym
I hear the roar of big machine Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
Liczba postów: 15,955
Liczba wątków: 391
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,081 Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): Ja na uczelni zaczynam klepanie okienek w Borland C++ Builder i tam to działa tak, że tworzysz sobie okienka za pomocą menu tego IDE, przeciągasz gdzie maja byc guziki, rozwijane listy i inne pierdoły, a w kodzie zrodlowym same sie pojawiają instrukcje z odpowiednich bibliotek microsoftu.
Większość poważnych bibliotek do GUI ma coś takiego. Ale nie to jest głównym problemem.
Cytat:Dlatego glownie skupiasz sie na dzialaniu programu jak w konsolowce a interfejsem sie az tak nie martwisz.
Nie do końca. Jeśli będziesz apkę okienkową pisać „tak jak w konsolówce”, to dostaniesz w efekcie aplikację nieresponsywną. Taka aplikacja nie będzie reagowała na działania użytkownika przy wykonywaniu czasochłonnych działań (nawet takich, jak dostęp do sieci, co nie powinno Cię ugryźć w JS, a w Qt już ugryzie) i jej używanie będzie strasznie upierdliwe. Żeby napisać dobrą apkę okienkową trzeba myśleć asynchronicznie, a to już trochę „wyższa umiejętność”, niż napisanie skryptu konsolowego.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
66 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Sarkazm
bGawain napisał(a): Ktoś wpadł na nowatorski pomysł uczenia historyków programowania. Na pierwszy ogień idzie VBA. W związku z tym mam pytanie, trudne to?
Bardzo dawno temu (ponad 20) mój nauczyciel od chemii fizycznej wpadł na pomysł, aby wszelkie obliczenia fizyko-chemiczne wykonywać z excelu z użyciem...VBA. Dlaczego? Już sam excel działa jak tablica. A ponieważ w termodynamice używa się baz danych termodynamicznych substancji chemicznych wraz z algebrą liniową, przeto aż się prosi, aby wykorzystać do tego excela. Excel używa do tego funkcji, które można samemu definiować, można w nim tworzyć GUI (objekty). A stad już niedaleko do VB. NET i aplikacji. VBA nie jest trudny. O ile rozumie się filozofię programowania obiektowego i pojęcie zdarzenia.
PS. Ja programuję w VBA (excel i access).
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
66 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Sarkazm
Gawain napisał(a): Dzięki za podsunięcie pojęć do sprawdzenia. Będę miał co czytać.
Zacząłem od tego: https://tezeusz.pl/excel-dla-chemikow-i-...r-ufnalski
Potem korzystałem ze źródeł przeważnie niemieckojęzycznych.
Excel: http://www.herber.de/
i licznych książek.
MS Access: https://dbwiki.net/wiki/Access_Beispieldatenbanken http://www.donkarl.com/
Access oferuje template pod nazwą Northwind.mdb, skąd można się nauczyć programowania własnych narzędzi.
Ogólnie temat - rzeka.
Excel/VBA jest generalnie wolny w porównaniu do komercyjnych programów przeznaczonych do symulacji np Matlab, ASPEN. Daje jednak możliwość szybkiej implementacji algorytmów w zagadnieniach technicznych. W excelu tworzyłem modele pomp, reaktorów, wymienników ciepła. Obliczałem w nim nawet modele tankowców i metanowców. Najwięcej jednak stworzyłem w nim narzędzi dla księgowych i magazynierów.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Liczba postów: 1,104
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.2013
Reputacja:
66 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: Sarkazm
ErgoProxy napisał(a): Ostatnio rzutowałem coś w C/C++, a Basic...
a = CInt( TextBox1.Value )
Jakoby. Bo w ogóle, to rozbraja mnie dokumentacja "przetłumaczona" maszynowo: te funkcje są skompilowaną wbudowaną...
W VBA te polecenie konwertuje wyrażenie wartość przypisaną obiektowi TextBox1 w typ Integer. Wartość ta przechowywana jest w zmiennej a.
Tylko całkowity, gospodarczy PiSdziec (пиздец) i hiperinflacja jak z 1989 mogą uratować Polskę. Skurwerenowi musi zabraknąć na chleb, wódę i kiełbę. Wtedy pogoni PiSbolszewię widłami.
Liczba postów: 3,166
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
235 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
geez. Pamięta ktoś cokolwiek o destruktorach w cpp? prawie mam dopięty projekt ale chciałem go trochę pokomplikować. Pomyślałem o takiej sytaucji, że obiekt jednej klasy tworzy obiekt drugiej klasy, a usuwa go kiedy sam jest usuwany, za pomocą destruktora właśnie. Tylko nie pamiętam jak się za to zabrać. czy coś w stylu:
class Klasa
{
public:
//pitu pitu
~Klasa()
{
delete [] Klasa2
}
}
wystarczy? Wygląda to trochę tak jakby czegoś tu brakowało, ale z drugiej strony destruktor nie bierze żadnych argumentów, więc nie przychodzi mi do gowy jak mogłoby to wyglądać
nvm dokopałem się do jakiegoś programu gdzie tego używałem i znalazłem rozdział w podręczniku
I hear the roar of big machine Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
Liczba postów: 5,905
Liczba wątków: 81
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
907 Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a): Teraz z innej beczki.
Czy ktoś używa KODI i może polecić jakieś pożyteczne wtyczki?
Używałem, zanim nie wykupiłem pakiet podstawowy Netflix-a. Jednak przy przystępnej cenie preferuję funkcjonującego "legała", a i tak czasu nie ma na oglądanie więcej, niż tam jest oferowane, więc po co ryzykować? Z tego powodu dawno nie odnawiałem wtyczek, jak ostatnio przy jednej okazji sprawdzałem to już połowa fajnych była poblokowana. A i w czasach "używalności" to za każdym razem była ruletka, czy dany odcinek jakiegoś serialu będzie dostępny czy nie.
Cytat:Czy to nie sieje jakichś wirusów?
Wirusów to (raczej) nie sieje, ale zajmuje miejsca jak cholera, na mobilnych urządzeniach może być problem, bo trzeba "ręcznie" niektóre foldery kasować. Poza tym wnerwia żądanie meldowania się na różnych serwerach open-cośtam. Już wystarczy, że i tak człowiek zostawia za dużo śladów w sieci, to tu jeszcze chcą wyraźnego potwierdzenia tożsamości (urządzenia, ale to już starczy). A jak ktoś, jak ja, nie chce się meldować, to zmniejsza pulę dostępnych źródeł.
Cytat:Ogólnie - co sądzicie o tym cuś?
Ogólnie to jest jak destylator, dopóki nie używasz do pędzenia bimbru nie robisz niczego nielegalnego. Ale bądźmy szczerzy, właśnie po to się to instaluje.
PS: Ja jestem serio amator, potraktuj to jako zdanie prostego usera.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 15,955
Liczba wątków: 391
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,081 Płeć: mężczyzna
Dragula napisał(a): Albo pirate baya.
Ale to jest zupełnie inna bajka. Pirate bay to jest stronka z torrentami. A kodi to centrum multimedialne, na którym można ewentualnie oglądać to, co się ściągnęło z piratebayowych torrentów (a także je ściągać).
Najfajniej chyba kodi nadaje się do zainstalowania na rPi. rPi jest tani, ma wyjście na HDMI, zatem można go podpiąć pod każdy nowy telewizor, a jednocześnie jest cichutki i mało prądu żre, więc może np. działać przez noc i ściągać torrenty na jakiś dysk USB.
Wadą kodi jest to, że pluginy działają jak działają, a jak nie działają, to trzeba poczekać aż ktoś naprawi (albo naprawić samemu, jak się umie, ale do tego potrzeba by było pożądnego researchu) za każdym razem, jak np. YouTube zmieni API. Bo nikt tego oficjalnie nie wspiera.
Cytat: Czy to nie sieje jakichś wirusów?
A czemu by miało? To jest opensource'owe narzędzie, zatem raczej ktoś by zauważył, gdyby ktoś próbował tam wrzucić funkcjonalność „siania wirusów”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 22,394
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,332 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
bert04 napisał(a): Używałem, zanim nie wykupiłem pakiet podstawowy Netflix-a. Jednak przy przystępnej cenie preferuję funkcjonującego "legała", a i tak czasu nie ma na oglądanie więcej, niż tam jest oferowane, więc po co ryzykować?
Mam Kodi na jednym kompie i świetnie się spisuje, ale głównie pod kątem tego co i tak możesz znaleźć bezpośrednio na VOD. Używanie Kodi jest wygodniejsze niż oficjalna strona VOD. No i ważna sprawa - w przeciwieństwie do VOD dzięki Kodi nie ma żadnych reklam. Wtyczki, które dają dostęp do jakichś fajniejszych filmów i seriali niby są ale często nie działają (przetestowałem wiele wtyczek - mało która działa).
Netflix masz chyba teraz po 40 zł/miesiąc - 3 licencje, czyli możesz na 3 różnych kompach sobie to to uruchomić. Zrzuć się z synem po 20 dychy i obaj będzieta mogli z tego korzystać w swoich domach.
Liczba postów: 5,905
Liczba wątków: 81
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
907 Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): Netflix masz chyba teraz po 40 zł/miesiąc - 3 licencje, czyli możesz na 3 różnych kompach sobie to to uruchomić. Zrzuć się z synem po 20 dychy i obaj będzieta mogli z tego korzystać w swoich domach.
Netflix od niedawna w Niemczech zaczyna ukracać dzielenie się licencją na więcej niż jeden dom. Nie wiem, na jakiej zasadzie to działa, ale niektóre sieci używające Open VPN czy korzystające z proxy mają już teraz z tego powodu kłopoty. Nie wiem, czy w Polsce już dziś to też wprowadzają, ale nawet jeśli nie to tylko kwestia czasu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.