zefciu napisał(a): Pszczółka Maja?
No Oryginał jest naprawdę dość... brutalny.
Ale obelga doznana od muchy wezbrała nagle w Mai gniewnym oburzeniem. Bez namysłu, nie zdając sobie sprawy, co uczynić zamierza, błyskawicznie rzuciła się na muchę, pochwyciła ją za kołnierz i przytrzymała.
— Ja panią nauczę, że wobec pszczoły należy się zachowywać uprzejmie — zawołała.
Puk zaczęła krzyczeć przeraźliwie.
— Proszę nie kłuć — wołała — to jest jedyną rzeczą, jaką pani umie, ale szkodzi zdrowiu innych. Proszę możliwie najdalej cofnąć swój tułów, bo w nim jest żądło. I proszę mnie puścić, jeśli pani może, a uczynię wszystko, czego tylko pani zażąda. Czy pani nie rozumie żartu? Wszak wszyscy o tym wiedzą, że wy, pszczoły, jesteście wśród owadów najbardziej poważane, najpotężniejsze i najliczniejsze. Tylko nie zabijać, bardzo proszę, bo tego już odrobić nie można. Wielki Boże, że się też nikt nie zna na moich żartach!
— Dobrze — rzekła Maja nie bez pewnej pogardy — daruję pani życie, ale pod warunkiem, że powiesz mi wszystko, co ci tylko wiadomo o człowieku.
— Chętnie — odrzekła Puk — i bez tego miałam zamiar to uczynić. Ale proszę mnie teraz puścić.
Maja to uczyniła. Nagle zobojętniała i nie zależało jej już na opowiadaniu muchy, straciła bowiem dla niej wszelki szacunek i zaufanie.
— Jakąż wartość mogą mieć dla istot poważnych doświadczenia podobnej hołoty — pomyślała.
Filmowa Maja, którą "wszyscy znają i kochają" nie jest tak skupiona na "szacunku" i "męstwie", które w książce polega na bezwzględności. Nie wspomina też co chwilę o wierności i radości z oddawania życia za Naród, jak ta książkowa. Naprawdę ciekawa lektura.