ZaKotem napisał(a): Wolność gospodarcza, tak samo jak wszelkie inne aspekty wolności nie są wcale niczym "naturalnym", ale wszystkie opierają się na jakimś zakazie ingerencji, egzekwowanym przez przemóc państwową. Wolność, nie tylko gospodarcza, jest czymś "sztucznym", tak jak buty, ogień i elektryczność, aczkolwiek mówią różni, że umiejętność wytwarzania i korzystania z rzeczy sztucznych jest dla naszego gatunku właśnie naturalna.I tu pełna zgoda. Wolność gospodarcza, taka jak opisana wskaźnikami IEF, jest konstruktem społecznym i jest czymś absolutnie nienaturalnym i sztucznie utrzymywanym dzięki systemowi demokratycznemu.
Czy nie oznacza to jednak, że w związku z tym nie ma ona jakiegoś naturalnego docelowego kształtu, a to jak będzie rozumiana wynika z aktualnego konsensusu społecznego?
I dalej, czy nie oznacza to także, że nie ma sensu mierzyć jej jednym wskaźnikiem dla różnych społeczeństw, bo w każdym z nich konsensus ten może być inny? Co więcej pouczanie jakiegokolwiek społeczeństwa, że ma zbyt mało wolności gospodarczej staje się bez sensu?
Tylko czy faktycznie mówimy o zakresie "wolności gospodarczej", czy może po prostu o systemie gospodarczym sprawnie realizujący wartości istotne dla danego społeczeństwa?