Liczba postów: 4,165
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
532 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
bert04 napisał(a): Wprawdzie zasady pisowni są w polszczyźnie nie do końca jednolite, ale zasadniczo:
- ortodoksi i katolicy wierzą w świętego Mikołaja
- dzieci wierzą w Świętego Mikołaja
- najpóźniej po Wszystkich Swiętych w sklepach pojawiają się czekoladowe święte mikołaje.
Pewne trudności są, jeżeli ktoś się przebiera w kostium, bo jeżeli ma mitrę i laskę, to się przebrał za świętego Mikołaja, a jeżeli czapkę krasnala i miałą brodę, to za Świętego Mikołaja, lub świętego mikołaja.
(Kiedyś na PWN to mniej więcej tak wyjaśniali, ale nie jestem pewien, czy dziś to jeszcze obowiązuje)
Polejcie i mi.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 2,524
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
252
zefciu napisał(a):
Osiris napisał(a): ja na przykład wierzę w Świętego Mikołaja
Mnóstwo ludzi wierzy w Świętego Mikołaja. Wszyscy ortodoksi na przykład. W katolicyzmie już z tym słabiej. Nie rozumiem zatem, co miał na celu ten przykład. Ale tak już jest, jak się Osiris wypowiada w tematach religii.
Z tego co Bert pisze wychodzi na to, że sam nie masz za bardzo pojęcia o czym piszesz.
Liczba postów: 16,001
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085 Płeć: mężczyzna
Osiris napisał(a): Z tego co Bert pisze wychodzi na to, że sam nie masz za bardzo pojęcia o czym piszesz.
A sam umiałbyś to wykazać? W którym miejscu konkretnie Święty Mikołaj przestał być świętym Mikołajem? Bo ja np. widziałem dzieci, co przed ikoną świętego Mikołaja dziękowały zaprezenty od Świętego Mikołaja. I co teraz? Poczekasz, aż Cię bert uratuje?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 2,524
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
252
zefciu napisał(a):
Osiris napisał(a): Z tego co Bert pisze wychodzi na to, że sam nie masz za bardzo pojęcia o czym piszesz.
A sam umiałbyś to wykazać? W którym miejscu konkretnie Święty Mikołaj przestał być świętym Mikołajem? Bo ja np. widziałem dzieci, co przed ikoną świętego Mikołaja dziękowały zaprezenty od Świętego Mikołaja. I co teraz? Poczekasz, aż Cię bert uratuje?
Ech, Twoje ego jest tak wielkie, że nawet nie potrafisz przyznać się do błędu, ale do wytykania jesteś pierwszy. Najpierw sprawdz o czym piszesz a później skomentuj (Twoja rada).
Liczba postów: 16,001
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085 Płeć: mężczyzna
Osiris napisał(a): Ech, Twoje ego jest tak wielkie
I znowu ad personam i wmawianie emocji. A odpowiedzi na moje pytanie nie będzie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): A sam umiałbyś to wykazać? W którym miejscu konkretnie Święty Mikołaj przestał być świętym Mikołajem? Bo ja np. widziałem dzieci, co przed ikoną świętego Mikołaja dziękowały zaprezenty od Świętego Mikołaja. I co teraz? Poczekasz, aż Cię bert uratuje?
Tym razem się na mnie nie patrz. Zbyt często robiłeś za forumowego orto-nazistę, żeby teraz tak łatwo Ci Tobie* uszło. Wiem, że to trochę wbrew konwencji, że biorę stronę Osirisa, ale Rechtschreibung über alles.
A to, że dzieciom się jeden z drugim myli to nie jest zbyt silny argument, a raczej oznaka, że chrześcijaństwo nigdy nie było i nie jest hermetycznie oddzielone od otaczającej go kultury.
(*uff edycja w ostatniej chwili)
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 16,001
Liczba wątków: 393
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,085 Płeć: mężczyzna
bert04 napisał(a): Tym razem się na mnie nie patrz.
A ja się nie patrzę na Ciebie. Ja sobie kpię z Osirisa, który się Tobą zasłania.
Cytat:A to, że dzieciom się jeden z drugim myli to nie jest zbyt silny argument, a raczej oznaka, że chrześcijaństwo nigdy nie było i nie jest hermetycznie oddzielone od otaczającej go kultury.
No ale przecież Święty Mikołaj w kulturze popularnej wzął się od świętego Mikołaja z chrześcijaństwa. Więc czy powinniśmy mówić tutaj o tym, że się „myli”, czy raczej o tym, że mimo wysiłków copywriterów Coca-Coli jeszcze się ś(Ś)więty Mikołaj całkowicie nie ześwieczczył.
No dobra – niech będzie, że „na Ciebie patrzę”, bo dyskusja jest ciekawa, a średnio liczę na jakieś ciekawe spostrzeżenia ze strony Osirisa.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
zefciu napisał(a): No ale przecież Święty Mikołaj w kulturze popularnej wzął się od świętego Mikołaja z chrześcijaństwa.
Powiedzmy, że to jedna z teorii. Inna teoria jest taka, że wpłynęły tutaj jakieś pogańskie (słowiańskie) tradycje Dziadka Mroza. Jedna z tradycji mówiła, że porywał on zimową porą dzieci w worku, chyba że rodzice dali mu w zamian podarki. A później to nieco odwrócono...
Reszta to podobna historia, jak ze świętym Jerzym i smokiem.
Cytat:Więc czy powinniśmy mówić tutaj o tym, że się „myli”, czy raczej o tym, że mimo wysiłków copywriterów Coca-Coli jeszcze się ś(Ś)więty Mikołaj całkowicie nie ześwieczczył.
Kiedyś święci byli wplatani w kalendarz wiejski, tradycyjne pory siewu, zbiorów, zmian pogody. Taki Walenty w zależności od okoliczności był albo wyznacznikiem momentu topnienia śniegu, albo chronił przeciw ciężkim chorobom, wspomagał pszczelarzy (?), podróżników (on też...) a dziś patronuje zakochanym. Co ciekawe, to ostatnie ma więcej wspólnego z jego życiorysem (kwestia udzielania ślubów żołnierzom), niż historia ze ś(Ś)więtym Mikołajem, co to ratował córki sąsiada przed burdelem (późna legenda).
Cytat:No dobra – niech będzie, że „na Ciebie patrzę”, bo dyskusja jest ciekawa, a średnio liczę na jakieś ciekawe spostrzeżenia ze strony Osirisa.
Tak, dyskusja miałaby większy "potencjał", aż szkoda, że nasi forumowi ateiści z takim rozleniwieniem do niej podchodzą. Niemniej osoba nastawiona krytyczniej do ostatniej polityki kościelnej mogłaby się zastanowić, jak takie oskarżenie o "znamiony bluźnierstwa" koresponduje z wydarzeniami w Białymstoku.
Dobrze, że jakoś nikt na to nie wpadł. A ja za nich roboty odrabiał nie będę....
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 2,524
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
252
bert04 napisał(a): Tak, dyskusja miałaby większy "potencjał", aż szkoda, że nasi forumowi ateiści z takim rozleniwieniem do niej podchodzą. Niemniej osoba nastawiona krytyczniej do ostatniej polityki kościelnej mogłaby się zastanowić, jak takie oskarżenie o "znamiony bluźnierstwa" koresponduje z wydarzeniami w Białymstoku.
Dobrze, że jakoś nikt na to nie wpadł. A ja za nich roboty odrabiał nie będę....
To naprawdę zabawne. Ten drobny epizod w tym wątku, dotyczący Świętego Mikołaja rozpoczął się właśnie od tego, że w podpowiedzi na komentarz Smoka dotyczący obrazy uczuć religijnych (czyli poniekąd bluźnierstwa) odpowiedziałem żartobliwie, że nie wolno obrażać wierzących w przynoszącego przez komin prezenty Mikołaja. To w zasadzie miał (mógł) być przyczynek do dyskusji na temat kwestii bluźnierstwa, ale oczywiście zefciu wyjechał z durnym komentarzem o historycznym świętym ( nie po raz pierwszy zresztą) nie rozumiejąc, że nie o to chodzi. A chodzi mniej więcej o to, co można traktować jako obrazę/bluźnierstwo a co należy zignorować ( czyli np. obraza wiary w Jezusa vs wiary w Mikołaja). Bert natomiast pociągnął offtop zefcia i przedstawił pokrótce (bardzo zresztą ciekawą) etymologię wyrażenia.
A teraz bercie marudzisz, że żaden ateista nie podchodzi krytycznie do absurdalnych oskarżeń o "znamiony bluźnierstwa" z powodu rzekomego rozleniwienia, tymczasem sam, (z powodu rozleniwienia?) przeoczyłeś "potencjał"
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
Osiris napisał(a): A teraz bercie marudzisz, że żaden ateista nie podchodzi krytycznie do absurdalnych oskarżeń o "znamiony bluźnierstwa" z powodu rzekomego rozleniwienia, tymczasem sam, (z powodu rozleniwienia?) przeoczyłeś "potencjał"
Marudzę na to, że tutejsza ateistyczna brać utraciła "stalinowską czujność", obśmiała rzeczy banalne i zewnętrzne, poszła na łatwiznę. Święty Mikołaj? Sorry, to jest adekwatne do obecnej chwili.
Ale dobrze, pomogę Ci, jak to takie trudne. Czasem w jakiejś wypowiedzi jest ważna treść. Ale czasem ważniejsza jest forma. Jeżeli episkopat, w końcu szacowna instytucja reprezentująca polski Kościół Katolicki, wygłasza jakieś oświadczenie, to ma to inną wagę, niż wypowiedzi pojedynczych biskupów czy arcybiskupów, wyrywających się przed szereg (lub cofające za szereg, w zależności od perspektywy). Następnie ważny jest dobór słów, bo to on pozostaje w głowach. W tym przypadku w głowach pozostaje, że tolerancja jest przykrywką dla obrażania Boga, a na paradach równości dochodzi do wydarzeń mających znamiona bluźnierstwa. Jeżeli ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy należy zwalczać te różne parady, po takiej wypowiedzi mu przejdzie.
Znamienne jest też inne wydarzenie. A raczej, reakcja na nie:
Incydent na gejowskiej gali był, mówiąc delikatnie, haniebny. I powinien być ścigany z jakiegoś paragrafu, jest ich przecież sporo. Ale na litość Boga Jedynego, nie z artykułu 196 KK. A tu minister ułaskawiany przez Adriana kwalifikuje ten karygodny wybryk jako, uwaga: "ktoś w sposób świadomy obraża uczucia religijne innych osób, dopuszcza się profanacji świętych dla wielu Polaków symboli". Koniec cytatu.
Tak arcybiskup Jędraszewski został ministerialną wypowiedzią zaliczony w poczet świętych symboli wiary, równy świętym i patriarchom Kościoła.
Być może trzeba być osobą wierzącą, żeby czuć wagę tych słów, tak rzecznika episkopatu, jak i jednego z najbliższych przydupasów Prezesa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1
Dołączył: 11.2018
Płeć: nie wybrano
Wyznanie: moja żona
bert04 napisał(a): Jeżeli episkopat, w końcu szacowna instytucja reprezentująca polski Kościół Katolicki
nie przesadzajmy z tą szacowną instytucją i powagą, skoro pozwala sobie na jajcarskie wypowiedzi:
"«Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!»" (Mt 19, 16-22)
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
Dobra, widzę, że zostajemy w ramach przebijania się zabawnymi tłitami i memami. Czas zamykać temat.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 2,524
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
252
bert04 napisał(a): Dobra, widzę, że zostajemy w ramach przebijania się zabawnymi tłitami i memami. Czas zamykać temat.
Ja się z Tobą Bercie zgadzam całkowicie w kwestii tego debilnego wybryku z kukłą Jędraszewszkiego - to kryminał i sprawa dla organów ścigania. Ale nie bardzo rozumiem o które słowa Kościoła chodzi w pierwszej części Twojej wypowiedzi.
Liczba postów: 5,958
Liczba wątków: 83
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
915 Płeć: nie wybrano
Osiris napisał(a): (...) nie bardzo rozumiem o które słowa Kościoła chodzi w pierwszej części Twojej wypowiedzi.
Ech... przeczytaj wstępniak tematu.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 2,524
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
252
bert04 napisał(a):
Osiris napisał(a): (...) nie bardzo rozumiem o które słowa Kościoła chodzi w pierwszej części Twojej wypowiedzi.
Ech... przeczytaj wstępniak tematu.
Pewien mądry filozof powiedział kiedyś, że największym osiągnięciem religii nie jest wmówienie ludziom że Bóg istnieje, tylko przekonanie wszystkich, że nie można tej idei ośmieszyć.
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
36 Płeć: mężczyzna
Osiris napisał(a): Ja się z Tobą Bercie zgadzam całkowicie w kwestii tego debilnego wybryku z kukłą Jędraszewszkiego - to kryminał i sprawa dla organów ścigania.
Jakis czas temu ONR przedstawilo publicznie sztuke pod tytulem "powieszenie europoslow PO".
Symboliczne podrzynanie gardla i wieszanie na szubienicy wydaja sie rownowaznymi sposobami wyrazenia krytyki. W przypadku "wieszania poslow" policja nie doszukala sie poczatkowo znamion przestepstwa, jakies sledztwo niby jest prowadzone, ale dostepne informacje wskazuja ze sprawa sie przedluza i najprawdopodobniej zakonczy sie bez ukarania protestujacych. To jasny sygnal, ze podrzynanie gardla kukielce takze nie powinno organow scigania niepokoic, no chyba ze wprowadzamy podwojne standardy i jako czynnik decydujacy bierzemy pod uwage kto i kogo symbolicznie morduje. Szyja arcybiskupa podlega wiekszej obronie prawnej niz szyje politykow opozycji.
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
1,162 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: kult kota
Bo też trudno doszukać się znamion przestępstwa w praktykach... magicznych, bo tym jest rytualne zabijanie podobizny wroga. Tak samo jak nie jest przestępstwem powiedzenie głośno i wprost "cieszyłbym się, gdyby tego chuja Iksińskiego szlag jasny trafił, krew nagła zalała". Niezależnie od tego, czy jest to przestępstwo, na pewno publiczne wyrażanie życzenia komuś śmierci jest po prostu chamstwem. Po ONR akurat niczego innego bym się nie spodziewał, ale równanie do tego poziomu nie opłaca się politycznie.
Symboliczne podrzynanie gardla i wieszanie na szubienicy wydaja sie rownowaznymi sposobami wyrazenia krytyki.
Racja. Jest taki stary dylemat, czy należy się zachowywać tak, jak przeciwnik się zachowuje, w ten sposób nakręcając spiralę obniżania poziomu. Czy przeciwnie, zachowywać się tak, jak oczekujesz też od przeciwnika, narażając się na jego zagrywki nie fair. Jeszcze rok temu odpowiedź mogła być niejednoznaczna, jednak najpóźniej od zabójstwa Adamowicza oczekuję od wszystkich uczestników tej wojenki, żeby pewnych metod nie używać. Uważasz inaczej?
Cytat: W przypadku "wieszania poslow" policja nie doszukala sie poczatkowo znamion przestepstwa, jakies sledztwo niby jest prowadzone, ale dostepne informacje wskazuja ze sprawa sie przedluza i najprawdopodobniej zakonczy sie bez ukarania protestujacych. To jasny sygnal, ze podrzynanie gardla kukielce takze nie powinno organow scigania niepokoic, no chyba ze wprowadzamy podwojne standardy i jako czynnik decydujacy bierzemy pod uwage kto i kogo symbolicznie morduje. Szyja arcybiskupa podlega wiekszej obronie prawnej niz szyje politykow opozycji.
To może być jeden z powodów, dlaczego minister wspominany nie powoływał się na groźby przestępcze, ale na osławiony art 196.
ZaKotem napisał(a): Bo też trudno doszukać się znamion przestępstwa w praktykach... magicznych,
Jakiś ateista mógłby zauważyć, że minister podciągający akcję gejowskiego pojeba pod art 196 kk traktuje to właśnie w taki magiczno zabobonny sposób, a kukłę biskupa jako rodzaj rytuał voodoo. Co zresztą uzupełnia tezę, że biskup bylby "obiektem kultu"
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
36 Płeć: mężczyzna
bert04 napisał(a): Racja. Jest taki stary dylemat, czy należy się zachowywać tak, jak przeciwnik się zachowuje, w ten sposób nakręcając spiralę obniżania poziomu. Czy przeciwnie, zachowywać się tak, jak oczekujesz też od przeciwnika, narażając się na jego zagrywki nie fair. Jeszcze rok temu odpowiedź mogła być niejednoznaczna, jednak najpóźniej od zabójstwa Adamowicza oczekuję od wszystkich uczestników tej wojenki, żeby pewnych metod nie używać. Uważasz inaczej?
Istnieja conajmniej dwie strategie. Gdy przeciwnik nas atakuje, mozna mu nastawic drugi policzek by pokazac jaki jest sie fair. Mozna mu tez oddac nieproporcjonalnie mocniej tak by sie juz nie podniosl. Przykladem sa amerykanie, ktorzy zrzucili bombe atomowa i to ta strategia zadzialala.
Akcja z Adamowiczem to o ile pamietam glownie nawolywanie do zaprzestania szerokopojetego "hejtu". W omawianym przypadku to biskup zlamal to oczekiwanie o ktorym mowisz, wiec osoba dotknieta jego slowami odpowiedziala mu nieproporcjonalnie mocniej. Czy to madre - nie wiem. Ja bym tak nie zrobil, ale pojscie na calosc jak uczy historia tez moze przyniesc polityczna korzysc.