To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy "efekt stada" jest niebezpieczny?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Nie, jest całkowiecie bezpieczny
0%
0 0%
Tak, zawsze jest niebezpieczny, ponieważ traci sie rozum.
0%
0 0%
Czasem będzie niebezpieczny, czasem nawet korzystny.
100.00%
1 100.00%
Razem 1 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Efekt stada
#1
Gdy wśród obcych sobie ludzi nie jesteśmy pewni ,jak się zachować , to obserwujemy innych ( np. w Kościele ) i w tym wypadku jak bezwolne marionetki robimy to, co oni. Należy tutaj zaznaczyć, że czasem taka postawa zdaje egzamin, czasem jednak jej konsekwencje są fatalne i wychodzimy na zwykłych religiotów.

Najlepszym przykładem ( negatywnym)  jest choćby - permanentne sytuacje znane z prasy - zachowanie niezrozumiałe , a nawet szokujące - gdzie ktoś umiera na atak serca w biały dzień na zatłoczonym placu, gdyż nikomu z setek przechodniów nie przyszło do głowy, żeby mu pomóc. Dlaczego ludzie nie udzielili mu pomocy?
 Wyobraźmy sobie, że sami znajdujemy się w tej sytuacji.

To jest właśnie sytuacja w której obecność innych odebrała ROZUM WSZYSTKIM.

Takie samo zachowanie można dostrzec w Kościele.  Gdy jeszcze w domu ludzie sa sobą, idąc do Kościoła , a już w samym Kościele wyłączają rozum, pozwalając się objąć w ramiona Pana....jakby nie czuli na to, że znajdują się w kole bezmyślności.

Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie ludzie religijni tracą rozum? - Do wierzących.
Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie wszyscy ludzie tracą rozum?  Pytanie do wszystkich.
Pytanie to kieruje w szczególności  do gąski.

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#2
LOL. Jeszcze takie pytanie, ile razy byłeś w Kościele?
Odpowiedz
#3
Czasem miewam sny, że jestem w Kościele. Zdając sobie sprawę nad absurdalnością tej sytuacji jestem skonsternowany i nie potrafię sobie wytłumaczyć, w jaki sposób się tam znalazłem???
Zapewne jestem już w głębszym śnie i amplituda fal mózgowych zwalnia ( tj. racjonalne myślenie zanika).
A jednak jesteś świadomy, że coś jest nie tak. Ze względów zrozumiałych do Kościoła nie chodzę, nawet nie pamiętam kiedy byłem ostatnio, pewne jak miałem ok 20 lat. Z całą pewnością nie są to przyjemne sny, ponieważ sytuacja miejsca w jakiś dziwny sposób została wymuszona.Wolałbym być na plaży w towarzystwie, młodych,ponętnych i przede wszystkim zgrabnych opalających się niewiast lub - tak jak mam w zwyczaju- sobie trochę polatać, jak dzisiejszej nocy a w zasadzie już w dzień. Tutaj umiejętność latania - o dziwo- w ogóle nie wprawia mnie w zdumienia. Sen musi być bardzo głęboki. Fale theta lub delta.

Zastanówmy się jednak nad odpowiedzią. Ja nie jestem tutaj istotny tudzież moje stanowisko. Odpowiedź z filozoficznego punktu widzenia, nie jest trudna.

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#4
Skoro nie chodzisz do Kościoła po to kiego grzyba wypowiadasz się o tym co robią w Kościele inni?
Odpowiedz
#5
Quinque napisał(a): Skoro nie chodzisz do Kościoła po to kiego grzyba wypowiadasz się o tym co robią w Kościele inni?

Ponieważ mam prawo do wypowiadania swojego zdania. Czy to jest dla ciebie trudne do zrozumienia?
Skoro sam nie biorę narkotyków, a widząc naćpanych ( katoli ) to mam również prawo ich krytykować. Choćby w stanie upojenia narkotykowego lub ekstazy religijnej świetnie się czuli, to co robią jest szkodliwe, zwodnicze.

A teraz pisz merytorycznie , a nie zadawaj głupie bezmyślne pytania.
Drugi raz zwracam uwagę. I ostatni.

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#6
Antyteista napisał(a):Ponieważ mam prawo do wypowiadania swojego zdania

Aha, czyli mam prawo powiedzieć że Antyteista to notoryczny złodziej. Oczywiście nigdy go na oczy nie widziałem ale nie przeszkadza mi to w nazywanie go złodziejem. Ehe, powodzenia życzę, baw się sam
Odpowiedz
#7
Oj, nagrabiłeś sobie. Zignorowałeś ostatnie ostrzeżenie i zostaniesz teraz srodze ukarany.
Odpowiedz
#8
Antyteista napisał(a): Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie wszyscy ludzie tracą rozum?  Pytanie do wszystkich.

Przecież to banalne.

W stadzie ludzie się czują zwolnieni z myślenia. Nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny, tylko bezwiednie poddają się WOLI STADA. I tak zawsze było, jest i będzie. Tylko należy zwrócić uwagę na to, że w każdym, stadzie jest jakiś lider, prekursor.

Banalny przykład. Czerwone światło. Stado stoi. Nagle jeden koleś beztrosko przechodzi przez jezdnie, potem nieśmiało dołączają się kolejne osoby, aż w końcu większość ruszy przed siebie. 

I ogólnie to jest mechanizm całkiem cacy, ale pod warunkiem, że lider jest mądrym człowiekiem. Jeśli stado wpadnie w łapy idioty, to ten idiota ich wyprowadzi na manowce.
Odpowiedz
#9
Postawiona w pierwszym poście analogia jest fałszywa. Pytania są kretyńskie. Wątek do zamknięcia.
Odpowiedz
#10
-towarzyski.pelikan napisał(a):
Antyteista napisał(a): Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie wszyscy ludzie tracą rozum?  Pytanie do wszystkich.

Przecież to banalne.

W stadzie ludzie się czują zwolnieni z myślenia. Nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny, tylko bezwiednie poddają się WOLI STADA. I tak zawsze było, jest i będzie. Tylko należy zwrócić uwagę na to, że w każdym, stadzie jest jakiś lider, prekursor.

Banalny przykład. Czerwone światło. Stado stoi. Nagle jeden koleś beztrosko przechodzi przez jezdnie, potem nieśmiało dołączają się kolejne osoby, aż w końcu większość ruszy przed siebie. 

I ogólnie to jest mechanizm całkiem cacy, ale pod warunkiem, że lider jest mądrym człowiekiem. Jeśli stado wpadnie w łapy idioty, to ten idiota ich wyprowadzi na manowce.

Z wszystkich odpowiedzi jedynie Ty coś niecoś napisałeś merytorycznie, ustosunkowałeś się.
Reszta to tło, cienie, szczególnie ci, którzy brali udział w odpowiedziach. Banalne właśnie jest to, że zamiast merytorycznie , inni odpowiadali emotywnie. A ty nie.
Nie jest prawdą, że w tym schemacie występuje lider. To fałsz.  Co do innych przesłanek nie mam zastrzeżeń. Nie ma absolutnie żadnego znaczenia LIDER. Nie musi mieć. Ponieważ patrzyliśmy na innych i widzieliśmy , że nikt nic nie robi , a zatem pewnie wszystko jest w porządku- tylu ludzi naraz nie może się mylić. Tymczasem ci inni byli tylko naszym lustrzanym odbiciem- patrzyli na nas i nie reagowali na zdarzenie  dlatego, że my też nie reagowaliśmy. My zaś byliśmy ich odbiciem- nie zrobiliśmy nic , bo i oni nic nie robili. Tak właśnie działa tragiczne koło bezmyślności. LIDER TU NIE WYSTĘPUJE.

Potem gazety prześcigają się i ganią nas za ZNIECZULICĘ . Oczywiście nawet,  gdy prasa moralnie nas gromi i zarzuca nam rzekomą znieczulice, to dziennikarze ( TRZEBA BYĆ TEGO ŚWIADOMYM ) nie są filozofami, tj. nie rozumieją lub nie zawsze rozumieją istotę TEGO zjawiska. Tak naprawdę nasza rzekoma znieczulica to,   po pierwsze ; ich wymysł.  Po drugie , nie jesteśmy tacy źli jak nas obwiniają, gdyż rzetelne badania wykazują bowiem, że w sytuacjach, w których jasne jest dla nas, iż oczekuje się od nas pomocy, gdy jesteśmy sami i tylko my możemy jej udzielić, praktycznie zawsze z niezbędną pomocą śpieszymy.
( Dopiero w stadzie tracimy rozum. ) Lider pod schemat tu nie pasuje, wiesz przeczy temu sama sytuacja.

A osoby wierzące, zamiast modlić się do swego niebiańskiego Papy smerfa - aby dał im mądrość , nad odpowiedzią,na pytanie :

Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie ludzie religijni tracą rozum? - Do wierzących.

To albo piszą, że pytania są kretyńskie, albo  zadają pytania , które nie prowadzą do rozwiązania, do filozoficznej analizy , która prowadzi do tego wyjaśnienia.

Bądź co bądź nie możemy liczyć na teistów ( forumowych), którzy sami się wykluczyli, albo temat ich przerósł i ich bożka. A szkoda, bo ja chętnie bym się zapoznał z ich filozoficzna argumentacja w tej kwestii teistycznej. Dlatego to co napisałeś, dalece więcej warte jest niż to, co piszą osoby niekompetentne.

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#11
Po lekturze tego tematu (i nie tylko) kolejny raz widzę przykład, że nie trzeba stada, żeby nie mieć rozumu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#12
Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...niezbyt ogarnięty w kwestii mechanizmów i automatyzmów , z dziedziny spychologii społecznej, często nie reagujący prawidłowo , gdy sytuacja jest nowa.. tak jak brak uzasadnienia pytań konstytutywnych. Wypiera to co nie pasuje pod schemat, czyli wszystko. Znajduje się w bardzo trudnym położeniu, choć brak uzasadnienia kompensuje krytyką, to obiektywnie uzasadnienia brak. Wydaje się w ogóle nie wiedzieć - jak ludzie zachowują się w kościele , a jak w autobusie, jak w teatrze lub na przyjęciu. No..ile to rzeczy można się dowiedzieć o forumowiczach, gdy stosuje się nie tyle trudne, co niewygodne pytania...Gdyby pomyślał, to mógłby odeprzeć tezę ( lub pytanie) wykazującą na czym polega fałszywość twierdzenia. Jednak i tutaj samo stwierdzenie typu : to fałszywe, to prawdziwe przypomina infantylizm czarnych klech.
"To moralne, to niemoralne. " Ignorancja się pogłębia, przecież nie proszę o stwierdzenie fałszywości lub prawdziwości , tak samo jak nikogo przecież nie interesuje co komu się wydaję. Rozmowa nie dotyczy odrębnych indywidualnych przypadków i dlatego takie wybiegi nie pomogą. Pytanie jest konkretne.

Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie ludzie religijni tracą rozum? - Do wierzących.

Jeżeli chcesz je obalić, to poddaj konstruktywnej krytyce. A jeżeli nie potrafisz to nie wskazuj na coś, czego uzasadnić nie potrafisz.
Tylko nie jąkaj się, nie zacinaj, bo za wyjątkiem pelikana, nikt jeszcze nie napisał nic na temat. Podobnie jak w wątku pacyfisty- temat Ciebie przerasta...argumentów brak..

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#13
Antyteista napisał(a): Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie ludzie religijni tracą rozum? - Do wierzących.

Była taki stary dowcip o wypracowaniach szkolnych w PRL "Kto był największym człowiekiem w historii i dlaczego Lenin". Można by pomyśleć, że też robisz sobie jaja, ale Ty niestety na poważnie stawiasz analogiczne idiopytania.

Cytat:Jeżeli chcesz je obalić, to poddaj konstruktywnej krytyce. A jeżeli nie potrafisz to nie wskazuj na coś, czego uzasadnić nie potrafisz.

Ach gdzie mam zacząć. Piszesz coś o swoich doświadczeniach w kościele (tu akurat pisanym z małej litery, bo to budynek), po czym okazuje się, że to Ci się przyśniło. Piszesz coś o znieczulicy, tyle że to a) nie ma się nijak do kwestii religii i b) nawet bez niej traci uzasadnienie. Istnieją eksperymenty psychologiczne na oddziaływanie presji grupowej na zachowania indywidualne, gdybyś zadał sobie trudu to byś odnalazł i wrzucił tutaj. Ja tam roboty za Ciebie odwalać nie będę, onus probandi się kłania.

Ale nawet w tym przykładzie mylisz czyn niemoralny (dopuszczenie do śmierci człowieka na placu) od czynu nieracjonalnego. Teoria gier się kłania. Jednostka przedkładająca własne dobro ("a bo się spóźnię do pracy") nad dobro innego człowieka ("a może to jakiś pijak?") jest jak najbardziej racjonalna. Choć niemoralna, w tym konkretnym przypadku.

W ten sposób Twój "koronny dowód" na nieracjonalność tłumu okazuje się dowodem na niemoralność tłumu, inna kategoria oceny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#14
bert04 napisał(a): 1 Była taki stary dowcip o wypracowaniach szkolnych w PRL "Kto był największym człowiekiem w historii i dlaczego Lenin". Można by pomyśleć, że też robisz sobie jaja, ale Ty niestety na poważnie stawiasz analogiczne idiopytania.

Cytat:Jeżeli chcesz je obalić, to poddaj konstruktywnej krytyce. A jeżeli nie potrafisz to nie wskazuj na coś, czego uzasadnić nie potrafisz.

Ach gdzie mam zacząć. Piszesz coś o swoich doświadczeniach w kościele (tu akurat pisanym z małej litery, bo to budynek), po czym okazuje się, że to Ci się przyśniło. Piszesz coś o znieczulicy, tyle że to a) nie ma się nijak do kwestii religii i b) nawet bez niej traci uzasadnienie. Istnieją eksperymenty psychologiczne na oddziaływanie presji grupowej na zachowania indywidualne, gdybyś zadał sobie trudu to byś odnalazł i wrzucił tutaj. Ja tam roboty za Ciebie odwalać nie będę, onus probandi się kłania.

2 Ale nawet w tym przykładzie mylisz czyn niemoralny (dopuszczenie do śmierci człowieka na placu) od czynu nieracjonalnego. Teoria gier się kłania. Jednostka przedkładająca własne dobro ("a bo się spóźnię do pracy") nad dobro innego człowieka ("a może to jakiś pijak?") jest jak najbardziej racjonalna. Choć niemoralna, w tym konkretnym przypadku.

W ten sposób Twój "koronny dowód" na nieracjonalność tłumu okazuje się dowodem na niemoralność tłumu, inna kategoria oceny.

1 No to było dobre! Temat wydaje się absurdalny. Tylko wydaje się. Jest sytuacją nową, zmuszą do intensywnego myślenia. Generalnie, nie chciałem wschodzić w tego eksplikacje, ale bardziej przypomina on raczej
"efekt  jeńców japońskich." Jeżeli nie jesteś łaskaw się orientować, to wyjaśniam , że Japończycy nie przywykli  pojmować się żywcem.
Kultura japońska nie uwzględnia tego, że wojskowi japońscy mogą być ujęci żywcem, regulamin nie mówi nic jak mają się zachowywać jako jeńcy. W rezultacie większość jeńców nie miała poczucia , ze ich np; obowiązkiem  jest zachowanie tajemnicy wojskowej. Indagowani odpowiadali na wszystkie pytania i zachowywali się w sposób jaki Europejczycy uznali by jako zdradę.
- Musisz uwzględnić różnice istotne które są między nami. Traktuj to jako eksperyment. Liczy się właśnie ta nowa sytuacja i konstatacje, które dopiero będą zauważone. Z łatwością mógłbym na drugie pytanie odpowiedzieć. Posługując się innymi przykładami. Bardziej merytorycznymi, bo to porównanie było trafne, ale metaforycznie, symbolicznie. Oczywiście możesz spauzować, mnie tam nie zależy...przyciskać kogoś do muru.

Jesteś spostrzegawczy. Zawsze pisze z wielkiej, a jeśli chodzi o budynek, to zauwazyłeś , że napisałem z małej. Ładnie. Tak trzymaj.

2 Nie ja mylę czyn niemoralny, czytaj ze zrozumieniem. Bo raz piszesz z sensem, aby za chwile walnąć babola. napisałem, "że prasa gromi nas znieczulicą". Po czym wyjaśniam, że to wymysł prasy. Znów się gubisz , jesteś znów zagubiony. a feee!

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#15
Antyteista napisał(a): 1 No to było dobre! Temat wydaje się absurdalny. Tylko wydaje się.

Temat nie jest absurdalny, absurdalny jest Twój sposób argumentacji. Sam dałem Ci trop do lepszego uzasadniania, niż jakieś (parafrazując) "w prasie codziennie czytam o ludziach umierających na zawały na placach pełnych ludzi, to nieracjonalne".

Cytat:Jest sytuacją nową, zmuszą do intensywnego myślenia.


Gustaw le Bon pisał swoje epokowe dzieło "Psychologia Tłumu" w roku 1895. Ponad 200 lat temu, a ciągle aktualne. Poniżej daję linka do wydania cyfrowego. Ponoć paru znanych ludzi korzystało z jego dzieła do manipulacji masami, ale nie chcę dawać Ci podkładu do offtopowania, więc daruję sobie nazwiska. Ale tyle w temacie "nowej sytuacji".

http://www.physicsoflife.pl/bibliografia...-tlumu.pdf

Cytat:Generalnie, nie chciałem wschodzić w tego eksplikacje, ale bardziej przypomina on raczej
"efekt  jeńców japońskich." Jeżeli nie jesteś łaskaw się orientować, to wyjaśniam , że Japończycy nie przywykli  pojmować się żywcem.
Kultura japońska nie uwzględnia tego, że wojskowi japońscy mogą być ujęci żywcem, regulamin nie mówi nic jak mają się zachowywać jako jeńcy. W rezultacie większość jeńców nie miała poczucia , ze ich np; obowiązkiem  jest zachowanie tajemnicy wojskowej. Indagowani odpowiadali na wszystkie pytania i zachowywali się w sposób jaki Europejczycy uznali by jako zdradę.

Fajnie, że podałeś nową ciekawostkę z obszernego pola psychologii, tyle że znowu bez związku z tematem. Ani tu religii nie ma, ani K/k-ościoła, ani tłumu nawet. Co będzie następne, badania psychologii społecznej w oparciu o eksperymenty na małpkach bonobo?

Cytat:- Musisz uwzględnić różnice istotne które są między nami. Traktuj to jako eksperyment. Liczy się właśnie ta nowa sytuacja i konstatacje, które dopiero będą zauważone. Z łatwością mógłbym na drugie pytanie odpowiedzieć. Posługując się innymi przykładami. Bardziej merytorycznymi, bo to porównanie było trafne, ale metaforycznie, symbolicznie. Oczywiście możesz spauzować, mnie tam nie zależy...przyciskać kogoś do muru.

Jesteś nudniejszy w tej Twojej wysilonej oryginalności, niż Ci się wydaje. Jeżeli potrafisz odpowiedzieć, a tego nie robisz, to dla mnie jako czytelnika nie ma różnicy do sytuacji, jakbyś nie potrafił. A z doświadczeń internetowych (nie tylko z Tobą) zakładam, że raczej nie potrafisz. Przy czym może nie z braku wiedzy, ale z jakichś, nie wiem, wewnętrznych przymusów, które podszeptują Ci, żeby jednak zastępować argumentację masą dygresji.

Cytat:Jesteś spostrzegawczy. Zawsze pisze z wielkiej, a jeśli chodzi o budynek, to zauwazyłeś , że napisałem z małej. Ładnie. Tak trzymaj.

Raz napisałeś z małej, ale poza tym we wstępniaku pisałeś, cytuję: "Gdy jeszcze w domu ludzie sa sobą, idąc do Kościoła , a już w samym Kościele wyłączają rozum, pozwalając się objąć w ramiona Pana....". Koniec cytatu. Z tego wynikało, że cały czas piszesz o tłumie ludzi wewnątrz budowli (i z błędem ortograficznym). A nie o pewnej społeczności chrześcijan należących do KRK, rozproszonej po całym globie, w różnych domach.

Cytat:2 Nie ja mylę czyn niemoralny, czytaj ze zrozumieniem. Bo raz piszesz z sensem, aby za chwile walnąć babola. napisałem, "że prasa gromi nas znieczulicą". Po czym wyjaśniam, że to wymysł prasy. Znów się gubisz , jesteś znów zagubiony. a feee!

Ach, znowu nie załapałem genialności Twoich myśli. Tyle że we wstępniaku określałeś sytuację tego zawałowca na pełnym placu, że jest, cytuję: "Najlepszym przykładem". Nigdy się z tego nie wycofałeś, nawet jeżeli marudziłeś na dziennikarzy i gazeciarzy.

Aha, w pewnym momencie napisałeś nawet ciekawe zdanie, cytuję: " w sytuacjach, w których jasne jest dla nas, iż oczekuje się od nas pomocy, gdy jesteśmy sami i tylko my możemy jej udzielić, praktycznie zawsze z niezbędną pomocą śpieszymy. ". Szkoda, że nie poszedłeś tym tropem i tradycyjnie znowu jesteśmy świadkami Twojego wewnętrznego chaosu myśli. A szkoda, bo dajesz znak, że cośtam jednak w temacie masz do powiedzenia, ale nie napiszesz, zamiast tego będziesz własne tematy zaśmiecał.

Skup się, uporządkuj myśli, pomyśl dwa razy zanim naciśniesz na "Odpowiedź". I przestań wreszcie irytować formatowaniem. Bo jak na razie zamiast wymiany argumentów, mamy wymianę luźnych uwag, dygresji i ekspresji.



PS: Tak, zdaję sobie sprawę, że i tak zignorujesz tę radę. Ale mój wewnętrzny imperatyw kazał Ci tę radę dać. A co z nią zrobisz, to już Twoja sprawa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#16
bert04 napisał(a): Gustaw le Bon pisał swoje epokowe dzieło "Psychologia Tłumu" w roku 1895. Ponad 200 lat temu, a ciągle aktualne. Poniżej daję linka do wydania cyfrowego. Ponoć paru znanych ludzi korzystało z jego dzieła do manipulacji masami, ale nie chcę dawać Ci podkładu do offtopowania, więc daruję sobie nazwiska. Ale tyle w temacie "nowej sytuacji".

http://www.physicsoflife.pl/bibliografia...-tlumu.pdf

Cytat:Generalnie, nie chciałem wschodzić w tego eksplikacje, ale bardziej przypomina on raczej
"efekt  jeńców japońskich." Jeżeli nie jesteś łaskaw się orientować, to wyjaśniam , że Japończycy nie przywykli  pojmować się żywcem.
Kultura japońska nie uwzględnia tego, że wojskowi japońscy mogą być ujęci żywcem, regulamin nie mówi nic jak mają się zachowywać jako jeńcy. W rezultacie większość jeńców nie miała poczucia , ze ich np; obowiązkiem  jest zachowanie tajemnicy wojskowej. Indagowani odpowiadali na wszystkie pytania i zachowywali się w sposób jaki Europejczycy uznali by jako zdradę.

1 Fajnie, że podałeś nową ciekawostkę z obszernego pola psychologii, tyle że znowu bez związku z tematem. Ani tu religii nie ma, ani K/k-ościoła, ani tłumu nawet. Co będzie następne, badania psychologii społecznej w oparciu o eksperymenty na małpkach bonobo?


Cytat:2 Nie ja mylę czyn niemoralny, czytaj ze zrozumieniem. Bo raz piszesz z sensem, aby za chwile walnąć babola. napisałem, "że prasa gromi nas znieczulicą". Po czym wyjaśniam, że to wymysł prasy. Znów się gubisz , jesteś znów zagubiony. a feee!

PS: Tak, zdaję sobie sprawę, że i tak zignorujesz tę radę. Ale mój wewnętrzny imperatyw kazał Ci tę radę dać. A co z nią zrobisz, to już Twoja sprawa.

Nie wiem o jakie formatowanie Ci chodzi. Z drugiej strony, to nie jest żaden chaos. Rozgardiasz sam robisz dzieląc mój tekst na niezrozumiały, a potem chcesz coś udowadniać , że jest niezrozumiały w ogóle. Gdybyś go nie dzielił i przeczytał w całości wiedziałbyś o co chodzi. Sam pajacujesz.

Zrozumiały jest teraz :

" Ponieważ patrzyliśmy na innych i widzieliśmy , że nikt nic nie robi , a zatem pewnie wszystko jest w porządku- tylu ludzi naraz nie może się mylić. Tymczasem ci inni byli tylko naszym lustrzanym odbiciem- patrzyli na nas i nie reagowali na zdarzenie  dlatego, że my też nie reagowaliśmy. My zaś byliśmy ich odbiciem- nie zrobiliśmy nic , bo i oni nic nie robili. Tak właśnie działa tragiczne koło bezmyślności. LIDER TU NIE WYSTĘPUJE.

Potem gazety prześcigają się i ganią nas za ZNIECZULICĘ . Oczywiście nawet,  gdy prasa moralnie nas gromi i zarzuca nam rzekomą znieczulice, to dziennikarze ( TRZEBA BYĆ TEGO ŚWIADOMYM ) nie są filozofami, tj. nie rozumieją lub nie zawsze rozumieją istotę TEGO zjawiska. Tak naprawdę nasza rzekoma znieczulica to,   po pierwsze ; ich wymysł.  Po drugie , nie jesteśmy tacy źli jak nas obwiniają, gdyż rzetelne badania wykazują bowiem, że w sytuacjach, w których jasne jest dla nas, iż oczekuje się od nas pomocy, gdy jesteśmy sami i tylko my możemy jej udzielić, praktycznie zawsze z niezbędną pomocą śpieszymy. "


Po co  wmawiajsz mi że rzekomo ja mylę moralność, skoro nie ja ganię i nie obwiniam ludzi , lecz robi to prasa. Potem tłumacze, w czym dziennikarz nie mają racji.



1 To że samemu związku nie dostrzegasz, nie znaczy ,że ja nie dostrzegam oraz że on nie istnieje. Ja pisze z pozycji obserwatora, swobodnie, nie z pozycji wierzącego katolika, czy niewierzącego, praktykującego katolika i widzę związek. Gdy w zbiegowisku obcych sobie ludzi nie wiemy jak się zachować, to obserwujemy innych i małpujemy ich zachowanie. Ale co wtedy , gdy np do Kościoła wejdzie antyteista i nie będzie małpował takiego zachowania? Nawet nie antyteista, zwyczajny ateista. Takie sytuacje miały już miejsce i rezultat nie był łatwy do przewidzenia. ..
To jest właśnie nowa sytuacja, która miała miejsce w kościele. Jest analogiczna, do przykładu , który podałem, a Ty nie potrafiłeś tego powiązać - co świadczy, że masz bardzo ograniczona percepcję, ponieważ nie przypadkowo go podałem, akurat tutaj.   Sam piszesz offtop i stosujesz mechanizm projekcji. On nie ma związku dla Ciebie. Katolicy znaleźli się w tej nowej sytuacji. Ateista wszedł na ołtarz i udzielono mu głosu.(  A katolicy są tutaj niczym jeńcy japońscy. ) Nie, Ty nie dałeś mnie tropu. Sam go podsunąłem, ale zignorowałeś, traktując jako "ciekawostkę". To , ja prowadzę Ciebie , takimi  małymi kroczkami, abyś sam umiał powiązać te kwestie i odnaleźć jakieś analogie, które mógłbyś wykorzystać do wsparcia swojej konstruktywnej argumentacji.Ale tego nie potrafisz. Mało, niestety przeszkadzasz. I kto wali offtop?
Nie musiałem podawać tego asocjacyjnego przykładu, mógłby być inny, ale jak Tobie nie napisze wszystkiego, to sam na to nie wpadniesz, aby to powiązać, w całość. Więc muszę pisać offtop. Nie ma związku- kpisz- owszem, ale nawet jak podam jakiś przykład , Twoja umiejętność wiązania faktów i tematu , Twoja zdolność asocjacyjna jest nikła. Tak w ogóle to nic tutaj  Tobie nie pomoże ponawianie , stwierdzenia
" że pisze nie na temat."

Gdy zapytam jaki mechanizm zadziałał na katolików w tej nowej sytuacji ?
To znów będzie brak związku z tematem?
Nie, związek oczywiście jest katolicy , jako efekt stada, zapewne wybiorą jakiś automatyzm mechanizmów psychologicznych, teraz tylko chodzi o to , na jaki się zdecydują? Nie ma tutaj odpowiedzi dobrej i złej.
( No chyba,  że ktoś jedynie krytykuje, bo nie stać go na żaden inny wysiłek- jak w temacie- to i u innych nie widzi on związku )
Jakiś mechanizm będzie determinujący. Problem tylko jest taki, że jesteś zbyt miałki , potrafisz jedynie krytykować, bezmyślnie krytykować, słowami, że moja argumentacja jest absurdalna. FAŁSZ! Ona jest absurdalna dla Ciebie. Czy nie potrafisz stworzyć jakaś bliżej określoną sytuacje wykorzystując te mechanizmy o której mowa?
Ja ją właśnie ciągle, powoli tworzę, nie śpieszę się. Może być historyczna, może być potwierdzona przykładami laboratoryjnymi, ale wcale nie musi. Może być z autopsji doświadczeń ludzi z kościoła. Chodzi o to, aby spełniała wymóg mechanizmów psychologicznych działających na ludzi w grupie

Dziękuje za rade, ale nie uwzględniając Twoich imperatywów wewnętrznych - które przewartościowują troskę na moją osobę - zamiast myśleć samodzielnie, wołałbym , abyś był bardziej merytoryczny, konstruktywny, twórczy, abyś posługiwał się argumentacją, tworzył i udowadniał coś. Był przekonywujący i interesujący. Nic nie jest takim jakie się wydaje i wiedza książkowa nie musi być tutaj  jakimś wymogiem. Może być doświadczenie lub stworzenia alternatywnego doświadczenia. O tym nie pomyślałeś.
Nawiasem, tytuł książki znajomy, ale to pewnie zbieżność , jak w tej tematyce jest  przecież wysoce prawdopodobna.

Ojej, dostałem zgagi po pisaniu z Tobą! mmmm

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#17
No i jak widać nie skorzystałeś z rady. Nie chcę być przyczyną Twoich kłopotów z układem trawienia, więc już daruję sobie dalsze daremne próby dyskusji i ograniczę się do, no właśnie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#18
bert04 napisał(a): No i jak widać nie skorzystałeś z rady. Nie chcę być przyczyną Twoich kłopotów z układem trawienia, więc już daruję sobie dalsze daremne próby dyskusji i ograniczę się do, no właśnie.

Jeszcze raz upraszam o pisanie NA TEMAT. ( Jakiś czas nie pisałem z Tobą i zgaga sobie poszła).
- To był żart, bez stosowania interpunkcji, skoro odniosłeś się do tego czego nie powinieneś
( i o dziwo wyłącznie do tego ) - merytorycznie.

Katolicy wygwizdali ateistę w kościele, dopiero wtedy gdy zakwestionował kwestie dogmatyczne...w bardzo delikatny i racjonalny sposób. Zakwestionował , to jest bardzo ostre słowo, ale przynajmniej przyjął rolę polemiczną.
Jest to właśnie EFEKT STADA i może służyć za odpowiedź - jako pojedynczy przykład na drugie pytanie.

Wskaż i uzasadni dlaczego w stadzie ludzie religijni tracą rozum?

Ten wzorzec w świadomości wiernych jest powszechnie nieakceptowany i zawsze był wywołując walkę - od pisemnej ,  poprzez po wyjście na ulice , zamieszki, po synody , które łagodziły i rozstrzygały o tym  w jaki sposób spór zakończyć, komu przyznać rangę "prawowiernych".
Rzecz w tym, że to nie była jakaś wyszukana prowokacja, w którym brali udział eksperci od manipulacji. Mimo, to efekt stada zadziałał. ( gwizdy w kościele).
Nie bądź do nich podobny Oczko

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#19
Antyteista napisał(a):Katolicy wygwizdali ateistę w kościele

Już abstrachując od tego co robił ateusz w Kościele

' napisał(a):.w bardzo delikatny i racjonalny sposób. Zakwestionował

Doprawdy? W jaki sposób? Btw, nie widziałem jeszcze debaty między chrześcijaninem a ateistą w której to ateista by wygrał na argumenty
Odpowiedz
#20
"Abstrahując" nie ma nic wspólnego z "chujowaniem", odnosząc się do tego, co napisałeś.
Chcesz używać ładnie wyglądających słów, sprawdź, jak się je pisze - żeby się nie ośmieszać.

Mogłam się powstrzymać, ale nie chciałam.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości