To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy "efekt stada" jest niebezpieczny?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Nie, jest całkowiecie bezpieczny
0%
0 0%
Tak, zawsze jest niebezpieczny, ponieważ traci sie rozum.
0%
0 0%
Czasem będzie niebezpieczny, czasem nawet korzystny.
100.00%
1 100.00%
Razem 1 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Efekt stada
#21
Quinque napisał(a): Doprawdy? W jaki sposób? Btw, nie widziałem jeszcze debaty między chrześcijaninem a ateistą w której to ateista by wygrał na argumenty

Po czym rozpoznajesz wygranie w dyskusji?
Odpowiedz
#22
Beza napisał(a): Opieraniem swojej argumentacji na czymś więcej niż "ja tak wierzę" bądź "moja wiara mi tak mówi". Naukowe ustalenia są z założenia oparte na logicznym tłumaczeniu, nieuznającym typowego "wierzenia na słowo".

Także opieranie swojego zwycięstwa na czymś więcej, niż na rozpoczynaniu dyskusji od tekstu w stylu "Jeżeli występujesz w imieniu Kościoła Katolickiego przed dorosłymi wykształconymi ludźmi, to powinieneś zacząć od licznych serdecznych przeprosin i błagań o przebaczenie.". Tłumaczenie własne. Emocjonalnie to było mistrzowskie, ale naukowym dowodem to też nie było.

Cytat:A to nie jest przypadkiem tak, że Dom Boży powinien być otwarty na wszystkich chcących wejść?

Na wszystkich chcących skorzystać z jego łask, lub przynajmniej otwartych na jego argumenty. Dla pozostałych jest takie zdanie o rzucaniu pereł przed, wiadomo.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#23
ZaKotem napisał(a):Po czym rozpoznajesz wygranie w dyskusji?

Np. Po tym że jeden dyskutant używa bardziej merytorycznych argumentów. A jego przeciwnik, stoi zapłakany i nie wie co powiedzieć. Albo gada kompletne bzdury i nie na temat. Jak np. Hitchens z debacie z Cragiem. Chociaż od Hicza nie należy oczekiwać zbyt wiele, to jednak w tamtej debacie wyszedł na kompletnego debila

Beza napisał(a):. Naukowe ustalenia są z założenia oparte na logicznym tłumaczeniu

Doprawdy? A skąd wiesz że istnieje obiektywna rzeczywistość którą można badać za pomocą metody naukowej?
Odpowiedz
#24
Moim zdaniem można mówić jedynie o modelach rzeczywistości, metaforycznie ujmując "mapach" nauka ma je bardzo dobre, a właściwie najlepsze, bo po prostu działają. Technologia oparta na mapach naukowych działa, samoloty latają.
Odpowiedz
#25
Quinque napisał(a):
Cytat:.w bardzo delikatny i racjonalny sposób. Zakwestionował

Doprawdy? W jaki sposób? Btw, nie widziałem jeszcze debaty między chrześcijaninem a ateistą w której to ateista by wygrał na argumenty

W taki oto prosty sposób, że był bardzo grzeczny i odnosił się z nimi z należytym szacunkiem. Tak jak ja teraz do Ciebie. A może jeszcze dalej, był pełen wdzięczności i życzliwości , że mógł do nich wszystkich mówić z ołtarza w kościele. Pomógł mu pewien arcybiskup, aby w ogóle ten dialog mógł się w kościele odbyć.
Otóż ateista nie może wygrać na argumenty z chrześcijaninem. Masz rację. Chrześcijanie nie myślą , dlatego nie błądzą - oni  powtarzają  modlitwy , a w dyskusji dogmaty.

No chyba mnie wierzysz? Jak nie , to możemy taką debatę przeprowadzić.

Lampart napisał(a): Moim zdaniem można mówić jedynie o modelach rzeczywistości, metaforycznie ujmując "mapach" nauka ma je bardzo dobre, a właściwie najlepsze, bo po prostu działają. Technologia oparta na mapach naukowych działa, samoloty latają.

Technologia oparta na nauce stworzyła broń jądrowa, biologiczną, chemiczną i one też działają, rzekłbym , ależ jak działają Klechy chwalą Boga i jak twierdzi np jezuita Hirschmann :
„przyzwolenia na ofiarę zbrojeń atomowych w obecnej sytuacji, mimo perspektywy utraty życia przez miliony ludzi"
- jest bliskie „postawy świętego Franciszka". Zdumiewające! A jednak!


Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz
#26
Zadałem pytanie o to jakich "racjonalnych argumentów" używał. Więc nie odwracają kota ogonem jak jakiś zoofil

Antyteista napisał(a):Chrześcijanie nie myślą

Jest to o tyle ciekawe że nawet ateisci na tym forum po tobie jadą(W ptk. Repy) za pisanie bzdur. Jest to tymbardziej ciekawe że z Bertem w temacie o pedofilii na argumenty srogo przegrałeś

Antytesista napisał(a):No chyba mnie wierzysz? Jak nie , to możemy taką debatę przeprowadzić

Na jaki temat? Chociaż uważam że jestem za słabym zawodnikiem na prowadzenie debat. I przyznaje to wprost
Odpowiedz
#27
Lampart napisał(a): Moim zdaniem można mówić jedynie o modelach rzeczywistości, metaforycznie ujmując "mapach" nauka ma je bardzo dobre, a właściwie najlepsze, bo po prostu działają. Technologia oparta na mapach naukowych działa, samoloty latają.

A religijne mapy nie działają? Czy naukowe mapy działają w sferze duchowej?
Odpowiedz
#28
Towarzyski pelikan, naukowe mapy działają w tej sferze, w tym sensie, że zaczynają wyjaśniać dlaczego duchowe mapy działają np. wyjście z ciała. Duchowe mapy opisujące ten proces kolidują z naukowymi mapami, które są bardzo precyzyjne i spójne. Duchowe mapy mogą działać tak jak model kosmologiczny Ptolemeusza działał, jednak ja wolę mapy które ujmują rzeczywistość w sposób precyzyjniejszy i szerszy (mniejsza liczba założeń wyjaśniająca większą ilość danych - brzytwa Ockhama, która poparłaś Oczko ) i są spójne z mapami na innym poziomie organizacji np. mapy biologii spójne z mapami zoologii.
Na tej samej zasadzie metafizyka (którą trzeba przyznać wielu fizyków zaniedbuje czy też wprost deprecjonuje) powinna być spójną z fizyką. Chodzi o spojrzenie synoptyczne. Oczywiście zależy co masz na myśli pod hasłem duchowe bo są np. stany mistyczne i ich bym nie redukował do jakiejś tylko biochemii, uważam, że coś w nich jest, choć nie rozwikłałem do końca co, ale np. wspomniane wyjście z ciała czy religijne uniesienie spowodowane podobieństwem kształtu chmury do twarzy Maryji to dla mnie słaby wyznacznik określonych map (wyjście z ciała nie potwierdza map New Age, a duchowe uniesienie na widok chmury nie potwierdza mapy katolickiej).
Odpowiedz
#29
Lampart, zgadzam się, że nauka lepiej się nadaje do wyjaśnienia świata zewnętrznego i do jakiegoś stopnia też wewnętrznego (mechanizmy psychologiczne), ale nauka nic nie mówi o tym jaki jest sens i cel życia oraz jak należy żyć, czym się kierować. A dla człowieka ta wiedza o świecie zewnętrznym jest przydatna o tyle, o ile umożliwia i ułatwia mu zdobycie wiedzy o tym, o czym nauka milczy.

Nie muszę wiedzieć, jak powstał Wszechświat albo jak jest zbudowany pantofelek, żeby być szczęśliwym, spełnionym człowiekiem. Zaś bez sensu i celu w życiu wiedza o powstaniu Wszechświata i budowie pantofelka funta kłaków nie jest warta.
Odpowiedz
#30
Pelikan napisał(a):zgadzam się, że nauka lepiej się nadaje do wyjaśnienia świata zewnętrznego

Mówi to osoba która wierzy w homeopatię
Odpowiedz
#31
Quinque napisał(a): Mówi to osoba która wierzy w homeopatię

Powiedział, co wiedział....
Nigdzie nie pisałam, że wierzę w homeopatię. To raz. A dwa, jeśli homeopatia działa, to na pewno ma to wyjaśnienie naukowe.
Odpowiedz
#32
Quinque napisał(a): Np. Po tym że jeden dyskutant używa bardziej merytorycznych argumentów. A jego przeciwnik, stoi zapłakany i nie wie co powiedzieć. Albo gada kompletne bzdury i nie na temat. Jak np. Hitchens z debacie z Cragiem. Chociaż od Hicza nie należy oczekiwać zbyt wiele, to jednak w tamtej debacie wyszedł na kompletnego debila
Nie widziałem debaty w której Hitchens wyszedłby na kompletnego debila - tym bardziej z Craigiem. Możesz uzasadnić gdzie i w jaki sposób?
Odpowiedz
#33
https://m.youtube.com/watch?v=OKsqmC6wg9w&t=2s

Generalnie Hicz nigdy zbyt mądrutki nie był. Ale tu przeszedł sam siebie. Craig mu argumentuje przez ponad godzinę a ten nie wie co odpowiedzieć(już pomijając że praktycznie wcale się do słów Craiga nie odniósł) i wyskakuje z czymś takim "Boga nie ma bo Jozef Fritzel". Aż mam chcąc zacytować Gospela ale ze daruję
Odpowiedz
#34
Quinque napisał(a): https://m.youtube.com/watch?v=OKsqmC6wg9w&t=2s

Generalnie Hicz nigdy zbyt mądrutki nie był. Ale tu przeszedł sam siebie. Craig mu argumentuje przez ponad godzinę a ten nie wie co odpowiedzieć(już pomijając że praktycznie wcale się do słów Craiga nie odniósł) i wyskakuje z czymś takim "Boga nie ma bo Jozef Fritzel". Aż mam chcąc zacytować Gospela ale ze daruję

Ale co, tak sam link podajesz? Przecież to takie niekulturalne gdy ktoś tobie link podsyła bez konkretnego wyjaśnienia. Z zasady nawet takich linków nie otwierasz gdyż to jest poniżej twojej godności. Tak więc, zgodnie ze swoim przykazaniem przedstaw gdzie konkretnie wyszedł Hitchens na debila - cytaty mile widziane.
Odpowiedz
#35
towarzyski.pelikan napisał(a): Lampart, zgadzam się, że nauka lepiej się nadaje do wyjaśnienia świata zewnętrznego i do jakiegoś stopnia też wewnętrznego (mechanizmy psychologiczne), ale nauka nic nie mówi o tym jaki jest sens i cel życia oraz jak należy żyć, czym się kierować. A dla człowieka ta wiedza o świecie zewnętrznym jest przydatna o tyle, o ile umożliwia i ułatwia mu zdobycie wiedzy o tym, o czym nauka milczy.

Nie muszę wiedzieć, jak powstał Wszechświat albo jak jest zbudowany pantofelek, żeby być szczęśliwym, spełnionym człowiekiem. Zaś bez sensu i celu w życiu wiedza o powstaniu Wszechświata i budowie pantofelka funta kłaków nie jest warta.

W porządku. Tylko ja akurat mam taką konstrukcję psychiczną, że aby przyjąć jakiś sens życia, muszę najpierw się zorientować na jego temat - w jakim kontekście to życie jest osadzone to znaczy jaki jest świat czy wszechświat i jaki jestem ja, czy kim jestem, ogólniej jaka jest natura człowieka itd. jest bardzo dużo koncepcji sensu życia na przykład ktoś może powiedzieć że sensem życia jest służba Bogu to ja się wolę najpierw porządnie zastanowić czy Bóg wogóle istnieje i na odwrót - niektórym wystarczą do sensu życia proste przyjemności ale ja się wolę jednak zastanowić czy nie umyka mi coś głębszego. Oczywiście mam swoje prozaiczne i różne naturalne wynikające z tego jaki jestem i jakie mam relacje ze światem, cele, tendencje i priorytety, nad którymi nie muszę się zastanawiać, ale wciąż pozostaje pragnienie osadzenia tego w szerszym metafizycznym kontekście. Ja również nie potrzebuję znać każdego detalu typu budowa pantofelka, takie detale to już sobie mogę na spokojnie nanosić na fundamenty, których poszukuje, jak już je odnajdę. Oczywiście sama nauka do tego nie wystarczy, fizyka nie odpowiada na wiele pytań, na przykład czemu prawa fizyki są jakie są, jak zinterpretować mechanikę kwantową, zdania samych naukowców są pod tym względem bardzo podzielone. Teorii umysłu, świadomości, też jest bardzo dużo alternatywnych. Można by przyjąć agnostycyzm w tych kwestiach i cieszyć się życiem, ale ja tak nie umiem.
Odpowiedz
#36
Osiris napisał(a):
Quinque napisał(a): https://m.youtube.com/watch?v=OKsqmC6wg9w&t=2s

Generalnie Hicz nigdy zbyt mądrutki nie był. Ale tu przeszedł sam siebie. Craig mu argumentuje przez ponad godzinę a ten nie wie co odpowiedzieć(już pomijając że praktycznie wcale się do słów Craiga nie odniósł) i wyskakuje z czymś takim "Boga nie ma bo Jozef Fritzel". Aż mam chcąc zacytować Gospela ale ze daruję

Ale co, tak sam link podajesz? Przecież to takie niekulturalne gdy ktoś tobie link podsyła bez konkretnego wyjaśnienia. Z zasady nawet takich linków nie otwierasz gdyż to jest poniżej twojej godności. Tak więc, zgodnie ze swoim przykazaniem przedstaw gdzie konkretnie wyszedł Hitchens na debila - cytaty mile widziane.

O jej, coś ci nie wyszło prosiłeś o miejsce w którym Hicz wyszedł na Debila to dostałeś. A sam Hicz jako debil i nieuk nie wiedział gdzie leży Góra Ararat, był komuchem, a poza tym ujadał na Świętą Matkę Teresę bez żadnych dowodów
Odpowiedz
#37
Quinque napisał(a):
Osiris napisał(a):
Quinque napisał(a): https://m.youtube.com/watch?v=OKsqmC6wg9w&t=2s

Generalnie Hicz nigdy zbyt mądrutki nie był. Ale tu przeszedł sam siebie. Craig mu argumentuje przez ponad godzinę a ten nie wie co odpowiedzieć(już pomijając że praktycznie wcale się do słów Craiga nie odniósł) i wyskakuje z czymś takim "Boga nie ma bo Jozef Fritzel". Aż mam chcąc zacytować Gospela ale ze daruję

Ale co, tak sam link podajesz? Przecież to takie niekulturalne gdy ktoś tobie link podsyła bez konkretnego wyjaśnienia. Z zasady nawet takich linków nie otwierasz gdyż to jest poniżej twojej godności. Tak więc, zgodnie ze swoim przykazaniem przedstaw gdzie konkretnie wyszedł Hitchens na debila - cytaty mile widziane.

O jej, coś ci nie wyszło prosiłeś o miejsce w którym Hicz wyszedł na Debila to dostałeś. A sam Hicz jako debil i nieuk nie wiedział gdzie leży Góra Ararat, był komuchem, a poza tym ujadał na Świętą Matkę Teresę bez żadnych dowodów

Ciągle masz problemy ze zrozumieniem języka polskiego. Prosiłem o uzasadnienie - nazywasz Hitchensa debilem a nie potrafisz tego uzasadnić. W dyskusji funkcjonuje pewna podstawowa zasada: jeśli przedstawiasz pewną tezę to powinieneś podać argumenty. Ty zamiast tego podajesz jakiś link ( a przecież sam nigdy linków nie otwierasz Duży uśmiech ) i nie jesteś w stanie nic powiedzieć oprócz powtórzenia obelgi. Prymitywne to żałosne ale czego innego można się było po Quinque spodziewać?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości