zefciu napisał(a): Wydaje mi się, że jedyną możliwością (co wynika z zasady równoważności grawitacji i bezwładności) jest określenie, jak układają się wektory odczuwanej siły. Tj. zmierzyć kierunek spadania kulki w skrajnych punktach dostępnej przestrzeni. Jeśli są one prawie równoległe – jest prawdopodobnie na planecie. Jeśli jest między nimi kąt taki, jakiego można się spodziewać na mniejszej, wirującej stacji kosmicznej – nadal jest na stacji.
Zasadniczo prawidłowa odpowiedź. Można jeszcze dodać, że na planecie oczekujemy dużego promienia (bo im większy, tym większa spodziewana masa, tym większa grawitacja). A na stacji oczekujemy promienia niewielkiego z powodów ekonomicznych. W końcu to stacja, a nie pierścienio-świat jak w powieściach Nivena lub w grach Halo. Stąd efekt, zwany siłami Coriolisa, będzie znaczący. Im wyżej damy kulkę, tym większy będzie odchył od pionu.
Zadajesz
PS: Miałem problem z tym "w skrajnych punktach dostępnej przestrzeni". W moim rozumieniu to po prostu "im wyżej". Pionem jako punktem odniesienia będzie sam człowiek. Być może powinienem dać klasyczny pion murarski do eksperymentu, ale i tak wystarczyło do odgadnięcia istoty eksperymantu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!