Fizyk napisał(a): przyjmujesz nadmiernie uproszczony model i wyciągasz z niego daleko idące wnioski.
Proszę bardzo. Taką opinię wygłaszało już wielu przed Fizykiem. Nikt jednak nie potrafił:
Cytat:Nie jestem klimatologiem, więc nie potrafię Ci powiedzieć, jaki czynnik pomijasz, który tak wykrzywia Twoje wyniki.
No właśnie. Skoro model stosowany przez pilastra jest zbyt uproszczony, to wskazanie tego właściwego kluczowego parametru, który pilaster pomija, nie powinno stanowić większego problemu. A jakoś stanowi. Nie tylko przecież dla Fizyka.
Na forach klimatystów udzielają się userzy przedstawiający się (czasami nawet z nazwiska) jako naukowcy, klimatolodzy, fizycy, glacjolodzy, profesorowie, etc...
I jakoś wykazać błędu pilastrowi, zamiast jałowego powtarzania, że jakiś błąd musi być, nie potrafią i z tej frustracji pilastra banują.
W kwestii atmosfery marsjańskiej, jedyne, jako tako brzmiące wyjaśnienie, jakie pilaster uzyskał, to stwierdzenie, ze pasma absorpcyjne CO2 w atmosferze marsjańskiej "muszą być" szersze niż w ziemskiej.
Dlaczego jednak tak ma być - nie wiadomo.
W kwestii rozkładu roślin C3/C4 w kontekście przeszłych stężeń CO2 w powietrzu, ani zmian proporcji izotopów C13/C14 nie otrzymał pilaster nawet tego. Tylko bluzgi i wyzwiska od rzekomych "naukowców", którzy nie wiedzą, że na Marsie ciążenie jest trzykrotnie mniejsze niż na Ziemi.
Cytat:Ja nie wiem, ale na szczęście klimatolodzy i fizycy atmosfery też potrafią się posługiwać matematyką i budują modele i symulacje całej atmosfery.
No właśnie. Czy to nie dziwne. Istnieje podobno wiele doskonałych modeli ziemskiej atmosfery. Atmosfery o złożonym składzie chemicznym, Na planecie z kontynentami i oceanami, lodowcami i aktywną geologią, na planecie z biosferą, na której istnieją liczne złożone interakcje pomiędzy tymi wszystkimi sferami a poszczególnymi składowymi atmosfery, gdzie istnieje cykl węglowy i cykl hydrologiczny. Cykl azotowy i siarczanowy. Wszystkie skomplikowane i niestabilne, oddziaływujące na siebie nawzajem, etc..
Wszystkie te czynniki w modelach uwzględniono i doskonale je zasymulowano. Modele są i działają.
A modelu atmosfery marsjańskiej, planety martwej geologicznie i biologicznie, wysuszonej na wiór, atmosfery złożonej z jednego tylko składnika, modelu który byłby zatem dużo prostszy i łatwiejszy do prezentacji, jakoś nie ma.
Czy to nie dziwne?
Cytat: obawiam się, że to jednak oni są bliżsi prawdy niż Ty.
Być może. Dlaczego jednak zatem nie potrafią odpowiedzieć na te pytania? O efekt cieplarniany na Marsie, o fotosyntezę C3, o zmiany proporcji izotopów w XVIII wieku i brak takiej zmiany w wieku XII?
O to dlaczego Eemian był pod swój koniec cieplejszy niż Holocen dzisiaj, skoro nikt żadnych paliw kopalnych wtedy nie spalał?
Vanat napisał(a): Jak na razie zasiewanie sinicami Bałtyku jakoś nie usunęło nadmiaru CO2 z atmosfery. Ciekawe dlaczego?
Pewnie dlatego, że Bałtyk nie jest oceanem. Wiem, to szok dla Vanata - nie wiedział o tym.
Cytat: Ciekawe na jaką skalę trzeba by zasiać i jak wielkie akweny by nadmiar CO2 wycofać?
Jak napisał pilaster - kilkadziesiąt tysięcy ton roztworu soli żelaza na obszarze kilkudziesięciu tysięcy kilometrów kwadratowych mogło by usunąć cały wyemitowany dotąd CO2 w kilka lat.
Cytat:
pilaster napisał(a):A teraz brak prądów stępujących?Cytat: inaczej obumarłe sinice zgniłyby sobie i CO2 wróciłby do obiegu.
Nie w obrębie prądów zstępujących, które by pogrzebały je w osadach dennych.
To jakim cudem przez miliardy lat cały CO2 na dnie nie skończył?
Dlatego, że produkcja w oceanie (czyli wiązanie CO2) odbywa się w sposób naturalny nie tam, gdzie są prądy zstępujące, ale przeciwnie - tam gdzie są wstępujące (tzw upwellingi) i wynoszą związki biogenne z dna oceanicznego na powierzchnię.
Cytat:
pilaster napisał(a): Wymaga mikroskopijnych w tej skali nakładów. Jeden tankowiec z roztworem żelaza wystarczyłby aby usunąć cały CO2 wyemitowany przez ludzkość od początku rewolucji przemysłowej.No to do roboty!
Nawadnianie pustyń to oczywiście większe nakłady, ale też nie mogące zachwiać światową ekonomią. Wystarczy powielić Izrael ze dwadzieścia razy.
Dlaczego Exxon, ani BP, ani bracia Kochowie, ani Donald Trump nie rozwiążą tego problemu raz, dwa,
Pewnie dlatego, że to nie jest żaden problem wymagający jakiegoś "rozwiązania"
Dalsze teksty z ZnR:
Hiperkonsumpcja
Przemysł
Kurs na zderzenie
Na małej skończonej planecie
Cytatów nie ma co specjalnie zamieszczać, bo właściwie należało zacytować całe artykuły
Ale jednemu nie mógł się pilaster oprzeć:
Cytat:Od czasu gdy pod koniec XVIII wieku Thomas Malthus opublikował książkę, w której stwierdzał, że liczba ludności ma tendencje do wzrostu wykładniczego, a ilość ziem ornych jest ograniczona, to nieuniknione jest osiągnięcie stanu przeludnienia a w konsekwencji upadku. [...] Skolonizowanie nowych terenów, takich jak Ameryki czy Australia pozwoliło znacząco zwiększyć areał ziem uprawnych, rozwój technologii pozwolił zaś zwielokrotnić plony i zapewnić gospodarce dopływ innych niezbędnych surowców.
Jednak wciąż wypływa pytanie, czy wieczny wzrost gospodarczy, zakładany przez zdecydowaną większość ekonomistów, jest możliwy.I czy wystarczy na to surowców i środowiska?
Nie dość że zatrzymali się na poziomie prawa Malthusa, to nawet tego najprostszego modelu nie rozumieją.