pilaster napisał(a): Nie wtedy, kiedy się musi stosować do "parytetów" i zatrudniać odpowiedni odsetek Żydów, Murzynów, gejów i filatelistów.Ino jak często jest to istotny problem?
pilaster napisał(a): konserwatywny liberalizm to wolność, a nie zamordyzm. Nie ma tu sprzeczności.Na logikę tak to powinno być. Ino jakoś nie chce. W Polsce w zasadzie całokształt środowisk określających się jako koliberalne to w istocie jakiś liberalizm narodowy, z całokształtem wewnętrzych sprzeczności.
konserwatyzm jedynie hamuje zapędy władzy do formatowania społeczeństwa wg własnego widzimisię, choćby w jak najbardziej słusznym celu.
lumberjack napisał(a): To tak nie działa. Tolerancjonizm przesadził w drugą stronę: "co ludzie powiedzą, jeśli menadżerem nie zrobię Żyda, Murzyna, kobiety?" I tak rzeczywiście się dzieje - na siłę zatrudnia się czarnych etc., a nie najkompetentniejszych ludzi:Ale na jakich stanowiskach? Zasadniczo na tych eksponowanych, a nie tych, gdzie się podejmuje poważne decyzje, albo faktycznie pracuje.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.