neuroza napisał(a):Lampart napisał(a): Ale co jest tym argumentem? Teologia presupozycyjna to sposób argumentowania (w dodatku na zasadzie błędnego koła), a nie argument.To jest następujące rozumowanie:
"Ty doskonale wiesz, że (chrześcijański) Bóg istnieje a Biblia/Kościół jest prawdą. Masz w sobie takie głębokie wewnętrzne przeświadczenie i głęboko w sobie wiesz, że ono jest prawdziwe, bo sam Bóg Ci je objawia. Po prostu tłumisz/wypierasz tę prawdę. I dlatego też wszelkie Twoje procesy myślowe, rozważania są błędne, skażone. Po prostu się nawróć, przestań uciekać od prawdy, przestań wreszcie sam siebie oszukiwać i wszystko będzie dobrze."
Nie wiem czy wypada tutaj pokazywać palcem, ale jedna osoba na forum (którą swoją drogą nawet jakoś cenię i lubię) kojarzy mi się z taką postawą.
Tak czy inaczej takie rozumowanie uważam za najlepszy argument na rzecz wiary, bo jest najbardziej uczciwe, pozbawione mydlenia oczu. W końcu ktoś mówi wprost co naprawdę myśli, bez tych wszystkich gierek i owijania w bawełnę (czego już mam dosyć!)
I muszę przyznać, że ze mną to rezonuje.
W sumie fajnie, tylko idąc tym tropem wszystko co zechcemy jest Prawdą i ma taką samą wartość. Bóg może być serem, a ser myszą. Może nami władać Potwór Spaghetti. Każda teza jest równie prawdziwa, wystarczy tylko, że komuś się wydaje, że tak jest.
ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com