To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Problem młodego ateisty
#21
Quinque napisał(a): W ogóle ateiści to potwory, sprowadzają dzieci na świat i od dzieciaka muszą wkręcać tym dzieciom wczute że jak umrą to nic z nich nie zostanie. Jesteście okropni

Logika teisty: mówienie prawdy to "wkręcanie" Uśmiech

Natomiast wmawianie dziecku, że jest nieśmiertelne i że jak będzie żyło z kimś na kocią łapę i używało kondonów, to pójdzie do piekła na wieczność, to już wkręcaniem nie jest, oj nie Duży uśmiech
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#22
Hahaha. Dokładnie. Pamiętam jak zakonnice przyszły do przedszkola zaczęły opowiadać te swoje mitologie o niebie i piekle to był mój pierwszy raz z religią byłem naprawdę przestraszony miałem takie wrażenie że ktoś mnie obserwuje osądza niby kochający ale tak nie do końca. Po jakimś czasie Jak doszedłem do siebie to uznałem że to są bzdury i od razu mi się jakoś lepiej żyło.
Odpowiedz
#23
Quinque napisał(a): W ogóle ateiści to potwory, sprowadzają dzieci na świat i od dzieciaka muszą wkręcać tym dzieciom wczute że jak umrą to nic z nich nie zostanie. Jesteście okropni

Prawda jest gorzka (niestety).
Sam bym chętnie się zapisał do jakiegoś Boga, żeby mnie kochał i mi dupę wycierał do końca świata.
Ale nie ma chętnych.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#24
Lumberjack napisał(a):Logika teisty: mówienie prawdy to "wkręcanie"

Jakiej prawdy? Toż to w każdej debacie z ateistami chrześcijanie wygrywają na argumenty. Jak niby tak marny pogląd jak ateizm ma być prawdą?

Lumberjack napisał(a):Natomiast wmawianie dziecku, że jest nieśmiertelne i że jak będzie żyło z kimś na kocią łapę i używało kondonów, to pójdzie do piekła na wieczność, to już wkręcaniem nie jest, oj nie

No, Jest różnica między sprowadzaniem gówniaka na świat który nie ma większej wartości. A dawaniem gówniakowi szansy co by wybrał gdzie chce trafić

Dlatego ateizmem i ateistami sie brzydzę. I nie będę kłamał że jest inaczej

Sofeicz napisał(a):Sam bym chętnie się zapisał do jakiegoś Boga, żeby mnie kochał i mi dupę wycierał do końca świata.
Ale nie ma chętnych

Zapewne sporo zrobiłeś w tym kierunku aby do jakiegoś Boga się zapisać. Skoro masz takie(dość dziecinne) wyobrażenie o religii
Odpowiedz
#25
Wypraszam sobie - byłem ministrantem w rycie trydenckim.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#26
Quinque napisał(a): W ogóle ateiści to potwory, sprowadzają dzieci na świat i od dzieciaka muszą wkręcać tym dzieciom wczute że jak umrą to nic z nich nie zostanie. Jesteście okropni
Nie jesteśmy tacy źli. Z ateizmu nie wynika żadna wiedza na temat życia pozagrobowego - w szczególności także wiedza o tym, że takiego życia nie ma. Owszem, większość ateistów przyjmuje, że nie ma, ale to tylko na podstawie brzytwy Ockhama - to najprostsza możliwość. Brzytwa Ockhama nie jest jednak żadnym dowodem na cokolwiek, a tylko praktycznym narzędziem eliminującym niepotrzebne zawracanie głowy. Ale jak komuś właśnie jest potrzebne zawracanie głowy, to nie musi jej używać. Jak ktoś się lepiej czuje ze świadomością, że po śmierci się reinkarnuje w Czarodziejkę z Księżyca, to niechże się z tym dobrze czuje, ja w ogóle nie potrafię udowodnić, że tak się nie stanie. Dlatego ateiści są pod tym względem o wiele bardziej otwarci od np. katolików, którzy możliwość reinkarnacji w Czarodziejkę z Księżyca bezpodstawnie odrzucają.

Cytat:ZaKotem, a to małolacik ma wpaść w szpony ateistycznej mitologii?
Taki jest plan. Ale w zasadzie to działania lefebrycznych kaznodziejów przyczyniają się do realizacji tego planu. No więc kontynuuj, na zdrowie Uśmiech
Odpowiedz
#27
ZaKotem napisał(a):Taki jest plan. Ale w zasadzie to działania lefebrycznych kaznodziejów przyczyniają się do realizacji tego planu. No więc kontynuuj, na zdrowie

Quinque nie przypomina sobie aby nazywał papieży św. Jana XXIII, św. Pawła VI, czcigodnego sługi Jana Pawła I, św. Jana Pawła II, Benedytka XVI i Franciszka I heretykami i papieżami odstępczymi. Czemu więc zmyślasz?

A i powinno się pisać Lefebrystyczni. Poza tym abp. Lefebre, ekskomunikowano na długo po SWII

ZaKotem napisał(a):którzy możliwość reinkarnacji w Czarodziejkę z Księżyca bezpodstawnie odrzucają.

Odrzucają na podstawie objawienia i dwutysiącletniej wiary Kościoła. A nie żadne bezpodstawnie

ZaKotem napisał(a):Owszem, większość ateistów przyjmuje, że nie ma, ale to tylko na podstawie brzytwy Ockhama

Większość ateistów to nawet nie wie kim był Ockham

Sofeicz napisał(a):Wypraszam sobie - byłem ministrantem w rycie trydenckim

Nieźle. A Sofeicz chociaż wie dlaczego w rycie Trydenckim, wszyscy stoją skierowani w jedną stronę?
Odpowiedz
#28
Quinque napisał(a):
Cytat: W ogóle ateiści to potwory, sprowadzają dzieci na świat i od dzieciaka muszą wkręcać tym dzieciom wczute że jak umrą to nic z nich nie zostanie. Jesteście okropni

O przepraszam ale z wdrukowanej przez matkę i ojca potrzeby sprawiedliwości muszę wziąć w obronę biednych ateistów. Nie tylko ateiści robią te straszne rzeczy, o których piszesz. Najbardziej radykalny odłam teistów czyli monoteiści mojżeszowi twierdzą dokładnie to samo, że jak umrą to nic z nich nie zostanie.
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#29
Teista, a niedawno napomknąłeś o dialektycznym teizmie. Zaciekawiło mnie bo nigdy o tym nie słyszałem.
Mógłbyś troszkę rozwinąć?
Odpowiedz
#30
Lampart napisał(a): Teista, a niedawno napomknąłeś o dialektycznym teizmie. Zaciekawiło mnie bo nigdy o tym nie słyszałem.
Mógłbyś troszkę rozwinąć?

W dużym skrócie chodzi o to, że wszystkie religie przekazują tę samą prawdę charakterystycznym dla siebie językiem. Ten język to kultura. Redukując religie do filozofii można uzyskać ciekawe wnioski. W moich rozważaniach wprowadziłem założenie, że Bóg istnieje. Tu masz wątek
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid654943
Śpieszmy się czytać posty,  tak szybko  są kasowane....
Nie piszę o tym zbyt często lecz piszę o tym raz na zawsze... a jestem tak jak delfin łagodny i mocny i nie zawsze powrócę, nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Odpowiedz
#31
Ciekawe spostrzeżenia, jak będę miał więcej czasu to tam skrobnę, bo taki kierunek jest mi bliski, choć to bardziej panenteizm albo panteizm teleologiczny niż teizm Oczko

Quinque

Cytat:Jakiej prawdy? Toż to w każdej debacie z ateistami chrześcijanie wygrywają na argumenty. Jak niby tak marny pogląd jak ateizm ma być prawdą?

Możesz podać przykład takiej debaty?
Odpowiedz
#32
Quinque napisał(a):  W ogóle ateiści to potwory, sprowadzają dzieci na świat i od dzieciaka muszą wkręcać tym dzieciom wczute że jak umrą to nic z nich nie zostanie. 

Jak to nic?  Uśmiech

[Obrazek: 1350555154_spfbrt_600.jpg]
Odpowiedz
#33
Quinque napisał(a): W ogóle ateiści to potwory, sprowadzają dzieci na świat i od dzieciaka muszą wkręcać tym dzieciom wczute że jak umrą to nic z nich nie zostanie. Jesteście okropni
Za to chrześcijańskie misie-pysie powinny w imię miłości bliźniego porzucić tę rosyjską ruletkę i przestać rozmnażać się w ogóle, bo powołując do życia swych potomków narażają je z góry na wieczne potępienie oraz męki w czeluściach piekielnych.
No, ale kto wtedy słuchałby prawd natchnionych i utrzymywał w okrągłości tłuste zadki ich protagonistycznych mości.
Skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że się nie wierzy w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Albert Camus
Odpowiedz
#34
Middnaitcie, musisz wyrazić swoje zdanie, żeby bliscy o nim wiedzieli. Nie bój się. Może będą kwasy, ale nie skupiaj się na nich, tylko na tym co was łączy i tak też powinieneś rozmawiać z rodziną.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#35
Quinque napisał(a): Jakiej prawdy?

Takiej, że jest tylko to życie. Nawet katolicy czują to podskórnie - w przeciwnym wypadku nie płakaliby tak po JP2, który według ich światopoglądu powinien wiecznie pląsać gdzieś w obłoczkach w towarzystwie świętych. A jednak, mimo wszystko, płakali po nim jakby go utracili na zawsze; płakali tak jak płaczą ateiści po utracie swojego bliskiego.

Quinque napisał(a): Toż to w każdej debacie z ateistami chrześcijanie wygrywają na argumenty.

Chyba tylko na antenie Radia Maryja.

Quinque napisał(a): Jak niby tak marny pogląd jak ateizm ma być prawdą?

Srak. Na pewno jest bardziej prawdopodobny niż wydumane koncepcje rozbudowanych teistycznych światopoglądów, które od przesłanki na temat istnienia Boga kończą na wnioskach dotyczących tego czy można się spuszczać w kondonie czy nie można. Tu już wkraczają w sferę totalnej śmieszności i absurdu. A już na pewno nie prawdy...

Quinque napisał(a): No, Jest różnica między sprowadzaniem gówniaka na świat który nie ma większej wartości. A dawaniem gówniakowi szansy co by wybrał gdzie chce trafić

O, widzę kolejną różnicę. Katolicy sprowadzają na świat gówniaki, a ateiści powołują do życia dzieci.

Quinque napisał(a): Dlatego ateizmem i ateistami sie brzydzę. I nie będę kłamał że jest inaczej

Ja się z kolei brzydzę urzędami w związku z czym spędzam tam minimalną ilość czasu i to wyłącznie z przymusu.

Jeśli równie mocno brzydzisz się ateizmem, co ja urzędami, to czemu przesiadujesz na tym forum? Masochizm?

Quinque napisał(a): Większość ateistów to nawet nie wie kim był Ockham

I chuj. A większość katolików nie zna wszystkich przykazań i nigdy nie przeczytali Biblii.

Quinque napisał(a): . A to że dzieci rodzi się mnie to jest właśnie problem.

Dlaczego? Mają dzięki temu o wiele lepszą jakość życia.

Quinque napisał(a): No ale jak nie potraficie(lydzie ogółem) wytrzymać bez z figo fago

A po co się powstrzymywać od tego skoro są kondony?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#36
Quinque napisał(a): Dlatego ateizmem i ateistami sie brzydzę. I nie będę kłamał że jest inaczej

"Lepiej nie chodzić do kościoła i żyć jako ateiści niż chodzić, a mimo to nienawidzić innych" - Papież Franciszek

https://wpolityce.pl/kosciol/428027-papi...zic-innych
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości