towarzyski.pelikan napisał(a): Napisał człowiek, który niedawno ubolewał nad tym, że czytanie wypowiedzi w kontekście nie jest w modzie. Gdybyś tę trudną sztukę opanował, zrozumiałbyś, że użyłem słowa rząd jako synonimu całej władzy, co w mowie potocznej przestępstwem nie jest.
Przestępstwem nie jest, ale błędem już - owszem. Zwłaszcza że poprzednio używaliście słów "państwo" i "władza", a tym razem na konkretne pytanie (kontekst, kontekst) ZaKoteła napisaliście tego babola, że "opozycja wchodzi do rządu", czyli to miało być doprecyzowanie myśli - a nie jechanie jakimś nic nie znaczącym ogólnikem.
I nie, nie wchodzi, natomiast opozycja w Sejmie miewa władzę na innych poziomach. Tych nie związanych z rządem (dlatego wojewodowie, należący do administracji rządowej, podlegają PiS, a marszałkowie wojewódzcy czy prezydenci miast, już nie. Ba, jeden były polityk opozycji jest ciągle jeszcze niby-prezydentem UE. To jednak nadal nie jest tożsame z tą władzą państwa, a tylko jakimiś lokalnymi czy też ponadpaństwowymi tworami.
Dla psycholewicy przyznanie się do błędu nie boli, jak widać psychoprawica będzie szła w zaparte.
Cytat: No ale psycholewak żadnej okazji nie przepuści, żeby dojebać oponentowi.
Owszem, z tą "logiką" to nieco pojechałem po bandzie. Przynajmniej wywołałem reakcję, jak poprzednie komentarze nie starczały. Ale wiem, nie było to ładnie. Nawet jak nadal uważam, że obecna osoba pisząca pod pseudo TP to nie ta sama osoba, z którą dyskutowałem w innych tematach, która takich prostackich błędów by nawet w ogniu polemiki nie popełniała.
Ale kto wie, ile was tam jest.
ZaKotem napisał(a): Libertarianie chcieliby zwiększyć liczbę takich ośrodków, aż nawet do stanu w którym każda jednostka ludzka stanowiłaby autonomiczny ośrodek władzy. W przeciwieństwie do libertarian etatysta Korwin najwyraźniej definiuje "minimalizację państwa" jako "zmniejszenie liczby ośrodków decyzyjnych do minimum", czyli do jednego. Definicję korwińskiego "państwa minimum" spełnia oczywiście najlepiej państwo totalitarne, bo nawet monarchia arabska czy kubańska już nie.
No już jakiś czas temu Korwin pisywał teksty, że jednowładztwo jest lepsze od demokracji, a dodatkowo dosyć często chwalił system monarchistyczny. Przydomek "krul" przecież też nieprzypadkowy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!