To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak oduczyć się przeklinać?
#1
Postanowiłem oduczyć się przeklinać. Ale Jak to uczynić? Jakieś pomysły?
Odpowiedz
#2
Wpłacaj złotówkę na WOŚP albo Caritas za każde uświadomione przekleństwo. Po pierwszej stówie przestaniesz robić to często. Po tysiącu przestaniesz (+_+)
Sebastian Flak
Odpowiedz
#3
Aż tak mi nie zależy. Stówe bym stracił w pół dnia. Nietędy droga
Odpowiedz
#4
Hipnoza ;-) Zastępowanie nawyku innym nawykiem. Ukulturalnienie. Czytanie trwałe zmienia konektom czyli sieć połączeń w mózgu. Utożsamianie się z bohaterem podobno powoduje przeniesienie części zwyczajów z osoby, którą się wyobraża podczas czytania na osobnika czytającego. Weź sobie poczytaj jakiegoś kulturalnego bohatera, albo takiego gładko wygadanego. Arsene Lupina, Sherlocka Holmesa, Giovanniego Casanovę... Może ktoś ma lepszy pomysł to niech podpowie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#5
Musisz każde wulgarne słowo wymawiać z wielką starannością, artykułując wszystkie głoski i akcentując emocje. Tak naprawdę serio (nie na odpierdol!). Z początku możesz nawet robić to do przesady, żebyś się łatwiej nauczył tj. nauczył się dobrze świadomie kląć.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#6
Quinque, jak se znajdziesz jakąś porządną dziewczynę to od razu przejdzie ci przeklinanie, gwarantuję Duży uśmiech
Odpowiedz
#7
Nawet niekoniecznie dziewczynę. Wystarczy po prostu nieprzeklinające towarzystwo. Człowiek w sposób naturalny upodabnia swój język do towarzystwa, w którym się znajduje. Jeśli Quinque zacznie się zadawać z ludźmi, wśród których niepotrzebne przekleństwa to obciach, to sam nie zauważy, jak przestanie przeklinać.

No i oczywiście czytanie książek – pozwoli nauczyć się normalnego języka, w którym nie ma przekleństw, ani pisania „nietędy” łącznie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#8
Jak już się formułuje myśli i emocje często w wulgarnych słowach, to to jest faktycznie problem. Trzeba się przekodować, to znaczy emocje nawykowo kojarzone z wulgaryzmami skojarzyć z innymi wyrazami, dosadnymi, ale nie wulgarnymi. To już jest głębsza praca zahaczająca o podświadomość i być może potrzebna by tu była jakaś specjalistyczna metoda typu NLP
Odpowiedz
#9
Quinque napisał(a): Postanowiłem oduczyć się przeklinać. Ale Jak to uczynić?

Kurwa nie wiem.

Gawain napisał(a): Może ktoś ma lepszy pomysł to niech podpowie.

Polecam oglądanie Kapitana Bomby i Ekipy Blok.

Osiris napisał(a): Quinque, jak se znajdziesz jakąś porządną dziewczynę to od razu przejdzie ci przeklinanie, gwarantuję Duży uśmiech

Mi nie przeszło. Poza tym po co ma przechodzić, skoro odebrałoby możliwość komunikacji z częścią społeczeństwa?

zefciu napisał(a): Wystarczy po prostu nieprzeklinające towarzystwo.

Najlepiej w pracy, np. na budowie.

zefciu napisał(a): Człowiek w sposób naturalny upodabnia swój język do towarzystwa, w którym się znajduje.

Kurde. No to przecież wychodzi na to, że trzeba kląć. Nie twierdzę, że non stop, bo to przesada, ale trochę trzeba.

Przecież jak mi dziecko pójdzie do podstawówki to od razu się nauczy wszystkich przekleństw, więc co najwyżej trzeba uczyć umiaru w ich używaniu.

Mi tam przeklinanie pomaga - zarówno w komunikacji interpersonalnej jak i w pracy, gdyż po siarczystej wiązance jest mi lżej gdy np. omsknie się drabina, na której stoję. Wulgaryzmy ponadto pełnią ważną, pomocną rolę w trakcie jazdy samochodem.

Gawain napisał(a): Weź sobie poczytaj jakiegoś kulturalnego bohatera, albo takiego gładko wygadanego. Arsene Lupina, Sherlocka Holmesa, Giovanniego Casanovę...

Srarsen Srupin, Srerlok Srolms, Srasanova Uśmiech

Żarłak napisał(a): Musisz każde wulgarne słowo wymawiać z wielką starannością, artykułując wszystkie głoski i akcentując emocje.

O tak, wulgaryzmy to też i sztuka. Rzeczywiście ważne aby wypowiadać je z odpowiednią pieczołowitością i temperamentem, bo inaczej nie brzmią tak pięknie jak by mogły.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#10
Quinque napisał(a): Postanowiłem oduczyć się przeklinać. Ale Jak to uczynić? Jakieś pomysły?

Najpierw wyjaśnij, skąd ten pomysł?
Odpowiedz
#11
zefciu napisał(a): Nawet niekoniecznie dziewczynę. Wystarczy po prostu nieprzeklinające towarzystwo. Człowiek w sposób naturalny upodabnia swój język do towarzystwa, w którym się znajduje. Jeśli Quinque zacznie się zadawać z ludźmi, wśród których niepotrzebne przekleństwa to obciach, to sam nie zauważy, jak przestanie przeklinać.

Problem w tym, że te kulturalne dotąd 'towarzystwa' rzucają obecnie mięsem jak raperzy.
Ostatnio spotkałem się z niewidzianym od lat kulturalnym kolegą, aktorem warszawskim.
Kurwa, chuj & Co. nie schodziły mu z ust. Nie powiem - byłem w szoku.

Moja teza jest taka, że kiedyś chamstwo próbowało naśladować kulturalne elity "ą, ę", natomiast teraz elity próbują na siłę być swojskim chamstwem.
Dlaczego? Ch.. to wi?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#12
Ludzie doszli do mylnego wrażenia, że stratyfikacja społeczna przestała obowiązywać. To narodowy kryzys tożsamości.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#13
Sratyfikacja Język Uśmiech
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#14
O co ci chodzi, przecież nie zrobiłem błędu.


żartowałem, jakby co.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#15
lumberjack napisał(a):
Osiris napisał(a): Quinque, jak se znajdziesz jakąś porządną dziewczynę to od razu przejdzie ci przeklinanie, gwarantuję Duży uśmiech

Mi nie przeszło. Poza tym po co ma przechodzić, skoro odebrałoby możliwość komunikacji z częścią społeczeństwa?

Mi też nie przeszło, po prostu na początku znajomości starałem się zrobić lepsze wrażenieUśmiech Ale to jest tak, że do niektórych ludzi przeklinanie z jakiegoś powodu nie pasuje, a innym uchodzi to na sucho. Nie wiem od czego to zależy.
Odpowiedz
#16
Może argumentem (dla ludzi myślących) byłoby uświadomienie sobie faktu, że bluzganie, to jedynie niepotrzebne zwiększanie redundancji przekazu.
W końcu dwa przekazy:
"Idę do sklepu kupić mleko"
i
"Kurwa, idę do jebanego w dupę sklepu, kurwa, kupić pierdolone mleko, kurwa"
mają identyczną zawartość informacyjną.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#17
Niekoniecznie, zdanie drugie zawiera dodatkowy wydźwięk emocjonalny, wskazujący na przykład, że osoba wykonująca powyższą czynność może nie jest z tej sytuacji zbytnio zadowolonaUśmiech
Odpowiedz
#18
Kiedy właśnie niekoniecznie.
Wcale nie trzeba mieć jakiegoś szczególnego emocjonalnego nastawienia - taka współczesna odmiana wtrącania
"Panie Kochanku", albo "prawda" przez dziadunia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#19
Jestem jak najbardziej przeciw wulgaryzmom i staram się ich nie stosować ale cóż, czasem człowieka poniesie i da upust swoim emocjom. Ważne aby nie nadużywać i nie użytkować zamiast przecinków. Zresztą na tym forum chyba każdy, od czasu do czasu rzuci mięsem i wydaje mi się, że nie ma w tym nic złego, jeśli wzmacnia to siłę wypowiedzi. W ogóle dlaczego polskie wulgaryzmy mają najczęściej związek z czynnościami seksualnymi lub wydalaniem? Włosi przeklinają wzywając Madonnę lub Świętych a u nas musi to być zawsze jakiś narząd płciowy lub odbyt.
Odpowiedz
#20
Osiris:
Cytat:dlaczego polskie wulgaryzmy mają najczęściej związek z czynnościami seksualnymi
Bo Polacy mają niskie mniemanie o kobietach?

Przypomniało mi się jedno badanie. Ludzie którzy rzucają mięsem podobno są bardziej uczciwi niż ci, którzy nigdy nie przeklinają.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości