To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Które przykazanie łamie seks z niewolnicami?
#1
Chodzi mi o przymuszanie do seksu niewolnic, w czasach Jezusa były niewolnice.
Które przykazanie łamie przymuszanie do seksu niewolnic?
Czy w czasach Jezusa w ogóle któreś przykazanie było łamane przez przymuszanie do seksu niewolnic?
No a współcześnie które przykazanie łamie zmuszanie do płatnej prostytucji lub gwałty?


Tak w ogóle czy Jezus uważał, że pedofila łamie któreś przykazanie?
Bo tego to akurat nie jestem pewna, no ale w czasach Jezusa niewolnikami były też dzieci a panowie właściciele niewolników chyba chętnie uprawiali / zabawiali się z nimi seksem lub innymi czynami lubieżnymi?
Odpowiedz
#2
gąska9999 napisał(a): Chodzi mi o przymuszanie do seksu niewolnic, w czasach Jezusa były niewolnice.
Które przykazanie łamie przymuszanie do seksu niewolnic?
Czy w czasach Jezusa w ogóle któreś przykazanie było łamane przez przymuszanie do seksu niewolnic?
No a współcześnie które przykazanie łamie zmuszanie do płatnej prostytucji lub gwałty?

Tak w ogóle czy Jezus uważał, że pedofila łamie któreś przykazanie?
Bo tego to akurat nie jestem pewna, no ale w czasach Jezusa niewolnikami były też dzieci a panowie właściciele niewolników chyba chętnie uprawiali / zabawiali się z nimi seksem lub innymi czynami lubieżnymi?

W interpretacji starotestamentowej seksualne niewolnictwo żadnego przykazania nie łamie i jest wporzo. O pedofilii Biblia nie mówi w ogóle, a inne źródła historyczne nie wspominają, aby to stanowiło dla kogokolwiek jakiś problem.

W reinterpretacji Jezusa cudzołóstwem, czyli łamaniem szóstego przykazania, jest każdy rodzaj seksu z niemałżonkiem. A ponieważ małżeństwo jest związkiem z natury dobrowolnym, wyklucza seks z niewolnicą, jak również seks z dziećmi, także i dobrowolny, bo te nie są zdolne do zawierania poważnych umów i związków.
Odpowiedz
#3
ZaKotem napisał(a): W interpretacji starotestamentowej seksualne niewolnictwo żadnego przykazania nie łamie i jest wporzo. O pedofilii Biblia nie mówi w ogóle, a inne źródła historyczne nie wspominają, aby to stanowiło dla kogokolwiek jakiś problem.

W reinterpretacji Jezusa cudzołóstwem, czyli łamaniem szóstego przykazania, jest każdy rodzaj seksu z niemałżonkiem. A ponieważ małżeństwo jest związkiem z natury dobrowolnym, wyklucza seks z niewolnicą, jak również seks z dziećmi, także i dobrowolny, bo te nie są zdolne do zawierania poważnych umów i związków.

Jezus zrobiłby lepiej gdyby po prostu wrzucił zakaz niewolnictwa do Dekalogu i byłoby po problemie. Uratowałby to przy okazji miliony istnień ludzkich.
Ale widocznie dla Syna Bożego było to zbyt trudne Uśmiech
Odpowiedz
#4
ZaKotem napisał(a): O pedofilii Biblia nie mówi w ogóle
Nie zgodziłbym się. Jak najbardziej mówi o pederastii – akceptowanej w antycznym świecie formie pedofilii.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#5
Osiris - "to były inne czasy i ludzie zbyt prymitywni by pojąć takie rzeczy" Duży uśmiech
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
#6
Osiris napisał(a):Jezus zrobiłby lepiej gdyby po prostu wrzucił zakaz niewolnictwa do Dekalogu i byłoby po problemie. Uratowałby to przy okazji miliony istnień ludzkich

Masz pojęcie jaj wyglądało niewolnictwo w czasach starożytnych? Czy tylko tak piszesz bez ładu i składu? Z resztą, np. W takim Średniowieczu, Kościół karał za wykroczenia przeciw niewolnikowi. Btw, niewolnictwo zniesiono np. We Francji, dopiero pod koniec XVIII lub początkiem XIX wieku. Ale nie dlatego że światłe społeczeństwo uznało że im się serduszka krajają na widok wykorzystywanych niewolników. Niewolnictwo we Francji zniesiono(przynajmniej tymczasowo) bo utrzymywanie niewolników się nieopłacało. W USA gdzie niewolnictwo było opłacalne, "instytucja" niewolnika istniała jeszcze długo
Odpowiedz
#7
Quinque napisał(a):
Osiris napisał(a):Jezus zrobiłby lepiej gdyby po prostu wrzucił zakaz niewolnictwa do Dekalogu i byłoby po problemie. Uratowałby to przy okazji miliony istnień ludzkich

Masz pojęcie jaj wyglądało niewolnictwo w czasach starożytnych? Czy tylko tak piszesz bez ładu i składu? Z resztą, np. W takim Średniowieczu, Kościół karał za wykroczenia przeciw niewolnikowi. Btw, niewolnictwo zniesiono np. We Francji, dopiero pod koniec XVIII lub początkiem XIX wieku. Ale nie dlatego że światłe społeczeństwo uznało że im się serduszka krajają na widok wykorzystywanych niewolników. Niewolnictwo we Francji zniesiono(przynajmniej tymczasowo) bo utrzymywanie niewolników się nieopłacało. W USA gdzie niewolnictwo było opłacalne, "instytucja" niewolnika istniała jeszcze długo

Zastanawiam się tylko jak to się stało, że Bóg nie zauważył, że z niewolnictwem jest coś nie tak. To raczej istotne przeoczenie w boskiej wizji. Widocznie Jezusowi seksualne niewolnice nie przeszkadzały, a i przecież z nierządnicami też się zadawał. Kto wie, może Syn Boży miał takie upodobania łóżkowe? Wiem, że to bezpodstawne spekulacje, ale skoro o zmartwychstaniu można to i dlaczego nie o tym Duży uśmiech . 
Dla dobra cywilizacji byłoby po prostu lepiej wyrzucić z Dekalogu " nie cudzołóż" a zapisać coś w rodzaju " nie miej niewolników w domu swoim". Przecież przykazanie "nie cudzołóż" jest i tak nagminnie łamane i bezużyteczne Duży uśmiech
Odpowiedz
#8
Osiris napisał(a):Zastanawiam się tylko jak to się stało, że Bóg nie zauważył, że z niewolnictwem jest coś nie tak

Widocznie nie było, skoro niektórzy zostawali niewolnikami z własnej woli
Odpowiedz
#9
Quinque napisał(a):
Osiris napisał(a):Zastanawiam się tylko jak to się stało, że Bóg nie zauważył, że z niewolnictwem jest coś nie tak

Widocznie nie było, skoro niektórzy zostawali niewolnikami z własnej woli

Tak, skoro niektórzy zostawali niewolnikami z własnej woli to niewolnictwo było w porządku?
Odpowiedz
#10
Osiris napisał(a): Zastanawiam się tylko jak to się stało, że Bóg nie zauważył, że z niewolnictwem jest coś nie tak. To raczej istotne przeoczenie w boskiej wizji. Widocznie Jezusowi seksualne niewolnice nie przeszkadzały, a i przecież z nierządnicami też się zadawał. Kto wie, może Syn Boży miał takie upodobania łóżkowe? Wiem, że to bezpodstawne spekulacje, ale skoro o zmartwychstaniu można to i dlaczego nie o tym Duży uśmiech . 
Dla dobra cywilizacji byłoby po prostu lepiej wyrzucić z Dekalogu " nie cudzołóż" a zapisać coś w rodzaju " nie miej niewolników w domu swoim". Przecież przykazanie "nie cudzołóż" jest i tak nagminnie łamane i bezużyteczne Duży uśmiech
Przede wszystkim Jezus nie był politykiem, jak Muhammad, ale filozofem, więc nie mógł sobie pozwolić na nakazy i zakazy, bo wszyscy oprócz garstki fanów mieliby je w rzyci. Celem Jezusa była zmiana mentalności ludzi, a nie ustroju politycznego czy gospodarczego. Wątpliwe jest, czy ideologia głosząca zniesienie niewolnictwa znalazłaby w świecie antycznym taki odzew, jak rzeczywiście znalazło chrześcijaństwo - raczej wtedy nie przekroczyłoby statusu sekty.

Załóżmy jednak fantastycznie, że taka idea rozpowszechniłaby się, bo magia cud. Jak słusznie zauważył Quinque, niewolnictwo lub jego brak występuje nie w zależności od tego, czy ludzie są dobrzy, czy źli, ale w zależności od tego, czy się opłaca. Gdyby chrześcijanie w czasach starożytnych ogłosili abolicję, to efekt byłby taki, że niewolników nazwano by swobodnikami i oprócz zwykłej niewolniczej swobodnej roboty kazano by im jeszcze śpiewać "hej, swoboda, hej, swoboda do roboty sił nam doda", bo za bezczelne kalumnie, że istnieje niewolnictwo, groziłyby baty. Coś to przypomina?

Niewolnictwo w starożytności popierali także niewolnicy. Bo największym marzeniem niewolnika nie jest żadna tam wolność, tylko zostanie panem i posiadanie własnych niewolników. Takiego Spartakusa kultura masowa przedstawia jako jakiegoś starożytnego abolicjonistę, ale to bzdura. Kiedy we wcześniejszym powstaniu zbuntowanym niewolnikom udało się opanować Sycylię, założyli tam swoje państwo z ustrojem niewolniczym, w którym byli panami.

Realna abolicja ma sens dopiero wtedy, gdy istnieją do tego warunki ekonomiczne. Aczkolwiek z tego, że ma sens, nie wynika jeszcze, że jest dla wszystkich oczywista. Konfederaci amerykańscy rękami, nogami i armatami bronili się przed abolicją, mimo że mieli przed sobą naoczny dowód, że w kraju bez niewolnictwa żyje się po prostu dostatniej. Ale swój opór motywowali nie ekonomią, ale "odrębnością kulturową", "odwiecznymi zwyczajami" i "poszanowaniem dla tradycji", czyli tymi objawami kolektywnej pychy, którą Jezus usilnie zwalczał w swych starciach z faryzeuszami.

Jezus nie proponuje więc "walki o sprawiedliwość społeczną" ani budowanie coraz to lepszych ustrojów, ale działanie w ramach istniejącego ustroju, jednakże bez jego emocjonalnego "uświęcania". Tak, aby można było zmienić coś, co robi się z czasem jedynie "uświęconą tradycją" i nie ma sensu - a przez to jest niesprawiedliwe.
Odpowiedz
#11
ZaKotem napisał(a): Przede wszystkim Jezus nie był politykiem, jak Muhammad, ale filozofem, więc nie mógł sobie pozwolić na nakazy i zakazy, bo wszyscy oprócz garstki fanów mieliby je w rzyci. Celem Jezusa była zmiana mentalności ludzi, a nie ustroju politycznego czy gospodarczego. Wątpliwe jest, czy ideologia głosząca zniesienie niewolnictwa znalazłaby w świecie antycznym taki odzew, jak rzeczywiście znalazło chrześcijaństwo  - raczej wtedy nie przekroczyłoby statusu sekty.

Załóżmy jednak fantastycznie, że taka idea rozpowszechniłaby się,  bo magia cud. Jak słusznie zauważył Quinque, niewolnictwo lub jego brak występuje nie w zależności od tego, czy ludzie są dobrzy, czy źli, ale w zależności od tego, czy się opłaca. Gdyby chrześcijanie w czasach starożytnych ogłosili abolicję, to efekt byłby taki, że niewolników nazwano by swobodnikami i oprócz zwykłej niewolniczej swobodnej roboty kazano by im jeszcze śpiewać "hej, swoboda, hej, swoboda do roboty sił nam doda", bo za bezczelne kalumnie, że istnieje niewolnictwo, groziłyby baty. Coś to przypomina?

Niewolnictwo w starożytności popierali także niewolnicy. Bo największym marzeniem niewolnika nie jest żadna tam wolność, tylko zostanie panem i posiadanie własnych niewolników. Takiego Spartakusa kultura masowa przedstawia jako jakiegoś starożytnego abolicjonistę, ale to bzdura. Kiedy we wcześniejszym powstaniu zbuntowanym niewolnikom udało się opanować Sycylię, założyli tam swoje państwo z ustrojem niewolniczym, w którym byli panami.

Realna abolicja ma sens dopiero wtedy, gdy istnieją do tego warunki ekonomiczne. Aczkolwiek z tego, że ma sens, nie wynika jeszcze, że jest dla wszystkich oczywista. Konfederaci amerykańscy rękami, nogami i armatami bronili się przed abolicją, mimo że mieli przed sobą naoczny dowód, że w kraju bez niewolnictwa żyje się po prostu dostatniej. Ale swój opór motywowali nie ekonomią, ale "odrębnością kulturową", "odwiecznymi zwyczajami" i "poszanowaniem dla tradycji", czyli tymi objawami kolektywnej pychy, którą Jezus usilnie zwalczał w swych starciach z faryzeuszami.

Jezus nie proponuje więc "walki o sprawiedliwość społeczną" ani budowanie coraz to lepszych ustrojów, ale działanie w ramach istniejącego ustroju, jednakże bez jego emocjonalnego "uświęcania". Tak, aby można było zmienić coś,  co robi się z czasem jedynie "uświęconą tradycją" i nie ma sensu - a przez to jest niesprawiedliwe.

Wszystko fajnie, pod warunkiem, że uznamy Jezusa za kolejnego z charyzmatycznych proroków starożytności i człowieka. Tymczasem tutaj mówimy podobno o Bogu wcielonym w człowieka, który potrafi zabawiać gawiedź sztuczkami magicznymi i cudami a nie zwraca uwagi na niesprawiedliwość społeczną. Jezus niczym się nie wyróżnia, powtarza kilka oklepanych haseł o dobru bliźniego, które kilkaset lat wcześniej wypowiadał Budda. Nie mówi nic, czego nie słyszałby wcześniej ówczesny mieszkaniec starożytności. Po Bogu przecież mamy prawo oczekiwać czegoś więcej niż tylko nawoływania do dobroci.
Odpowiedz
#12
Osiris napisał(a):
Quinque napisał(a):
Osiris napisał(a):Zastanawiam się tylko jak to się stało, że Bóg nie zauważył, że z niewolnictwem jest coś nie tak

Widocznie nie było, skoro niektórzy zostawali niewolnikami z własnej woli

Tak, skoro niektórzy zostawali niewolnikami z własnej woli to niewolnictwo było w porządku?

Trzeba odróżniać pewne kwestie, sprawy niewolnictwa w starożytności nie mozna jednoznacznie określić "dobre" "złe". Samo niewolnictwo raczej nie jest zjawiskiem szczególnie pozytywnym. Natomiast uważam że czasami niewolnictwo jest lepsze niż jego brak. I tak się składa że w starożytności istnienie niewolnictwa było lepsze niż jego nieistnienie 

Warto przeczytać czasem coś innego niż Dawkins, który głosi że "bla bla bla, chrześcijanie kanalie, Bóg ST pozwala na niewolnictwo" 

Z resztą, ZaKotem pięknie sprawę wyjaśnił

' napisał(a):który potrafi zabawiać gawiedź sztuczkami magicznym

Naprawdę słabe, w chrześcijaństwie(prawowiernym) magia uważana jest za zabobon a wiara w nią za grzech. Może zapoznaj się z tym jak chrześcijaństwo rozumie pojęcie cudu

' napisał(a):. Po Bogu przecież mamy prawo oczekiwać czegoś więcej niż tylko nawoływania do dobroci

No, Ale Osirisowi powszechne zmartwychstanie ciał z jakiego wzgledu sie nie podoba?
Odpowiedz
#13
Osiris napisał(a): Po Bogu przecież mamy prawo oczekiwać czegoś więcej niż tylko nawoływania do dobroci.
A czego Ty byś oczekiwał (poza skazaniem niewolników na śmierć głodową, rzecz jasna)?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#14
zefciu napisał(a):
Osiris napisał(a): Po Bogu przecież mamy prawo oczekiwać czegoś więcej niż tylko nawoływania do dobroci.
A czego Ty byś oczekiwał (poza skazaniem niewolników na śmierć głodową, rzecz jasna)?
Można chyba powiedzieć, że większość np. katolickich zakonnic nie chciało by żyć w czasach " Pana Jezusa" będąc niewolnicą przymuszaną do seksu przez Pana do seksu z Panem i do seksu z jego ważniejszymi dworzanami typu generał, szef straży czy stajenny, którym Pan pozwoli skorzystać seksualnie z niewolniczej dziewki.
Gdyby w jakiś cudowny sposób mając takie wychowanie, edukację i doświadczenie jak mają miały być przeniesione w czasie do tamtych czasów ( gdyby to miało sens od strony techniki i fizyki - bo moim zdaniem nie mają sensu podróże w czasie)  lub do innej galaktyki gdzie byłaby planeta z cywilizacją taką jak na Ziemi za czasów "Pana Jezusa".


Sądzę, że tym zakonnicom nie podobało by się przymusowe umieszczenie ich na takiej planecie w charakterze niewolniczej dziewki do dawania panu i jego towarzyszom radości z seksu swoim ciałem.

Myślę, że miały by takie zdanie chociaż będąc zakonnicami słodko popiskują do Pana Jezusa w każdym aspekcie.

Myślę, że większości niedebilnych ludzi np. z Europy nie spodobało by się gdyby ktoś chciał ich przenieść jako kobiety lub zrobić z nich kobiety i przenieść jako niewolnice przymuszane do seksu na jakąś planetę z takimi czasami / standardami.


Gdyby ludzie z Ziemi potrafili z prędkością nadświetną dolecieć do innej galaktyki z taką planetą i cywilizacją jak za czasów "Pana Jezusa" to nawet jakby to byli katolicy i nie zupełnie debilni księdze katoliccy to chyba zachowali by się trochę inaczej niż "Pan Jezus" np. w kwestii niewolnic przymuszanych do seksu przez ich Panów, chyba nie bardzo mieli by ochotę mówić o niewolnikach plewiących kąkol
i o tym, że na ich planecie był "Pan Jezus" który był jak drewno w sprawie kobiet niewolnic przymuszanych do seksu.


Jezus chyba nie był emocjami osobą odpowiedniæ do naszych czasów i ludzi przynajmniej z Europy, a mądrość i emocje są ze sobą powiązane, jeśli Jezus był głupszy niż współcześni ludzie z Europy a jego emocje nie przystawały do pozytywnych standarów Europejczyków to czy Był Bogiem takim wszechwiedzącym i Wszechmogącym a więc także bardzo mądrym i z poprawnym profilem etycznym.


Chociaż z drugiej strony nie rozumiem dlaczego niewolnicze traktowanie ludzi do prac przy zbiorach sezonowych jest tępione przez prawo bo zdarzają się takie sytuacje i opisy w internecie lub telewizji a złośliwe nie dawanie komuś pracy przez większą ilość ludzi i pracodawców, czyli celowe popychanie sensownej, wykształconej osoby z kwalifikacjami w śmietnik nie jest przez prawo w kapitaliźmie tępione.
Komunizm też można tak wypaczyć, że debilni ludzie zrobią sobie większość po 15 dzieci na rodzinę i będzie komunistyczny przydział do komunistycznego mieszkania na osobę 10 metrów kwadratowych, czyli dla mnie osoby samotnej 10 metrów kwadratowych a dla bachorni-wieprzkowni z 15 dzieci + kobieta z mężczyzną 170 metrów kwadratowych, dlatego do komunizmu bez konkretów też mi się nie śpieszy.




Ja w sumie nie wiem, czy pewne wartości etyczne wynikają z tego że coś się ekonomicznie nie opłaci czy jednak wartości etyczne się poprawiły w stosunku do przeszłości.


Jako dziecko czytałam np. dużo kryminałów i analizowałam różne sytuacje np. jak zrobić morderstwo doskonałe lub pozbyć się trupa.
Wykoncypowałam, że trupa można pociąć na drobne kawałki i spalić małymi kawałkami w piecu kuchennym węglowym jakie są w starym budownictwie. Zwęglony trup można gdzieś wpuścić do kilku stawów takie coś sypkie, lub trochę zmieszać z ziemią w lesie, a w telewizji w serialach kryminalnych pokazują non-stop, że zabójcy przewożą trupa do lasu zawiniętego w dywan i zakopują w ziemi w lesie.


Trochę nie rozumiem czy to się ekonomicznie nie opłaci, bo przecież trupa nie tak trudno się pozbyć?
Odpowiedz
#15
zefciu napisał(a):
Osiris napisał(a): Po Bogu przecież mamy prawo oczekiwać czegoś więcej niż tylko nawoływania do dobroci.
A czego Ty byś oczekiwał (poza skazaniem niewolników na śmierć głodową, rzecz jasna)?

Przede wszystkim działania zamiast gadania. Przecież podobno Bogu się kiedyś chciało i swoją aktywnością załatwił parę spraw. Śmierć głodowa Izraelitów została zaniechana manną z nieba. Jezus też nie pozwolił aby impreza weselna odbyła się bez odpowiedniej ilości alkoholu. Ale nie, niewolnictwo to błaha, nieistotna sprawa. Ma się wrażenie, że Jezus w ogóle nie jest świadomy istnienia problemu; przecież jako Bóg powienien wiedzieć, że mimo iż niewolnictwo w jego czasach było na porządku dziennym to jest to problem. Oczekiwałbym też nieco bardziej wyważonej filozofii moralnej. Straszenie wiecznym ogniem piekielnym za nieprzychylne oceny jego kazań i napady gniewu raczej nie są atrybutem pasującym do Najwyższego. Mądrości jezusowe należą do czasów w których żył a niektóre jego komentarze są wręcz żałosne. Słabo jak na Boga. Pasuje do wędrownego kaznodziei, człowieka z krwi i kośći.

Quinque napisał(a): Trzeba odróżniać pewne kwestie, sprawy niewolnictwa w starożytności nie mozna jednoznacznie określić "dobre" "złe". Samo niewolnictwo raczej nie jest zjawiskiem szczególnie pozytywnym. Natomiast uważam że czasami niewolnictwo jest lepsze niż jego brak. I tak się składa że w starożytności istnienie niewolnictwa było lepsze niż jego nieistnienie 

Warto przeczytać czasem coś innego niż Dawkins, który głosi że "bla bla bla, chrześcijanie kanalie, Bóg ST pozwala na niewolnictwo" 

Z resztą, ZaKotem pięknie sprawę wyjaśnił

Warto przeczytać coś innego niż chrześcijańskie bzdury. Jeśli Ty twierdzisz, że w starożytności istnienie niewolnictwa było lepsze niż nieistnienie to gratuluję rozeznania. Z pewnością wszyscy niewolnicy katowani w kamieniołomach, kopalniach i galerach byliby bardzo wdzięczni za Twoją przemyślaną ocenę.
Powinieneś też sobie uświadomić, że Jezus czyli Bóg, posiadając wiedzę na temat przyszłości doskonale wiedział, że zniewolenie ludzi przez ludzi bez względu na przyczynę będzie  niemoralne dla chrześcijan. No ale czego ja wymagam od Wszechmogącego?
Odpowiedz
#16
Osiris napisał(a):
zefciu napisał(a): A czego Ty byś oczekiwał (poza skazaniem niewolników na śmierć głodową, rzecz jasna)?
Przede wszystkim działania zamiast gadania. Przecież podobno Bogu się kiedyś chciało i swoją aktywnością załatwił parę spraw. Śmierć głodowa Izraelitów została zaniechana manną z nieba.
Ale to był boski Bóg, nie ludzki. Wtedy miał inny imydż, słupy ogniste, światła na górze etc.
Cytat:Jezus też nie pozwolił aby impreza weselna odbyła się bez odpowiedniej ilości alkoholu.
No i to jest zasadniczo rzecz, która jest w ludzkiej mocy. "Cudowna" oprawa tegoż to tylko kwestia estetyczna, gdyby po prostu zarobił na filozowaniu i potem kupił wino, efekt byłby taki sam.
Cytat:Ale nie, niewolnictwo to błaha, nieistotna sprawa. Ma się wrażenie, że Jezus w ogóle nie jest świadomy istnienia problemu; przecież jako Bóg powienien wiedzieć, że mimo iż niewolnictwo w jego czasach było na porządku dziennym to jest to problem.
Znaczy, konkretnie, na czym polegał problem?
Cytat:Oczekiwałbym też nieco bardziej wyważonej filozofii moralnej. Straszenie wiecznym ogniem piekielnym za nieprzychylne oceny jego kazań i napady gniewu raczej nie są atrybutem pasującym do Najwyższego. Mądrości jezusowe należą do czasów w których żył a niektóre jego komentarze są wręcz żałosne. Słabo jak na Boga. Pasuje do wędrownego kaznodziei, człowieka z krwi i kośći.
No cóż, ja na przykład jestem ateistą więc uważam właśnie Jezusa za człowieka, toteż wszystko mi pasuje. Nie wiem, jak tam u ciebie.
Cytat: Jeśli Ty twierdzisz, że w starożytności istnienie niewolnictwa było lepsze niż nieistnienie to gratuluję rozeznania. Z pewnością wszyscy niewolnicy katowani w kamieniołomach, kopalniach i galerach byliby bardzo wdzięczni za Twoją przemyślaną ocenę.
Argument z dupy. Robotnicy z fabryk z początku XX wieku też nie byli raczej zachwyceni swoimi warunkami pracy i w ogóle życia. Czy z tego wyciągasz wniosek, że trzeba było zlikwidować kapitalizm i zrobić komunizm? Bo to by było logiczne. Jak jednak wytłumaczysz to, że oni sami tak nie uważali i do tego nie dążyli, ku zadziwieniu komunistów? Czym innym są warunki życia, a czym innym stosunki własności. Nie widzisz jakiegoś stanu pośredniego między uwolnieniem niewolników a zamęczaniem ich? I owszem, stosunki własności mogą prowadzić do pogorszenia warunków życia, ale trzeba to najpierw udowodnić, że właśnie prowadzą. Najłatwiej poprzez porównanie ze społeczeństwem na podobnym stopniu rozwoju technicznego, w którym stosunki własności są inne. Jak na przykład USA i CSA, RFN i NRD, Koreę Północną i Południową. Wtedy widzimy dość wyraźnie, który ustrój jest lepszy, a który gorszy. A z czym porównasz imperium rzymskie - z Wielką Lechią?
Cytat:Powinieneś też sobie uświadomić, że Jezus czyli Bóg, posiadając wiedzę na temat przyszłości doskonale wiedział, że zniewolenie ludzi przez ludzi bez względu na przyczynę będzie  niemoralne dla chrześcijan. No ale czego ja wymagam od Wszechmogącego?
No właśnie nie wiem. Absolutyzmu moralnego chyba. Ale czemu akurat tego wymagasz, to już pojąć nie mogę.
Odpowiedz
#17
ZaKotem napisał(a): Ale to był boski Bóg, nie ludzki. Wtedy miał inny imydż, słupy ogniste, światła na górze etc.

Miał, bo i wyobraźnia pasterzy była bardziej bujna. Dzisiaj już trudniej ludziom wciskać takie głupoty. 

Cytat:No i to jest zasadniczo rzecz, która jest w ludzkiej mocy. "Cudowna" oprawa tegoż to tylko kwestia estetyczna, gdyby po prostu zarobił na filozowaniu i potem kupił wino, efekt byłby taki sam.

To zależy jakie wino Jezus zrobił. Jeśli to był jakiś "jabcok" to podejrzewam, że impreza średnio się udała. 

Cytat:Znaczy, konkretnie, na czym polegał problem?

Konkretnie to chodzi o prymitywny, żeby nie powiedzieć debilny imydż Boga, którego "mądrość" jest na poziomie ludzi, którzy go wymyślili. 

Cytat:No cóż, ja na przykład jestem ateistą więc uważam właśnie Jezusa za człowieka, toteż wszystko mi pasuje. Nie wiem, jak tam u ciebie.

Tak samo. 

Cytat:Argument z dupy. Robotnicy z fabryk z początku XX wieku też nie byli raczej zachwyceni swoimi warunkami pracy i w ogóle życia. Czy z tego wyciągasz wniosek, że trzeba było zlikwidować kapitalizm i zrobić komunizm? Bo to by było logiczne. Jak jednak wytłumaczysz to, że oni sami tak nie uważali i do tego nie dążyli, ku zadziwieniu komunistów? Czym innym są warunki życia, a czym innym stosunki własności.  Nie widzisz jakiegoś stanu pośredniego między uwolnieniem niewolników a zamęczaniem ich? I owszem, stosunki własności mogą prowadzić do pogorszenia warunków życia, ale trzeba to najpierw udowodnić, że właśnie prowadzą. Najłatwiej poprzez porównanie ze społeczeństwem na podobnym stopniu rozwoju technicznego, w którym stosunki własności są inne. Jak na przykład USA i CSA, RFN i NRD, Koreę Północną i Południową. Wtedy widzimy dość wyraźnie, który ustrój jest lepszy, a który gorszy. A z czym porównasz imperium rzymskie - z Wielką Lechią?

Wieki przed Rzymem, Egipt o wiele mniej wykorzystywał gospodarczo niewolników, podobnie Słowianie w czasach rzymskich. Ale to nieistotne. Niewolnictwo to tylko przykład pokazujący jak prymitywny obraz Boga stworzyli sobie starożytni. Boga, którego moralność zmienia się wraz z rozwojem społecznym. Czarodzieja wykonującego banalne sztuczki, wszechmogącego, który bał się sprowokowania nowych porządków społecznych (wcześni chrześcijanie byli bardziej odważni). 

Cytat:No właśnie nie wiem. Absolutyzmu moralnego chyba. Ale czemu akurat tego wymagasz, to już pojąć nie mogę.
Naprawdę jesteś ateistą? Na pewno jesteś adwokatem zefcia.
Odpowiedz
#18
Osiris napisał(a): Konkretnie to chodzi o prymitywny, żeby nie powiedzieć debilny imydż Boga, którego "mądrość" jest na poziomie ludzi, którzy go wymyślili. 
A czemu wolałbyś, żeby był mniej prymitywny?

Cytat:Wieki przed Rzymem, Egipt o wiele mniej wykorzystywał gospodarczo niewolników, podobnie Słowianie w czasach rzymskich.
A wieki przed Egiptem neolityczni pierwotni rolnicy wykorzystywali jeszcze mniej. Co to za porównanie?

Cytat: Ale to nieistotne.
No to po co to piszesz? Owszem, nieistotne jest, czy więcej, czy mniej, bo z tego że w Teksasie było mniej niewolników niż w Luizjanie też nic nie wynika. Istotne jest to, czy dane społeczeństwo postrzega niewolnictwo jako oczywistą oczywistość, jako wynaturzenie, czy też jeszcze inaczej. Egipcjanie postrzegali niewolnictwo jako oczywistość do XIX wieku (abolicja w roku 1895), niezależnie od tego czy byli poganami, chrześcijanami czy muzułmanami.

Cytat:Niewolnictwo to tylko przykład pokazujący jak prymitywny obraz Boga stworzyli sobie starożytni. Boga, którego moralność zmienia się wraz z rozwojem społecznym.
A dlaczego Bóg, którego moralność zmienia się wraz z rozwojem społecznym, jest prymitywny? Czy mam rozumieć, że Bóg, którego moralność nie zmienia się wraz z rozwojem społecznym, byłby już nieprymitywny? Czy absolutyzm moralny jest dla ciebie jakimś wyznacznikiem cywilizacji i rozwoju?

Cytat:Czarodzieja wykonującego banalne sztuczki, wszechmogącego, który bał się sprowokowania nowych porządków społecznych
Niekoniecznie akurat strach musi być motywem nierobienia czegoś. Myślisz, że tylko dlatego nie robię kupy na chodniku, bo się boję?

Cytat: (wcześni chrześcijanie byli bardziej odważni). 
Wcześni chrześcijanie działali pod wpływem Boga (nieistotne, czy obiektywnego, czy tylko przez siebie wyobrażanego), więc jeśli coś specyficznego robili, wynikało to według nich właśnie z boskich nauk.

Cytat:Naprawdę jesteś ateistą? Na pewno jesteś adwokatem zefcia.
To zależy od definicji. Uważam, że Boga nie ma, więc uważam się za ateistę. Ale według innej definicji na miano ateisty zasługuje tylko ten, kto solennie wierzy, że mający inne zdanie na ten temat są debilami, a jak w to nie wierzy, to za zdradę ateistycznej wiary należy go ukamienować. Mam nadzieję, że wolisz tę pierwszą definicję.
Odpowiedz
#19
ZaKotem napisał(a):
Osiris napisał(a): Konkretnie to chodzi o prymitywny, żeby nie powiedzieć debilny imydż Boga, którego "mądrość" jest na poziomie ludzi, którzy go wymyślili. 
A czemu wolałbyś, żeby był mniej prymitywny?

A gdzie ja tak twierdzę? Wszyscy podniecają się wspaniałością i mądrością Jezusa, tymczasem jego nauki to nic szczególnego. 

Cytat:A wieki przed Egiptem neolityczni pierwotni rolnicy wykorzystywali jeszcze mniej. Co to za porównanie?

Pytałeś o porównanie cywilizacji rzymskiej z inną o podobnym rozwoju technologicznym. 

Cytat:No to po co to piszesz? Owszem, nieistotne jest, czy więcej, czy mniej, bo z tego że w Teksasie było mniej niewolników niż w Luizjanie też nic nie wynika. Istotne jest to, czy dane społeczeństwo postrzega niewolnictwo jako oczywistą oczywistość, jako wynaturzenie, czy też jeszcze inaczej. Egipcjanie postrzegali niewolnictwo jako oczywistość do XIX wieku (abolicja w roku 1895), niezależnie od tego czy byli poganami, chrześcijanami czy muzułmanami.

Chodzi o to, jak postrzegał niewolnictwo Jezus. Jeśli jemu to nie przeszkadzało, to dlaczego przeszkadza to chrześcijanom dzisiaj?

Cytat:A dlaczego Bóg, którego moralność zmienia się wraz z rozwojem społecznym, jest prymitywny? Czy mam rozumieć, że Bóg, którego moralność nie zmienia się wraz z rozwojem społecznym, byłby już nieprymitywny? Czy absolutyzm moralny jest dla ciebie jakimś wyznacznikiem cywilizacji i rozwoju?

A dlatego, że mówimy o Bogu wszechmogącym i wszechwiedzącym. Jaki sens jest w nauczaniu moralnym Jezusa, jeśli ludzie sami potrafili wymyślić coś lepszego?

Cytat:Niekoniecznie akurat strach musi być motywem nierobienia czegoś. Myślisz, że tylko dlatego nie robię kupy na chodniku, bo się boję?

Strachem tłumaczą to apologeci chrześcijańscy. 

Cytat:Wcześni chrześcijanie działali pod wpływem Boga (nieistotne, czy obiektywnego, czy tylko przez siebie wyobrażanego), więc jeśli coś specyficznego robili, wynikało to według nich właśnie z boskich nauk.

Skąd to wiesz? Uwcześni chrześcijanie nie byli jednolitą grupą a ich wierzenia ciągle się zmieniały. Czy to wynikało z boskiego udziału czy może działania wpływowych przywódców?

Cytat:To zależy od definicji. Uważam, że Boga nie ma, więc uważam się za ateistę. Ale według innej definicji na miano ateisty zasługuje tylko ten, kto solennie wierzy, że mający inne zdanie na ten temat są debilami, a jak w to nie wierzy, to za zdradę ateistycznej wiary należy go ukamienować. Mam nadzieję, że wolisz tę pierwszą definicję.

Mam nadzięję że ty też. Mam wrażenie, że dla ciebie wiara chrześcijańska jest czymś, co należy traktować z nadmiernym szacunkiem. A krytyka z nią związana budzi pewien sprzeciw. Przeszkadza ci gdy ktoś się śmieje z Jezusa czy Mahometa?
Odpowiedz
#20
Osiris napisał(a): A gdzie ja tak twierdzę? Wszyscy podniecają się wspaniałością i mądrością Jezusa, tymczasem jego nauki to nic szczególnego. 
A na jakiej podstawie oceniasz, że nic szczególnego? Masz jakieś obiektywne kryterium? Czy po prostu „nic szczególnego, bo Osiris tak twierdzi”?
Cytat:Pytałeś o porównanie cywilizacji rzymskiej z inną o podobnym rozwoju technologicznym.
Słowianie mieli „podobny rozwój technologiczny”, co Rzym? Jednak bert miał rację z tą Wielką Lechią.
Cytat:Chodzi o to, jak postrzegał niewolnictwo Jezus. Jeśli jemu to nie przeszkadzało, to dlaczego przeszkadza to chrześcijanom dzisiaj?
Np. dlatego, że dzisiaj możliwe jest odgórne zakazanie niewolnictwa tak, by nikogo nie skazywać na śmierć głodową. Natomiast w czasach Jezusa i Apostołów po pierwsze nie było to możliwe, a po drugie – nie mieli oni władzy by to uczynić. Mogli nawoływać (jak Paweł Filemona) do braterskiego traktowania niewolników.
Cytat:A dlatego, że mówimy o Bogu wszechmogącym i wszechwiedzącym. Jaki sens jest w nauczaniu moralnym Jezusa, jeśli ludzie sami potrafili wymyślić coś lepszego?
Podstawy nauczania moralnego Jezusa się nie zmieniły. Natomiast inaczej praktykuje miłość bliźniego żebrak, a inaczej bogacz. Inaczej imperator, a inaczej niewolnik. Inne są możliwości jej praktykowania w Imperium Rzymskim, a inne we współczesnych liberalnych państwach narodowych.
Cytat:Strachem tłumaczą to apologeci chrześcijańscy.
Nie strachem, tylko tym, że celem Jezusa nie było dokonanie kolejnego politycznego przewrotu. Gdyby Jezus Chrystus było kolejnym wywrotowcem, to dopiero byłoby to „nic szczególnego”. Chrystus jednak zmienił porządek świata uciekając od politycznej pozycji.
Cytat:Czy to wynikało z boskiego udziału czy może działania wpływowych przywódców?
Na pewno nie z działania wpływowych przywódców, bo wielu wpływowych przywódców próbowało wymusić na chrześcijanach ustępstwa teologiczne i jakoś im się nie udało.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości