Liczba postów: 21
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
Ostatnio czytałem o buddyzmie i troche się pogubiłem, ale jak to ktoś kiedyś powiedział "Po teologi traci się wiare, a po filozofi głupieje"
Po owej lekturze doszłem do wniosku, że każdy buddysta jest ateistą, lecz nie każdy ateista jest buddystą, czyli buddyzm jest tak jakby rozbudowaną formą ateizm. Ogulnie buddyzm nie kłuci się z ateizmem. Zresztą co ja będę klepał, najlepiej przeczytajćie to sami i oceńcie.
Wikipedia napisał(a):Reinkarnacja, a brak osobowego "ja"
Mówiąc ściśle, buddyzm nie mówi o reinkarnacji. Reinkarnacja, przez przedrostek re- zakłada, że coś się wciela ponownie.
Buddyści natomiast przyjmują, że nie ma nic trwałego, co mogłoby przechodzić do następnego życia. Nie ma żadnego trwałego osobowego "ja", "duszy", "atmana". Karma z poprzedniego życia może jednak mieć wpływ na następne. Jak to pogodzić? To jak gra w bilard - biała bila trafia w kolejną, popychając ją do przodu. Czy jakaś "rzecz" przeszła dalej? Kolejna bila jest różna od poprzedniej, ale przeszła na nią jej energia. Podobnie kolejne życie jest różne od poprzedniego, ale ma na nie wpływ poprzednia karma. Strumień świadomości, niosący w sobie karmiczne nasiona z poprzednich żywotów manifestuje się w kolejnym ciele, którego kształt i miejsce odrodzenia zależne jest od tychże nasion karmicznych. W czittamatrze nośnikiem nasion jest alajawidżniana, w madhjamace szósta, mentalna świadomość. Gdy znika niewiedza (wiara w trwałe i niezmienne osobowe "ja"), znikają także karmiczne przyczyny odradzania się.
Mnie to zainspirowało i chyba w wolnym czasie bardziej zagłebie sie w tajemnice tej religi.
PS jak ktoś nie rozumie tego znaku"=>", to zalecam sprawdzenie w wikipedi terminu "Implikacja"
Jest tylko jedna prawda absolutna. Nic nie jest pewne, każdy może się mylić, wszystko może być iluzją. I tylko ta reguła jest wyjątkiem od siebie samej (ale moge się mylić).
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 0
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
M@st6r napisał(a):każdy buddysta jest ateistą
Nie zgodziłabym się z tym bo można praktykować buddyzm i wyznawać dowloną religię. Buddyzm to tak jakby styl życia i światopogląd. Można równie dobrze być ateistą buddystą i chrześcijaninem buddystą. Przynajmniej tak czytałam...
Dobry chrześcijanin powinien wystrzegać się matematyków, i tych którzy czynią puste przepowiednie. Istnieje niebezpieczeństwo, że matematycy zawarli pakt z diabłem aby zasępiać duszę i zacieśnić więzy człowieka z piekłem.
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
Jak możesz jednocześnie nie wierzyc w istnienie duszy(buddyzm) i być chrześcijaninem??
A propo twojego opisu. Można także przypuszczać że duchowni zawarli pakt, by podpożątkować sobie ludzi, i zagarnąć ich pieniądze.
Jest tylko jedna prawda absolutna. Nic nie jest pewne, każdy może się mylić, wszystko może być iluzją. I tylko ta reguła jest wyjątkiem od siebie samej (ale moge się mylić).
Liczba postów: 9,700
Liczba wątków: 56
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
0
Cytat: Przynajmniej tak czytałam...
W broszurce "buddyzm w weekend"? Mozna najwyzej medytowac wyznajac dowolna religie.
Cytat: Po owej lekturze doszłem do wniosku, że każdy buddysta jest ateistą, lecz nie każdy ateista jest buddystą, czyli buddyzm jest tak jakby rozbudowaną formą ateizm.
a mistrz zen Seung Sahn zapytany czy wierzy w Boga odparl "Oczywiscie!"
haha
buddyzm i ateizm to dwa kompletnie inne swiaty. Tylko na pozor moga wydawac sie jakos podobne. Niemniej do zaglebienia sie w jego tajemnice zachecam
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
Kilgore Trout napisał(a):a mistrz zen Seung Sahn zapytany czy wierzy w Boga odparl "Oczywiscie!"
No może nie każdy. Pisząc ten post kierowałem się tylko jednym krutkim artykułem, więc jak mówi mój opis moge się mylić. Ale gdy spojżeć na to z drugiej strony to on reprezentuje gałąż buddyzmun, a nie sam korzeń.
Jest tylko jedna prawda absolutna. Nic nie jest pewne, każdy może się mylić, wszystko może być iluzją. I tylko ta reguła jest wyjątkiem od siebie samej (ale moge się mylić).
Liczba postów: 754
Liczba wątków: 8
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
0
medytacja - tak,
buddyzm - nie.
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."
Arthur Schopenhauer
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
Potepiony napisał(a):buddyzm - nie.
A dlaczego nie. Czemu nie rozwiniesz tego bardziej. Zachowanie jak u standardowego mocherka
Jest tylko jedna prawda absolutna. Nic nie jest pewne, każdy może się mylić, wszystko może być iluzją. I tylko ta reguła jest wyjątkiem od siebie samej (ale moge się mylić).
Liczba postów: 9,700
Liczba wątków: 56
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
0
M@st6r napisał(a):No może nie każdy. Pisząc ten post kierowałem się tylko jednym krutkim artykułem, więc jak mówi mój opis moge się mylić.
Ale gdy spojżeć na to z drugiej strony to on reprezentuje gałąż buddyzmun, a nie sam korzeń.
Chodzi tylko o to zeby uwazac na wszystkie kategoryczne stwierdzenia "buddyzm jest taki i taki"
ps. ateizm - nie :]
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
Kilgore Trout napisał(a):ps. ateizm - nie
Kolejny mocherek :lol2:
Jest tylko jedna prawda absolutna. Nic nie jest pewne, każdy może się mylić, wszystko może być iluzją. I tylko ta reguła jest wyjątkiem od siebie samej (ale moge się mylić).
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 0
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
Chyba skoro w buddyźmie nie wystepuje forma osobowego boga to jak ktoś sie uprze to może sobie przyjądź za boga jezusa, allacha itp. i wtedy może uważać się np za buddyjskiego chrześcijanina. Tylko ze to przeczy samo sobie
Dobry chrześcijanin powinien wystrzegać się matematyków, i tych którzy czynią puste przepowiednie. Istnieje niebezpieczeństwo, że matematycy zawarli pakt z diabłem aby zasępiać duszę i zacieśnić więzy człowieka z piekłem.
Liczba postów: 754
Liczba wątków: 8
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
0
kiedys troche o tym czytalem - wedlug mnie buddyzm to bardziej religia niz tylko "styl zycia".
Wiekszosci z nas, z wielkim trudem udalo sie odkryc ze chrzescijanstwo jest bzdura - byddyzm to wedlug mnie upadek z desczu pod rynne. Czytajac teksty buddyzmu czuje sie jakbym jakas sekte czytal.
Co do "ateistycznego" buddyzmu:
Cytat:Buddyzm mimo potocznych wyobrażeń nie jest ateistyczny i posiada własną koncepcję ostatecznej rzeczywistości - zwanej dharmakają. Wzdraga się natomiast przed przypisywaniem jej jakichkolwiek kategorycznych określeń, fałszujących prawdę o niej poprzez ograniczenia ludzkiego języka. Tak więc buddyzm nie jest ateistyczną negacją absolutu. Wprost przeciwnie, stanowi jego najbardziej radykalną afirmacją, w czym przypomina, na gruncie chrześcijaństwa, takich wielkich mistyków jak Eckhart czy Tauler. W przeciwieństwie do ateizmu, buddyzm utrzymuje również obiektywną wartość moralności i najwyższe prawo do duchowych wartości, twierdząc, że kierujące się współczuciem i miłością czyny prowadzą do szczęścia i duchowego postępu.
nie przypomina to chrzescijanskich powiastek:
Cytat:Korzenie buddyzmu sięgają życia mężczyzny Siddartha Gautama, zwanego również Śakjamuni (mędrzec z rodu Śakjów). Był on synem króla Sudhodana i królowej Mayadevi. Żył w mieście Lumbini, położonym na terenie dzisiejszego Nepalu, w wybudowanym mu przez ojca wirtualnym pałacu. Żyjąc w zamknięciu nie znał życia ludzi. Pewnego dnia udało mu się wyjść na zewnątrz pałacu. W jednym dniu poznał starość, choroby i śmierć ludzi. Obraz realnego życia ludzi wywarł na nim tak silne wrażenie, że wbrew woli ojca opuścił pałac i zamieszkał w lesie, w towarzystwie 5 jogów praktykujących ascezę. Miał 29 lat.
nie chce mi sie teraz szukac tych roznych tekstow buddyzmu ktorych czytanie mnie irytuje. Poprostu uwazam(byc moze blednie) ze nie jest to czysty racjonalizm a kolejna religia.
Zreszta po co znow bawic sie w "przynaleznosc" do jakiejs grupy - tym razem buddyzmu. Mozna zycie samemu budowac. Mozna zaczerpnac nieco z wartosci chrzescijanskich, buddyzmu i kazdej innej religii - ale po co odrazu nazywac siebie buddysta. Dlatego napisalem buddyzm - nie, medytacja - tak. Wedlug mnie warto medytowac - i jest to czastka ktora warto przejac z tej religii. ale to moje subiektywne odczucie - byc moze wywolane moja plytka znajomoscia tematu - zobaczymy, moze ta dyskusja zmieni moj poglad na buddyzm, i ogole sie na lyso i zaczne medytowac 3x dziennie
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."
Arthur Schopenhauer
Liczba postów: 306
Liczba wątków: 18
Dołączył: 11.2005
Reputacja:
0
Potepiony napisał(a):Mozna zaczerpnac nieco z wartosci chrzescijanskich,
Nie ma takich wartości.
http://www.xeper.org/
"Jesteśmy biedni, ale wolni"; "Ja głosuję na komunistów" (z "Pokemon")
Liczba postów: 754
Liczba wątków: 8
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
0
abangel666 napisał(a):Nie ma takich wartości.
http://www.xeper.org/ sa...
ale specjalnie dla Ciebie dodam ze z satanizmu rowniez mozna czerpac, i to nie malo
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."
Arthur Schopenhauer
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 3
Dołączył: 12.2006
Reputacja:
0
Potepiony napisał(a):Zreszta po co znow bawic sie w "przynaleznosc" do jakiejs grupy - tym razem buddyzmu. Mozna zycie samemu budowac. Mozna zaczerpnac nieco z wartosci chrzescijanskich, buddyzmu i kazdej innej religii - ale po co odrazu nazywac siebie buddysta.
No chyba masz racje :roll: . Ale podsumowanie zostaje to samo,tz. musze zagłebic się w tą religie, żeby zaczerpnąć jak naj więcej tego co sensowne, i odrzucic bzdury. :mrgreen:
Jest tylko jedna prawda absolutna. Nic nie jest pewne, każdy może się mylić, wszystko może być iluzją. I tylko ta reguła jest wyjątkiem od siebie samej (ale moge się mylić).
Liczba postów: 754
Liczba wątków: 8
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
0
http://www.astraldynamics.pl/upload/Vipassana.pdf - tu jest ladnie i obszernie medytacja opisana - moze Cie zainteresuje :wink:
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."
Arthur Schopenhauer
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
M@st6r napisał(a):Wikipedia napisał(a):Reinkarnacja, a brak osobowego "ja"
Mówiąc ściśle, buddyzm nie mówi o reinkarnacji. Reinkarnacja, przez przedrostek re- zakłada, że coś się wciela ponownie.
Buddyści natomiast przyjmują, że nie ma nic trwałego, co mogłoby przechodzić do następnego życia. Nie ma żadnego trwałego osobowego "ja", "duszy", "atmana". Karma z poprzedniego życia może jednak mieć wpływ na następne. Jak to pogodzić? To jak gra w bilard - biała bila trafia w kolejną, popychając ją do przodu. Czy jakaś "rzecz" przeszła dalej? Kolejna bila jest różna od poprzedniej, ale przeszła na nią jej energia. Podobnie kolejne życie jest różne od poprzedniego, ale ma na nie wpływ poprzednia karma. Strumień świadomości, niosący w sobie karmiczne nasiona z poprzednich żywotów manifestuje się w kolejnym ciele, którego kształt i miejsce odrodzenia zależne jest od tychże nasion karmicznych. W czittamatrze nośnikiem nasion jest alajawidżniana, w madhjamace szósta, mentalna świadomość. Gdy znika niewiedza (wiara w trwałe i niezmienne osobowe "ja"), znikają także karmiczne przyczyny odradzania się. O fuu... To z Wikipedii jest? Kto tam tak napaskudził:?::!:
Wikipedia napisał(a):Karma z poprzedniego życia może jednak mieć wpływ na następne. (...) Podobnie kolejne życie jest różne od poprzedniego, ale ma na nie wpływ poprzednia karma. Strumień świadomości, niosący w sobie karmiczne nasiona z poprzednich żywotów manifestuje się w kolejnym ciele, którego kształt i miejsce odrodzenia zależne jest od tychże nasion karmicznych. (...) szósta, mentalna świadomość Jakby mi ktoś powiedział, że jest ateistą, i jednocześnie głosił ... to, to bym mu nakopał do d***, raz a porządnie... :evil:
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 754
Liczba wątków: 8
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
0
vpprof napisał(a):Wikipedia napisał(a):Karma z poprzedniego życia może jednak mieć wpływ na następne. (...) Podobnie kolejne życie jest różne od poprzedniego, ale ma na nie wpływ poprzednia karma. Strumień świadomości, niosący w sobie karmiczne nasiona z poprzednich żywotów manifestuje się w kolejnym ciele, którego kształt i miejsce odrodzenia zależne jest od tychże nasion karmicznych. (...) szósta, mentalna świadomość Jakby mi ktoś powiedział, że jest ateistą, i jednocześnie głosił ... to, to bym mu nakopał do d***, raz a porządnie... :evil:
tylko co to jest ta Karma. Czy moga byc to geny i memy? Jezeli tak to ja nie widze przeszkod.
"Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat, pod karą utraty wiecznego zbawienia."
Arthur Schopenhauer
Liczba postów: 1,444
Liczba wątków: 19
Dołączył: 12.2006
Płeć: nie wybrano
twoje geny mają wpływ na twoje następne życie?! (cokolwiek by to miało znaczyć)
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Liczba postów: 218
Liczba wątków: 2
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
0
Buddyzm to zbyt ogólne zagadnienie. W Buddyźmie brnie się przez najróżniejsze przeciwstawne z sobą światopoglądy. Od teizmu, po ateizm, od wiary w karmę po ścisły materializm, od wiary w duszę po wiarę w monizm, itd.
A wogóle z Karmą i tego typu bajkami to proszę do wątku o Lamaiźmie. W Buddyźmie Zen to czysta przyczynowość.
Cytat:a mistrz zen Seung Sahn zapytany czy wierzy w Boga odparl "Oczywiscie!"
A nie było dalszej części, np. pytania "czym jest Twój Bóg" ? :roll:
|