Odpowiadam z lekkim poślizgiem czasowym.
Dwa Litry Wody
exeter
Osobiście odmawiam bycia stroną w konflikcie PO/PiS. Nie popieram i nie będę popierała żadnej z tych partii i dobrowolnie nie wesprę żadnej z nich.
Stawianie sprawy: musisz A, bo B jest gorsze uważam za nieuczciwą manipulację. Piszesz, exeter, teraz "nie: każdy sobie rzepkę skrobie", ale PO sobie skrobała osiem lat. I naskrobała sobie. Dziękuję, wystarczy.
Będą miesiąc temu w Polsce widziałam przejawy polsko-polskiej wojny i paskudne działania obu stron. Dlatego nie chcę w tę wojnę być wplątana. Nie chcę strzelać (w przenośni, oczywiście) ani do PiS, ani do PO. Nie chcę też ich wspierać.
Jeśli jest tylko alternatywa A albo B, to nie ma sensu w ogóle głosować. Niech sobie głosują zaangażowani tak czy siak w wojnę.
W wyborach do sejmu prawdopodobnie zagłosuję na Wiosnę. W rachubę wchodziłoby tylko jeszcze Razem. Jeśli nie ma sensu na nich głosować, to nie ma dla mnie sensu głosować w ogóle, a niegłosowaniem jestem zmęczona.
Głosowałam kiedyś na większą formację, która (oczywiście?) się sprostytuowała. Ładnie poobiecywała, a potem zrobiła z wyborców durniów. Dlatego jeśli zmarnuję swój głos - trudno. W zasadzie każdy mój udział w głosowaniu był marnowaniem głosu. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni.
Dwa Litry Wody
Cytat:Dzisiaj w Polsce osią politycznego sporu nie jest archaiczny skądinąd podział na lewicę i prawicę, a dwie, wzajemnie wykluczające się wizje państwa. Z jednej strony mamy koncepcję państwa rozumianego jako własność obywateli, w którym organy władzy działają w granicach i na podstawie prawa, z drugiej zaś mamy model państwa będącego własnością dominującej partii politycznej, gdzie organy władzy działają w granicach i na podstawie kaprysu partyjnych dygnitarzy. Wobec takiej alternatywy żadna trzecia droga nie jest możliwa z dokładnie takich samych przyczyn z jakich nie można być trochę w ciąży.
exeter
Cytat:Brawo Dwa Litry Wody,
napisałeś to co mi w duszy grało a pewnie nie potrafiłbym przedstawić tego równie przekonująco. Nasza koleżanka sympatyzująca z partią Biedronia pomija zasadniczą kwestię - jeśli na jesieni wybory zdecydowanie wygra PIS, to choćby Wiosna otrzymała w nich poparcie na poziomie 15, albo nawet więcej procent, będzie równie daleko od realizacji lewicowych postulatów jak i teraz. Zaistnieje w polityce o ile rządzący układ PIS+Kościół na to pozwoli, jako opozycja koncesjonowana.
Gra idzie o to, czy my, społeczeństwo, będziemy mieli po jesiennych wyborach jakikolwiek wpływ na politykę państwa poza uliczną rebelią i dlatego rozsądek nakazuje trzymać się zasady - wszystkie ręce na pokład, a nie zasady -każdy sobie rzepkę skrobie, niezależnie od naszych sympatii i antypatii politycznych.
Osobiście odmawiam bycia stroną w konflikcie PO/PiS. Nie popieram i nie będę popierała żadnej z tych partii i dobrowolnie nie wesprę żadnej z nich.
Stawianie sprawy: musisz A, bo B jest gorsze uważam za nieuczciwą manipulację. Piszesz, exeter, teraz "nie: każdy sobie rzepkę skrobie", ale PO sobie skrobała osiem lat. I naskrobała sobie. Dziękuję, wystarczy.
Będą miesiąc temu w Polsce widziałam przejawy polsko-polskiej wojny i paskudne działania obu stron. Dlatego nie chcę w tę wojnę być wplątana. Nie chcę strzelać (w przenośni, oczywiście) ani do PiS, ani do PO. Nie chcę też ich wspierać.
Jeśli jest tylko alternatywa A albo B, to nie ma sensu w ogóle głosować. Niech sobie głosują zaangażowani tak czy siak w wojnę.
W wyborach do sejmu prawdopodobnie zagłosuję na Wiosnę. W rachubę wchodziłoby tylko jeszcze Razem. Jeśli nie ma sensu na nich głosować, to nie ma dla mnie sensu głosować w ogóle, a niegłosowaniem jestem zmęczona.
Głosowałam kiedyś na większą formację, która (oczywiście?) się sprostytuowała. Ładnie poobiecywała, a potem zrobiła z wyborców durniów. Dlatego jeśli zmarnuję swój głos - trudno. W zasadzie każdy mój udział w głosowaniu był marnowaniem głosu. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.