bert04 napisał(a): Z tego co widzę, ubrania, jedzenie i "energia" (?) oraz dodatkowo śmieci i inne odpady są przeliczane na standardowy hektar ziemi i standardowy litr wody. Tyle że od zaawansowania technologicznego zależy czy na kilogram mięsa zużywamy mało wody czy dużo, mało ziemi czy dużo. Dodatkowy czynnik niepewności jest ten, że właśnie tzw. chów klatkowy zwierząt mięsnych powinien mieć inny przelicznik, niż chów "ekologiczny". Inaczej mówiąc, im bardziej "ekologiczna" żywność, tym mniej ekologiczny ten przelicznik, a przynajmniej taki być powinien.
Ano właśnie. Im wyższy dany kraj ma "ślad ekologiczny", z tym większą sprawnością przerabia zasoby na PKB. Czyli tym bardziej jego gospodarka jest technologicznie zaawansowana. Oczywiście statystycznie, bo możliwe sa odchyłki w obie strony. Gospodarka np oparta na wydobyciu ropy (jak Rosja ) będzie miała wysoki "slad ekologiczny" i równocześnie słabą technologię.
Cytat:Bo wygląda na to, że ścieki wpuszczane do Gangesu (czy Wisły) mają taki sam przelicznik jak ścieki przerabianie przez oczyszczalnie nad Loarą (lub Wisłą).
No comments.
Cytat:Tmamy w miarę kompletną listę od roku 1990, od powstania tej listy. W tamtym czasie Kuba miała HDI na poziomie 0,676, co dawało jej jakieś 44 miejsce na 97 krajów, więc nieco powyżej połowy, między Libią a Panamą. Od tego czasu wprawdzie indeks się poprawił na 0,777, ale jednocześnie pozycja spadła na 73. Tyle że ze 189 miejsc. W sumie więc argumentacja, że HDI zostało stworzone przez jakichś miłośników Kuby trochę nie za bardzewicz. Podobnie jest z pozycją Wenezueli, kiedyś miejsce 51, dziś 78. Sredniaki "drugiego świata".
OK, przekonał bert pilastra. HDI nie po to powstało aby afirmowac Kubę. Co nie zmienia faktu, ze do takiej afirmacji jest i było wykorzystywane