Studiowałem kiedyś z gejem. Nie przepadałem za gościem, jakiś taki obślizgły mi się wydawał. Nie wiedziałem wtedy o jego orientacji. Tera w UK kojarzę geja i lesbijkę (nie wiem czy homo czy bi), bardzo okej ludzie. No i pracowałem z trans. Fizycznie kobieta, ale coś bardzo męskiego było w niej/nim, wierzę, że to nie fanaberia. Bardzo nieszczęśliwa osoba.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.