Wydaje mi się, że jedyną możliwością (co wynika z zasady równoważności grawitacji i bezwładności) jest określenie, jak układają się wektory odczuwanej siły. Tj. zmierzyć kierunek spadania kulki w skrajnych punktach dostępnej przestrzeni. Jeśli są one prawie równoległe – jest prawdopodobnie na planecie. Jeśli jest między nimi kąt taki, jakiego można się spodziewać na mniejszej, wirującej stacji kosmicznej – nadal jest na stacji.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson