Czasami mnie dziwi zataczanie koła przez użytkowników tego forum. (Chodzi o odpowiedzi)
Pterodaktyl napisał(a): Powszechnie się uważa, że stwórcą świata jest jedyny, idealny Bóg, pozbawiony jakichkolwiek wad.
Jednak w sumie... dlaczego kreator nie miałby być istotą po prostu nadprzyrodzoną, bez wszechmocy czy wszechwiedzy? Lub całą grupą takich istot?
Podobną, choć baaardzo luźną hipotezę poddał pod prawdopodobieństwo Dawkins w Bogu urojonym.
Co o tym myślicie?
Czemu nie, brzmi lepiej niż coś, lub ktoś. Mające nieskończoną moc, wiecznego, wrzechdobrego, będące wielką niewiadomą. Ja jestem prostym człowiekim, jeżeli owa istota by się objawiła, lub grupa takich istot, to tak długo jak mają jakomś dużą moc, moge ich nazywać Bogami, Bożkami, Duchami. Lub jak sobie chcą.
Problem polegałby na tym, że mogłyby występować istoty o różnym stopniu umiejętności. I człowiek by musiał chyba ich kategoryzować, kogo nazwać Bogiem, a kogo nie? Kto jest zbyt słaby, aby nie mieć miana Boga, a kto silny, by taki dostać.
Wady:
Osobiście sądze, że pojęcie "wady" trzeba by zdefiniować, ale ja pójdę prostotą. Ich wadą, mogłoby być to, że nie zawsze by się trzymały ich czyny w lini z ich naturą, jeżeli by mieli jedną. Z natury dobrzy bogowie, mogliby swoimi czynami przyczynić się do uratowania złych ludzi.
Emocje mogłyby wziąść górę, tak jak u nas. Nie mogliby dojść do porozumienia między sobą, i co w tedy? Wojna w niebiosach? Jak w mitologi greckiej wojna z tytanami bodajże to była.
Religie, słabsze jednostki mogły by stworzyć panteon, a mocniejsze pary po 2 lub 3. A jeszcze potężniejsze, by działały same. I co w tedy? Stały podział ludzkości.
Pomijam fakt, że takie bóstwa mogłyby same debatować czy np. Homoseksualizm jest wart czy też nie bycia zaakceptowanym, nad karą śmierci, nad hodowaniem ludzi jeżeli z czasem technologia by na to pozwoliła. I oni też mogliby sie poróżnić, ze względu na brak atrybutu wrzechwiedzy.
Zli Bogowie:
Co jeżeli dobry Bóg, nie lecząc dzieci chorych, sprawiałby większe dobro? O co chodzi? Ano, co jeżeli zły Bóg, równy dobremu w Mocy, za karę wyrządziłby coś złego, na tyle aby wyrównać wagę? Lub gorzej, jeszcze większe zło? Mało tego, nie dobrzy Bogowie mając mniejszą lub większą moc, mogliby blokować dobrych Bogów, aby ci nie mogli czynić dobra. Lub co najwyżej przeszkadzać w pomoganiu. Nie fair byłoby nazwac tego Boga złym, skoro to nie jego wina, że jest przeciwaga!
Można się sprzeczać czemuż to taka istota miałaby być zła. Nie wiem, a ja tylko gdybam.
---
Nasz świat, byłby światem jak z książek Fantasy. Nie trzeba wykluczać darwinizmu, w świecie z bóstwem. Człowiek mógł jak najbardziej wyeluować, być przypadkiem reakcji chemicznych. Głupim jest myślenie, że skoro jest coś, to całe życie ono stworzyło. Skąd taka zasada się wzięła?
Co kogo obchodzi skąd oni się wzieli? W świecie z bóstwem niesdokonałym, można by przytoczyć tą samą regułkę co człowiekowi. Poprostu w procesie kiedy tworzył się wrzechświat, jakoś oni się narodzili. Różnica taka, że oni od razu zapewne. Ale może być inaczej.
Są rzeczy, na które chyba nigdy nie znajdzie się odpowiedzi. Już nawet pytanie;
Gdzie sa pieniądze z komuni? Ma większe szanse na odpowiedż.
Ciekawy wątek, Pozdrawiam.