bert04:
Niestety, literatura Sienkiewicza nie wywoływała we mnie podobnego entuzjazmu, ale nie wykluczone, że kiedyś się skuszę, chociaż wątpię. Ostatnio zaczęłam czytać Quo Vadis i po kilku stronach byłam zniechęcona. Niemal na każdej storonie pisał coś o dziewkach i robił aluzje do seksu.
Pamiętam, natomiast, że z chęcią czytałam Viktora Hugo. Ale ogólnie, to preferowałam literaturę encyklopedyczną pisaną zimnym, technicznym językiem.
Cytat:Sprawiasz wrażenie, że Sienkiewicza znasz też tylko ze słyszenia. Albo z ekranizacji. Ja niestety nie wszystkie lektury szkolne trawiłem, niezależnie od ich patriotyzmu, ale Sienkiewicza po prostu łykałem. A Potop trzy razy z rzędu przeczytałem, jeszcze parę razy na wyrywki. Pełnokrwiste postacie, żywa akcja, umiejętny dobór grupy bohaterów, który dziś jest nieomal kanonem filmowym, kombinacja spokoju i szaleństwa, powagi i humoru, prostoty i finezji. Z tego względu Sienkiewicz jest ponadczasowy w odbiorze, łatwiej mi się wracało do jego lektury niż do na przykład Tolkiena.
Niestety, literatura Sienkiewicza nie wywoływała we mnie podobnego entuzjazmu, ale nie wykluczone, że kiedyś się skuszę, chociaż wątpię. Ostatnio zaczęłam czytać Quo Vadis i po kilku stronach byłam zniechęcona. Niemal na każdej storonie pisał coś o dziewkach i robił aluzje do seksu.
Pamiętam, natomiast, że z chęcią czytałam Viktora Hugo. Ale ogólnie, to preferowałam literaturę encyklopedyczną pisaną zimnym, technicznym językiem.
Rozsadziło mi antenę.