towarzyski.pelikan
Pracodawca płaci za czas pracownika. Jeśli jest to osiem godzin dziennie, to te osiem godzin (minus przerwa) pracownik jest do dyspozycji pracodawcy i powinien wykonywać zlecone mu zadania. Jeśli poza przerwą ma czas siedzieć w necie, pisać posty na ateistę.pl lub w inny sposób się obijać, oznacza to, że zlecanie zadań/ kontrola nawalają. Pracownik, który nie ma nic do roboty, jest zbędny. A jeśli jest zbędny, to po co tam jest? Żeby pracodawca wywalał pieniądze w błoto?
Twoja firma najwyraźniej w wielu rzeczach się nie orientuje. Wiedzą, że publicznie opowiadasz, że rżniesz ich na czasie?
Twoja opinia jest opinią, nie faktem.
Jeśli uczciwość nazywasz bycie robolem, to najwyraźniej chcesz sobie tym poprawić samopoczucie - nie jest chyba fajnie zdać sobie sprawę z tego, że się oszukuje?
Najwyraźniej nigdy nie miałaś firmy i nikogo nie zatrudniałaś. Gdybyś musiała wydać własne pieniądze na czyjąś pensję, a potem widziała, jak ten ktoś rżnie cię na czasie bawiąc się w necie, może zmieniłby się twój stosunek do relacji: pracownik - pracodawca. Czyjeś pieniądze fajnie brać, odpłacać mu się uczciwą pracą - po co.
ZaKotem
Pisałam już o tym: w Polsce nie ma kto pracować. Bezrobocie jest za niskie. Dlatego pracodawcy tolerują kiepskich pracowników (bo być może nie mieliby żadnych innych).
Cytat:Pracodawca zawsze placi za wykonana prace, a sam podzial pracy na godziny jest wymuszony struktura etatu. W interesie pracodawcy nie lezy przeciez to, zeby pracownik napierdalal 8 h (on nic z tego realnie nie ma). Pracodawcy zalezy, zeby pracownik wywiazal sie nalezycie ze swego zadania, z tego czerpie korzysc.
Pracodawca płaci za czas pracownika. Jeśli jest to osiem godzin dziennie, to te osiem godzin (minus przerwa) pracownik jest do dyspozycji pracodawcy i powinien wykonywać zlecone mu zadania. Jeśli poza przerwą ma czas siedzieć w necie, pisać posty na ateistę.pl lub w inny sposób się obijać, oznacza to, że zlecanie zadań/ kontrola nawalają. Pracownik, który nie ma nic do roboty, jest zbędny. A jeśli jest zbędny, to po co tam jest? Żeby pracodawca wywalał pieniądze w błoto?
Cytat:Moja firma najwyrazniej wychodzi z zalozenia, ze jestem bardziej efektywna, kiedy nie jestem zawalona robota.
Twoja firma najwyraźniej w wielu rzeczach się nie orientuje. Wiedzą, że publicznie opowiadasz, że rżniesz ich na czasie?
Cytat:Mozesz zaprzeczac faktom, Znalezczyni, ale jestes wzorcowym przykladem polskiego robola. Nadawalabys jako team leader poganiacz do korpo zatrudniajacej zdesperowanych absolwentow niezyciowych kierunkow
Twoja opinia jest opinią, nie faktem.
Jeśli uczciwość nazywasz bycie robolem, to najwyraźniej chcesz sobie tym poprawić samopoczucie - nie jest chyba fajnie zdać sobie sprawę z tego, że się oszukuje?
Najwyraźniej nigdy nie miałaś firmy i nikogo nie zatrudniałaś. Gdybyś musiała wydać własne pieniądze na czyjąś pensję, a potem widziała, jak ten ktoś rżnie cię na czasie bawiąc się w necie, może zmieniłby się twój stosunek do relacji: pracownik - pracodawca. Czyjeś pieniądze fajnie brać, odpłacać mu się uczciwą pracą - po co.
ZaKotem
Cytat:Być może pracownik obiektywnie lepszy od pelikana, który pracowałby z taką samą efektywnością, jak pelikan, ale dwa razy dłużej, bo bez obijania, wymagałby płacy 2,5 razy większej. A skoro tak, to obijający się pracownik jest obiektywnie efektywniejszy.
Pisałam już o tym: w Polsce nie ma kto pracować. Bezrobocie jest za niskie. Dlatego pracodawcy tolerują kiepskich pracowników (bo być może nie mieliby żadnych innych).
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.