Ziemowit napisał(a): Dużych wahadeł w Polsce jest 15 a na świecie pewnie ze 100. Naprawdę Matsuka czy Maciej myślą, że wszędzie wszyscy popychają je odpowiednio aby wyglądało jak na kulistej i NIKT nie raczył się zastanowić nad eksperymentem tylko bezrefleksyjnie nieprawidłowo popycha wahadło?
1.Nie wiem czy "popychają odpowiednio", a tylko twierdzę, że to jest możliwe. Skoro fałszują "loty w kosmos", to jest możliwe, że "popychają odpowiednio". [O "lotach w kosmos" wiem na pewno, że ich nie ma. Co do wahadła- nie wiem]
2. Nie "wszyscy" popychają odpowiednio. "Setka ośrodków z wahadłem" (a skąd wiesz, że tylko tyle?) na świecie to nie wszyscy. Podobnie jak nie wszyscy kłamią o "lotach w kosmos" a tylko agendy ko(s)miczne niektórych krajów. Te agendy ko(s)miczne to nie wszyscy.
3. Najpierw należy ustalić czy efekt Foucaulta naprawdę zachodzi, czy tylko jest plotką jak "statki pod horyzont". Jeżeli zachodzi (ja nie wykluczam tego, być może zachodzi? nie wiem, nie badałem samemu), to są następujące możliwości:
a) obraca się ziemia pod wahadłem, wahadło nie obraca się
b) ziemia się nie obraca, obraca się wahadło
c) obracają się oba (ziemia, wahadło), a to co widzimy to efekt wypadkowy.
4. Zatem (pkt 3) zawsze istnieje możliwość, że "efekt wahadła" (zakładając że nie jest plotką) jest źle zinterpretowany, czyli że wynika z czegoś innego, niż "ruch obrotowy ziemi". [Podobnie jak kule lorda Henry'ego Cavendisha: efekty termodynamiczne wynikające ze zbliżenia kul są z całą pewnością większe, to jest generują większe siły, niż domniemana "siła grawitacji"]
Cytat:Matsuka, Maciej, myślicie, że wszyscy ludzie to ostatni debile z nitką miedzy uszami zamiast mózgu którzy źle popychają wahadło bo im ktoś tak kazał?
Nie wiem jak Matsuka, ale powiem za siebie:
Tak, ja tak właśnie myślę. Tzn. ściślej: nie wszyscy, ale większość ludzi to pożyteczni idioci, którzy wierząc w to co robią (w swoją pracę) są często oszukiwani przez cwanych oszustów. [Np. większość naukowców i to zapewne tych z tytułami przed nazwiskiem wierzy w "loty ko(s)miczne". A ci, którzy kręcą lody na "podboju kosmosu" śmieją się z nich po cichu jako z durniów, większych nawet głupców niż pijaczki spod budki z piwem. ]
Ponadto z zasady tak jest: oszust, który oszukuje innych jest sam oszukany przez większego oszusta. Jak mówi Pismo "kto mieczem wojuje od miecza ginie". Oszust, który wojuje oszustwem sam (z zasady) jest ofiarą większego oszustwa i bardziej przebiegłego oszusta.
Zatem: konstruktorzy, którzy budują te wahadła mogą nie rozumieć, że źle interpretują to co obserwują (zakładając, że "efekt Foucaulta" naprawdę istnieje)- patrz pkt 4 powyżej. Jeżeli mamy do czynienia ze złą interpretacją (lub nieświadomą złą konstrukcją "mechanizmów popychających") to uczeni/naukowcy są ofiarami większego oszusta (diabła, ducha błędu).
Cytat:Nie zbadałeś dokładnie.
Ty zbadałeś? Gdzie ? W internecie ? W książce ?
Cytat:Stwierdziłeś to pobieżnie na podstawie dwóch zdjęć Toronto, gdzie występuje intensywne spłaszczenie od dołu.
Szkoda gadać. Bo jak grochem o ścianę. Zdjęcia Toronto to tylko przykład tego, że: w tego typu obserwacjach jeżeli istotna refrakcja występuje (a często występuje), to w zasadzie zawsze jako spłaszczenie i odbicia.
Cytat:Co więcej na kilku widać bardzo wyraźnie rozciąganie obiektów - odwrotnie do spłaszczania.
Nigdzie "rozciągania" nie widziałem. Wy widzicie, bo źle patrzycie i nie rozumiecie tego na co patrzycie
Cytat:I nie pisz proszę znowu "ale metafizyka jest ważniejsza niż fizyka".
Ale to oczywistość, że metafizyka jest ważniejsza, niż fizyka.
Na przykład: zarówno logika jak i matematyka należą do metafizyki, są dziedzinami metafizycznymi, naukami metafizycznymi. I zachodzi: co jest logicznie i/lub matematycznie niemożliwe to nigdy nie istniało, nie istnieje i nie zaistnieje.
W ogólności: metafizyka jest ważniejsza, niż empiria. To empiria jest interpretowana przez (reguły) i podlega regułom metafizycznym, poza-empirycznym, a nie na odwrót.