Fizyk napisał(a): Czy Ty w ogóle wiesz, jak działa GPS?
Satelity nie kierują samochodami. One jedynie nadają sygnał niosący informację o ich pozycji i aktualnym czasie. To odbiornik GPS w samochodzie wykonuje wszystkie konieczne obliczenia.
No i co ?
To jest czepianie się słówek.
Zaprzeczysz temu, że samochód nawiguje po ziemi według wskazań (sygnału) "satelity" ?
[Oczywiście żadne "satelity" (takie jakimi je malują) nie wchodzą w skład systemu GPS, co już udowodniłem w zamkniętym wątku]
Cytat:Gdyby pojawiła się wystarczająco silna motywacja do lotów na Księżyc, w ciągu kilku lat znów mielibyśmy udane lądowania.
Ale taka motywacja cały czas jest: chciwość polityków i przedsiębiorców (gdyby się dało, to by latali, bo wielkie pieniądze na tym by się robiło. w agendach rządowych i nierządowych) oraz ciekawość naukowców (gdyby się dało nie odpuściliby sobie eksploracji księżyca, bo niby dlaczego mieliby odpuścić?).
Cytat:Nawiasem mówiąc, przez tę wartość propagandową, jednym z całkiem silnych dowodów na lądowanie na Księżycu jest to, że Ruscy tego nawet nie próbowali podważyć
Bo to działa w ten sposób (co już tłumaczyłem): "podbój kosmosu" to w zasadzie jedna wielka ściema. Gdyby Ruscy zdemaskowali kłamstwa Amerykanów, to Amerykanie zdemaskowaliby kłamstwa Ruskich. I co by zyskali ci, którzy na podboju kosmosu żerują ? A tak: każda strona kręci ko(s)miczne lody na własnym poletku. Obie strony trzymają się za jaja i żadna nie jest cwańsza od drugiej, stąd układ musi być trwały. Na przykład wyobraź sobie taką sytuację: ja mam haki na Twoje przekręty, a Ty na moje. Ja nie mam dostępu do haków na mnie zgromadzonych przez Ciebie, a Ty nie masz dostępu do moich. Więcej: ja mam Twoje zapewnienie, że "w razie czego" (gdyby Tobie się coś stało) któryś z Twoich towarzyszy upubliczni haki na mnie. I na odwrót: Ty masz moje zapewnienie na to samo. Czy w takim układzie ktoś z nas zacznie sypać przeciwnika ? Ktoś poleci i doniesie na policję ? Odpowiedź chyba jest oczywista, nieprawdaż ?
Dokładnie tak samo jest z "podbojem kosmosu". To (zmowa dwóch stron) odbyło się być może tak (za kulisami): Ruscy do Amerykanów " my wiemy żeście na żadnym księżycu nie byli". Amerykanie do Ruskich: "a my wiemy, że to co robicie na stepach Kazachstanu w Bajkonurze to też tylko bajka i co teraz?" Ruscy: " no to może dogadajmy się i milczmy, niech każdy kręci swoje lody z kosmicznego biznesu, nie wchodźmy sobie w drogę" . Amerykanie: "dobry pomysł, ale jaką mamy pewność na wasze milczenie, że dotrzymacie słowa?" Ruscy: " to zróbmy międzynarodową stację kosmiczną !" Amerykanie: "good iidea".
Jeżeli więc teraz dwie strony jawnie i wspólnie uczestniczą w tym samym przekręcie, to jak może być mowa o "sypaniu" lub "podważaniu" ko(s)micznych osiągnięć drugiej strony ?
Dam Ci inny przykład: jeszcze większym przekrętem niż przekręt kosmiczny jest socjalizm, czyli idea "państwa opiekuńczego", pozwalająca "społecznie wrażliwym" cynikom z rządowych agend "opiekuńczych" żerować na ludzkiej głupocie. Ci, którzy żerują dobrze wiedzą, że cały ten socjalizm jest diabła wart (tylko tępy idiota, tzw. pożyteczny idiota nie zauważy, siedząc latami w tym biznesie "opieki i wrażliwości społecznej", że to nie może w ogólnym rozrachunku przynosić korzyści tym nad którymi roztacza się "opiekę". ale ci którzy tym biznesem sterują i to zorganizowali dobrze to rozumieją). I co ? Czy mało jest "państw opiekuńczych" na świecie ? A czy władcy tych państw (aktualnie rządzący) próbują demaskować ten system, cały ten przekręt ? Czy raczej wolą kręcić lody i żerować na ludzkiej głupocie, każdy na własnym żerowisku?
Nie inaczej jest z "biznesem kosmicznym". Jeśli pod pretekstem "podboju kosmosu" da się wyciągać z otumanionych podatników niemałe pieniądze (a da się), to w każdym kraju, w którym panuje "najlepszy z ustrojów" znajdą się cynicy, którzy będą wyciągać i którzy nie będą mieli najmniejszego nawet interesu w podcinaniu gałęzi na której żerują. A podważanie osiągnięć innych pasożytów, kosmicznych pasożytów z obcych krajów czym by było jeżeli nie podcinaniem gałęzi na której się samemu siedzi ?