Maciej1 napisał(a): Naprawdę uparcie masz mnie za idiotę.Powoli zaczynam mieć.
Maciej1 napisał(a): A teraz to o czym ja mówiłem:Tak.
Tę sama kulę, na tej samej kręcącej się karuzeli o godzinie 12 (strzałka na kuli wskazuje 12.oo) "oddzielasz od karuzeli" (ze względu na ruch obrotowy karuzeli) zawieszasz na takim mechanizmie, aby ruch obrotowy kuli (względem osi przebiegającej przez środek kuli, pionowo) był zupełnie niezależny od ruchu koła karuzeli, lecz aby były oddziaływania tylko wzdłuż osi zawieszenia, czyli aby kula nie spadła na koło karuzeli [czyli: takie zawieszenie jakie powinno być w wahadle Foucaulta: aby tylko spadnięcie wahadła na ziemie było niemożliwe, natomiast obroty (i wahania) odbywały się możliwie bez tarcia (minimalizacja tarcia możliwie do zera, w idealizacji do zera).
I co się teraz stanie ? Czy strzałka na kuli pokaże po czasie w którym karuzela obróciła się o 90 stopni również godzinę 12 ?
Maciej1 napisał(a): Jeżeli tak to niby co miałoby powodować skręcanie się kuli zgodne z kręceniem się koła karuzeli? Bo gdy leżała- to siła skręcająca pochodząca od podłoża karuzeli (tarcie). A gdy jest zawieszona na mechanizmie, w którym obrót kuli odbywa się bez tarcia ?To, że (jeśli trzymamy się założenia, że sytuacja miała być analogią dla Ziemi) podwiesiłeś tę kulę kiedy już była rozkręcona. Ty i kula od początku byliście na kręcącej się karuzeli. Jak sam zauważyłeś, póki leżała na karuzeli, to kręciła się razem z nią. Tak samo Ty. Oderwanie jej od karuzeli przez kręcącego się Ciebie nie zatrzyma magicznie tego obrotu. Powiesisz nad karuzelą kręcącą się kulę, która dalej będzie się kręciła tak samo, jak karuzela, bo nie ma co jej zatrzymać.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein