Liczba postów: 2,252
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
232
Nonkonformista napisał(a): W tę sobotę o tej porze będę już w Portugalii, lecz nie w Porto, ale w Lizbonie i też planuję sobie wino portugalskie kupić i wypić je, a od nowego roku stać się abstynentem. Z browców idą 0%. Jeśli raz na jakiś czas wypijesz trochę alkoholu to naprawdę nic Ci nie grozi. Większą szkodę dla organizmu powoduje regularne spożywanie napojów w rodzaju coca-cola oraz produktów z dużą zawartością cukru i różnych ulepszaczy które nazywa się niesłusznie żywnością. Abstynencja od rafinowanego cukru to chyba dzisiaj trudniejsza sprawa niż od alkoholu.
Liczba postów: 8,522
Liczba wątków: 62
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
35
Płeć: mężczyzna
Osiris napisał(a): Nonkonformista napisał(a): W tę sobotę o tej porze będę już w Portugalii, lecz nie w Porto, ale w Lizbonie i też planuję sobie wino portugalskie kupić i wypić je, a od nowego roku stać się abstynentem. Z browców idą 0%. Jeśli raz na jakiś czas wypijesz trochę alkoholu to naprawdę nic Ci nie grozi. Większą szkodę dla organizmu powoduje regularne spożywanie napojów w rodzaju coca-cola oraz produktów z dużą zawartością cukru i różnych ulepszaczy które nazywa się niesłusznie żywnością. Abstynencja od rafinowanego cukru to chyba dzisiaj trudniejsza sprawa niż od alkoholu. Ja nadużywam Coca-Coli bez cukru, ale z tymi jakimiś substancjami słodzącymi. Cukru nie używam prawie wcale. Kiedyś kupiłem kilogram cukru do ciasta i mam jeszcze w szafce chyba jedną trzecią torebki - ciast już też od dość dawna nie piekę. Jedyny cukier jakiego używam to ten w miodzie... Trzy rodzaje płatków z figami i orzechami włoskimi sobie zapodaję <> raz w tygodniu.
Ażeby odkryć prawdziwe zasady moralności, ludzie nie potrzebują ani teologii, ani
objawień, ani bogów, potrzebują jedynie zdrowego rozsądku. J. Meslier, Testament.
29.08.2023, 20:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.08.2023, 21:14 przez DziadBorowy.)
Liczba postów: 8,813
Liczba wątków: 40
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
902
Płeć: nie wybrano
Nonkonformista napisał(a): W tę sobotę o tej porze będę już w Portugalii, lecz nie w Porto, ale w Lizbonie i też planuję sobie wino portugalskie kupić i wypić je, a od nowego roku stać się abstynentem. Z browców idą 0%.
Jeżeli chodzi o Portugalię to mają tam fajny wynalazek - w sklepach spożywczych można kupić takie małe wina w kartoniku. 250 ml za jakieś 60 centów. I mimo absurdalnie niskiej ceny (u nas za niecałe 3 złote ciężko tymbarka jabłkowego sobie kupić) smakuje to zadziwiająco dobrze. Porównałbym to do naszych win marketowych z przedziału cenowego około 25-30 złotych. Chociaż do oryginalnego Porto się to nie umywa to fajna sprawa np. na plażę, bo zamknięcie jest takie że można pić prosto z kartonu, lekkie nie obciąża plecaka.
Btw. Portugalia należy do tych cywilizowanych państw, gdzie nie ma ogólnego zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych i jak ktoś nie robi syfu tylko kulturalnie sobie winko pije to nikt się nie doczepi.
PS. Uważaj na wina Porto bo te prawdziwe są dość mocne 19-26% alkoholu. Więc jedna taka butelka to alkoholowy odpowiednik dwóch zwykłych win. Ale faktycznie świetne.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 21,924
Liczba wątków: 239
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,285
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
A ja po raz pierwszy tak się narąbałem na imprezie rodzinnej, że jeden dzień na regenerację to było za mało  Dziś w robocie cały dzień czułem się jeszcze jakbym miał kaca. Ale impreza mega udana - od dawna se tak dobrze ze wszystkimi nie pogadałem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 8,522
Liczba wątków: 62
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
35
Płeć: mężczyzna
DziadBorowy napisał(a): Nonkonformista napisał(a): W tę sobotę o tej porze będę już w Portugalii, lecz nie w Porto, ale w Lizbonie i też planuję sobie wino portugalskie kupić i wypić je, a od nowego roku stać się abstynentem. Z browców idą 0%.
Jeżeli chodzi o Portugalię to mają tam fajny wynalazek - w sklepach spożywczych można kupić takie małe wina w kartoniku. 250 ml za jakieś 60 centów. I mimo absurdalnie niskiej ceny (u nas za niecałe 3 złote ciężko tymbarka jabłkowego sobie kupić) smakuje to zadziwiająco dobrze. Porównałbym to do naszych win marketowych z przedziału cenowego około 25-30 złotych. Chociaż do oryginalnego Porto się to nie umywa to fajna sprawa np. na plażę, bo zamknięcie jest takie że można pić prosto z kartonu, lekkie nie obciąża plecaka. Wino w kartonie to profanacja - nawet tanie.
Na plażę sobie pewnie zapodam jakąś wodę mineralną - nie piję alkoholu przed kąpielą. A ma być upał w przyszłym tygodniu.
Ażeby odkryć prawdziwe zasady moralności, ludzie nie potrzebują ani teologii, ani
objawień, ani bogów, potrzebują jedynie zdrowego rozsądku. J. Meslier, Testament.
|