To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy nauka jest fajna?
#81
Osiris napisał(a): Quinque chciałby kroczyć drogą prowadzącą ku świętości, jak powinien każdy katolik, tylko chyba nie wie jak to zrobić. Co jest w sumie dziwne, biorąc pod uwagę to, że Jezusowe przykazanie miłości bliźniego nie jest aż tak trudne do zrozumienia.

Ludzie tego nie chcą. I nie lubią świętych. Z tych powodów Joszua zginął.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#82
A nie dlatego, że zamachnął się na kapłańskie biznesy w Świątyni? Bo dopóki bawił się w łażenie po Palestynie to wszystko było git; żony wysoko postawionych bogaczy służyły Mu ze swojego mienia (Łk 8:3) i w ogóle.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#83
Nie. Dlatego, że był świętym, a ludzie takich moralizatorów nie lubią.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#84
Dziwne zdanie. Po pierwsze świętość z moralizatorstwem są liniowo niezależne; po drugie moralizatorów słucha się chętnie, jeżeli podkreślają, że błogosławieni to jesteśmy my, a nie oni.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#85
Tak to widzę. Może źle rozumiem działalność J.C.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#86
A ja myślałem, że Joszua musiał zginął jako wczesnochrześcijański "upgrade" w stosunku do żydowskich ofiar zwierzęcych, mających corocznie przebłagać Jahwe by odpuścił grzech. Ofiara z Syna Bożego miała załatwić sprawę raz na zawsze.
Odpowiedz
#87
Żarłak napisał(a):Może źle rozumiem działalność J.C.
A to faktycznie, niech się ktoś bardziej oblatany ode mnie wypowie. Ja tylko wiem, że Izraelici rozmaitych proroków-moralizatorów w swojej historii mieli na potęgę. Może lubili?

Osiris napisał(a):Ofiara z Syna Bożego miała załatwić sprawę raz na zawsze.
A to nie jest tłumaczenie dorobione ex-post, bo ludzie się spodziewali happy endu, a tu im, kurtka, Mesjasza zaciukali i to w taki sposób?
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#88
ErgoProxy napisał(a): A to nie jest tłumaczenie dorobione ex-post, bo ludzie się spodziewali happy endu, a tu im, kurtka, Mesjasza zaciukali i to w taki sposób?
Być może, sprawa jest skomplikowana i nie mam dostatecznej wiedzy w temacie. W Palestynie oczekiwali wodza a dostali Odkupiciela Dusz. Paweł z Tarsu i spółka próbowali połączyć swoje idee z narracją starotestamentową aby sprzedać koncepcję Jezusa Mesjasza Żydom, stąd pewnie odniesienia do praktyk ofiarnych. Jeśli ktoś się orientuje w ideologicznym chaosie panującym w tamtym czasie, to z chęcią bym się dowiedział więcej.
Odpowiedz
#89
ErgoProxy napisał(a): A to faktycznie, niech się ktoś bardziej oblatany ode mnie wypowie. Ja tylko wiem, że Izraelici rozmaitych proroków-moralizatorów w swojej historii mieli na potęgę. Może lubili?

A ilu z nich ukrzyżowali?
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#90
Pojęcia nie mam. Pamiętajmy może, że wszystko co mamy do dyspozycji, to jest agit-prop tych odłamów izraelickiej religiopolityki, którym powiodło się w historii najlepiej. Przypuszczam więc, że Radio Erewań nadaje tam często-gęsto.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#91
Też nie wiem, ale obstawiam, że żadnego. To oczywiście hipotetyczne rozważania.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości