ErgoProxy napisał(a):Bez końca. A ile można przypominać, że wszechświat to wynalazek nawet nie kopernikański, tylko o dwa stulecia późniejszy? Chyba. W każdym razie galaktyki zaistniały w wieku dwudziestym. Dlatego zakarbuj sobie, taki Synu: żadna religia nie jest megalomańska. Religie są oparte na skądinąd trzeźwej obserwacji, że rozumnie pogadać to sobie można tylko z innym człowiekiem. Bo nie z małpą, ani nawet nie z papugą.
Czyli wynikało by z tego, że jak mogę pogadać z drugim człowiekiem, to zarazem muszę uważać, że jestem kimś wyjątkowym? Muszę wierzyć w jakieś wydumane byty i broń Boże nie atakować chrześcijaństwa, bo ktoś uzna mnie za takiego świeckiego humanistę? Muszę zakładać, że zdolność myślenia czyni mnie kimś wyjątkowym do tego stopnia, by jakiś Bóg zechciał za mnie umrzeć? Jeśli to nie jest megalomania, to nie wiem, co nią jest.
Mogę uznać i uznaję, że jestem wyższy od zwierząt tylko dlatego, że opanowałem język i myślę, ale czy to uprawnia mnie do myślenia, że jakiś Bóg zechciałby umrzeć za taką kreaturę jak ja?
Patrzymy w gwiazdy nie po to, by znaleźć tam Boga. Robimy to, by znaleźć tam siebie. By uświadomić sobie, że 'pulvis et umbra sumus' i że świat bez ciebie i beze mnie będzie istniał. To jest właśnie zdrowy humanizm. Bez zadzierania nosa, bez śmiecenia, niszczenia przyrody, a nie żeśmy koroną stworzenia, to można już zanieczyszczać środowisko, bo co się cham będzie przejmował.
Skupić się na tym realnym, co tu i teraz. Na drugim człowieku, a nie na wydumanych bytach, mitach chrześcijańskich czy innych. Być tu i teraz i żyć chwilą, a nie myśleć o wydumanym raju - to też jest humanizm.
Humanizm odrzuca Boga, by skupić się na człowieku.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou