Rodica napisał(a): Chyba faktycznie Bóg Cię opuścił. Gdyby było możliwe ingerowanie w ludzką naturę w stopniu jakim chce tego duch katolicki, musiałabyć zgodzić się na bezwględną przynależność do męża, niższą pozycję w hierachii, instrumentalny seks służący wyłącznie płodzeniu dzieci. Nawet na dyskusje z mężczyznami nie mogłabyś sobie pozwolić, gdyż przyzwoita kobieta nie otwiera ust bez pozwolenia męża, tylko uważnie słucha i grzecznie kiwa glówką.
Seksizm nie jest katolicki, Rodico, czego dowód masz na tym forum. Nawet tęczowe lewaki płci obojga tam głęboko w sercu wierzą, że co wolno facetowi, to kobiecie nie przystoi. Początkowo irytowało mnie, że nazywa mnie się tutaj Brajankiem, bo to straszny seksizm, ale dojrzałam w końcu do tego, że ten seksizm to bardzo zdrowy objaw. Dla kobiet lepiej, żeby mężczyźni nie traktowali ich jak równych sobie, ponieważ przeciętna kobieta mężczyźnie równa nie jest i nigdy nie będzie. Oczywiście, są wyjątki, jednak zauważ, że i tutaj jest jakieś wyjście. Po prostu taka kobieta, którą chce być równa mężczyznom i ma ku temu podstawy, musi się zrzec godności (parasola ochronnego) przysługującej kobiecie i wówczas może z mężczyznami nawiązać relację partnerską. Ja nawet tego nie musiałam robić, mężczyźni sami mi ją odebrali. Żeby traktować mnie bez taryfy ulgowej, musieli mi zmienić płeć na męską. A ja, jako istota podległa mężczyźnie, powinnam chyba nawet sobie zmienić płeć w profilu. Skoro mężczyzna mówi mi, że jestem mężczyzną, to co ja mam do gadania?