Taka ciekawostka
https://energetyka24.com/klimat/analizy-...w-historii
"Jak podaje think tank Carbon Brief, po raz pierwszy w historii chińskie emisje kwartalne zaczęły spadać ze względu na rozwój energetyki odnawialnej oraz jądrowej. Wcześniej technologie te ograniczały tylko wzrost emisyjności Chin, teraz jednak - w I kwartale 2025 roku - produkcja CO2 z gospodarki Chin spadła o 1,6% w porównaniu do pierwszego kwartału roku 2024.
(...)
Jednakże eksperci ostrzegają, że spadek jest jeszcze cały czas niewielki i może zostać skompensowany w kolejnych miesiącach roku w ramach np. reakcji chińskiej gospodarki na światową sytuację handlową.
Chiny zadeklarowały cel neutralności klimatycznej na rok 2060. Chcą też osiągnąć szczyt swoich emisji CO2 przed rokiem 2030."
Baptiste napisał(a): Ja też tak myślę i jednocześnie uważam, że skróty myślowe nie służą tej sprawie. Mimo wszystko los fauny i flory może nie oddziaływać tak silnie na społeczeństwa jak los ich samych, stąd jednak nacisk warto zastosować w innym miejscu. Nawet jeśli nasz los zależy od losu fauny i flory, bo jesteśmy częścią tej samej biocenozy to "marketingowo" należy to ubierać w ten sposób aby trafić do ludzi w kontekście realizacji ich własnych partykularnych interesów. Przede wszystkim odwoływać się z przekazem do wartości i punktu widzenia nieprzekonanych.
Dla mnie, osoby lokującej się w prawicowej części społeczeństwa dość częstą sytuacją jest opór materiału właśnie tego środowiska w stosunku do szeroko rozumianej ochrony środowiska. Częściowo wynika to z oglądania się na oponentów politycznych w myśl zasady - jeśli twój oponent twierdzi, że gówno śmierdzi to my zjemy je ze smakiem...
Za pewne rozwiązanie uważam wejście w narrację tożsamą z tą, która powoduje, że ogół społeczeństwa, niezależnie od poglądów politycznych uważa konserwację zabytków za zasadą. Zabytki uważane są za dobro, dziedzictwo narodowe. Nie uważam aby inaczej miało być z dziedzictwem jakie stanowi dla nas środowisko naturalne w zakresie szerszym niż ograniczone terytorialnie parki narodowe, itd.
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Hasło chrońmy planetę jest faktycznie infantylne, ale zarazem proste i jasne. Ja tak widzę teraz przed oczami standardowy rechot, że ekooszołomy blokują inwestycję bo gdzieś tam na drzewach mieszka sobie rzadki gatunek ptaszka. I jak takiemu przeciętnemu człowiekowi wytłumaczyć cały łańcuch powiązań w przyrodzie, który sprawia, że ochrona tego ptaszka może mieć ostatecznie większe znaczenie na jego losy niż ta fabryka co miała w tym miejscu powstać. Zauważ, że część środowisk anty-ekologicznych uważa, że opad śniegu w styczniu w Polsce to ostateczny dowód przeciw globalnemu ociepleniu.
Przykład zabytków jako dziedzictwa na pierwszy rzut oka jest trafny, ale zauważ że ten szacunek do nich bierze się stąd, że od najmłodszych lat jesteśmy intensywnie indoktrynowani, że przeszłość i dorobek kulturowy naszego narodu/cywilizacji i pamięć o niej jest wartością samą w sobie. Tutaj trzeba by wykonać podobną pracę od podstaw. A ja już widzę gównoburzę polityczną gdyby ktoś coś takiego proponował na podobną skalę.