Sofeicz napisał(a): Ale nie mam złudzeń, co do możliwości pogodzenia cywilizacji i pierwotnej przyrody.A na dane czasowe Sofeiczu patrzysz, czy tylko na przestrzenne? Po II w.ś. mieliśmy w polsce około 1/5 powierzchni zalesionej. Jak byłem małym szkrabem, było to około 1/4. Dzisiaj – prawie 1/3.
Wystarczy otworzyć mapy Google i zobaczyć, jak konkretnie wygląda np. Polska - pole, pole, droga, miasteczko, miasto, gdzieniegdzie wyspa lasu.
Cytat:W końcu większość ludzi chce być zamożna - ergo mieć i konsumować.Tylko problem (?) jest w tym, że największą zapaść środowiskową Polska przeżywa nie teraz, ale w czasie PRL-u. Czy była ona wtedy powodowana tym, że ludzie chcieli być zamożni? Wysokim poziomem cywilizacji? Czy może czymś innym?
A to oznacza grodzone działki, domy, samochody, drogi, jachty etc. i góry produktów do przemielenia.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson