Teista napisał(a): Padło pytanie:
W ludziach siedzi wizja Sienkiewicza a jak bylo naprawde ?
Prawda jest taka, że wizja sienkiewiczowska to tylko wizja.
Załączony list to właśnie pokazuje. Nie jest ważne co ocaliło obrońców.
Pytanie było jednak nieco dłuższe. Zawierało pominęte przez Ciebie zdanie, cytuję: "Z tego co obilo mi sie o uszy i moze nie byc prawda w 100% mnisi zaplacili okup wojskom szwedzkim ?" Koniec cytatu. Osoba nie wgłębiająca się dalej w temat może sobie pomyśleć coś w stylu:
- najpierw było oblężenie
- potem oo. Kordecki napisał wiernopoddańczy list
- i tak uratowała się Częstochowa
W rzeczywistości jednak kolejność była nieco inna:
- najpierw był wiernopoddańczy list (w celu uchronienia od grabieży itd.)
- potem była odmowa kwaterunku żołnierzy w obrębie klasztoru
- potem było oblężenie
- przyszła zima
- wojska szwedzkie się zwinęły.
W pierwszej narracji mamy więc poddanie po oblężeniu, w drugim - nie. W kontekście pełnego pytania drobna, aczkolwiek istotna różnica.
Cytat:Ważna jest deklaracja, czyli poddańczy list przeora, bo jego treść nie wskazuje na aktywną obronę klasztoru (w sensie militarnym), a prędzej wskazuje na zdradę wobec króla polskiego.
Owszem, jest to skaza na śnieżnobiałym ornacie zmitologizowanego oo. Kordeckiego. Niemniej ten list jest datowany na październik. A oblężenie zaczęło się w listopadzie. Zakończyło zaś w grudniu. Natomiast "wiernopoddańczość" to już kwestia uznaniowa, dla jednego słowa są ważniejsze niż fakty, drugi będzie podkreślał, że jednak przeor wojsk nie wpuścił. Ja skłaniam się ku tej drugiej opcji, uznają to za taktykę dyplomatyczną.
Cytat:Obawiam się jednak, że w sprawie „obrony” klasztoru, to większość z Nas ma takie pojęcie jak przedstawiono na załączonym obrazku. I nie jest to efekt niezagłębiania się w historię przez przeciętego Polaka, a raczej zasługa propagandy.
Nie wiem, kogo masz na myśli "nas", bo na tym forum to raczej trochę powyżej średniej jesteśmy. Nie chwalący się. A może trochę. Już samo to, że Adam M. stawia pytanie oznacza, że podważa on pewne "pewniki" historii.
I przypomnę, że jak całkiem niedawno w 2016 przy okazji uczczenia Mieszka I paru senatorów/-el (przede wszystkim Zdrojewska) wypominało mu domniemane zabójstwa i gwałty. A o handlu niewolnikami przez pierwszych królów mówi się coraz otwarciej. Owszem, nie wszystkie mity równie szybko są podważane, niemniej akurat na polu mitów kościelnych tu już wiele dokonano. To już z mitami "czysto patriotycznymi" trwa dłużej, można więc zaryzykować tezę, że patriotyzm stoi w hierarchii wartości "przeciętnego Polaka" wyżej niż religia.
PS: Jaka "asyryjska inwazja"?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!