To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
towarzyski.pelikan napisał(a):
MCich napisał(a): A wiesz, że się z tym całkowicie nie zgodzę? Właśnie mężczyźni mają bardziej rozbieżne gusta. Kobietom ogólnie podobają się ci sami mężczyźni. Wysocy, z włosami, w miarę umięśnieni, biali lub czarni. 
Mężczyźni? Niektórzy lubią wysokie, niektórzy niskie. Niektórzy lubią szkielety, niektórzy szczupłe, niektórzy grube, a niektórzy prawdziwe wieloryby. Rasa? Ogólnie tylko Murzynki nie są zbytnio atrakcyjne. Biust? Mały, duży, na każdy jest grupa mężczyzn która to lubi. Jakąkolwiek wymyślisz cechę u kobiety, jest cała grupa mężczyzn która to lubi. Cokolwiek. 
Proszę, prawie 250 subów:
https://www.reddit.com/r/LadyBoners/

90% mężczyzn tam jest prawie identyczna(nie licząc zdjęć które mają żałosną liczbę upvotów)! Rozumiem, że masz niekonwencjonalny gust, i może jakiś % kobiet też tak ma, ale z twoim poglądem, że kobietom podoba się więcej rodzajów mężczyzn kategorycznie się nie zgodzę. To tak jakby jakaś koszykarka powiedziała, że no ogólnie to kobiety są wyższe od mężczyzn. Wiele w tym temacie było subiektywnych wymian, opinii, ale to akurat są fakty. Potwierdza to wiele innych badań, ankiet itp.:
https://funnyjunk.com/Okcupid+girls+stan...s/5839932/
Na całkiem sporym portalu jak okcupid, tylko 7% mężczyzn zostało uznanych za atrakcyjnych, tymczasem mężczyźni jak widać preferują różne dziewczyny(40% uznana za aktracyjne)

Może masz i rację, ale pytanie, czy kobiety te kryteria oceny atrakcyjności przystawiają na pewno do potencjalnego partnera? Może być tak, że w ankietach odpowiadają, kto im się wizualnie podoba, bo tylko to mogą wziąć pod uwagę - samo badanie sugeruje, jakie kryteria się bierze pod uwagę, a w życiu dochodzi masa innych czynników, jak wspomniane dłonie, zapach, też głos i co bardzo ważne - inteligencja. Mężczyzna mało inteligentny może i mi się wydawać fajny do popatrzenia, ale brzydziłabym się z takim związać. I na pewno nie jestem w tym wniosku odosobniona.

Nie no, jak teraz tak to ujmujesz to mogę się zgodzić. Mężczyźni na pewno mają o wiele bardziej różne gusta od kobiet jeżeli rozchodzi się o WYGLĄD i łatwo to zmierzyć. Ale inne 'parametry' partnera, że tak to bezdusznie ujmę - może tam ujawnia się większa różnorodność w gustach kobiet.

towarzyski.pelikan napisał(a): Pytanie, czy to incelstwo, nieprzystosowanie sublimuje w niesamowity intelekt, czy to ta wysoka inteligencja powoduje incelstwo. A może to działa w dwie strony?

Chyba w obie? Zwłaszcza jak ktoś szybciej dojrzeje, nie chce zbytnio zadawać się z rówieśnikami, więcej czasu spędza przy książkach samemu. IQ to po części genetyka, ale nie tylko przecież. A zwłaszcza wybitne osiągnięcia, jakby Tesla czy Newton zamiast pracować nad tym co pracowali, woli więcej czasu spędzać z ludźmi to pewno byśmy o nich nigdy nie słyszeli.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Jakoś tego nie widzę. Pytanie ile rzeczy Tobie nie powiedzieli. Na pewno nie chciałbym, żeby kręcił się jakiś obcy facet wokół mojej rodziny (biologiczny ojciec)

Raczej sporo wiem, ale nie będę wdawał się w szczegóły. Taki pojebany biologiczny ojciec potrafi napsuć sporo krwi - to fakt, ale ta dodatkowa trudność nie świadczy o tym, że znajomym żyje się źle.

Hans Żydenstein napisał(a): A masz jakiś wpływ na to, żeby nie być ateistą ?

Do tej pory nie poznałem dobrego argumentu odwodzącego od ateizmu.

Hans Żydenstein napisał(a): Nikt nie każe na pierwszych randkach rozmawiać o religii, polityce itd. , po co zniechęcać.

Dla mnie to nie jest coś wstydliwego co miałbym przed kimkolwiek ukrywać.

Po drugie - zawsze wolałem uprzedzić - żeby oszczędzić czasu sobie i osobie niechętnej wobec niewierzących. Informację o ateizmie miałem od razu na swoim profilu.

Hans Żydenstein napisał(a): I tak, możesz zostać skreślony przez dziewczynę za ateizm, to oczywiste.

Dokładnie tak. Można powiedzieć, że jest to w jakimś sensie mnożenie problemów. Ale lepiej żyć w zgodzie z samym sobą niż udawać pseudokatolika jak miliony wierzących, ale niepraktykujących rodaków.

Hans Żydenstein napisał(a): Ale sobie właśnie często nie przypadną, jak kobieta w rozmowie po jakimś czasie zdradzi, że ma bombelka w domu.

No wiadomo. Przecież nikt nie każe na siłę wszystkim facetom akceptować nie swoich bombelków. Dla mnie jednak przekreślanie z góry takiej kobiety jest po prostu głupie.

Albo mądre - jeśli nie interesuje cię posiadanie rodziny.

Hans Żydenstein napisał(a): Lepiej mieć w tym orkesie autorytet ojca niż przyszywanego ojca.

Czemu ojczym nie może być dla dziecka równie dobrym autorytetem co ojciec?

Hans Żydenstein napisał(a): A czy ja pisałem o jakichś prawnych regulacjach w tej sprawie? Po prostu to jest indywidualne kryterium, jedni skreślą laskę bo jest feministką, inni bo jest samotną matką.

No i spoko.

Hans Żydenstein napisał(a): Jeżeli komuś pasuje, że będzie łożył na nieswoje dziecko, to prosżę bardzo, jego wybór. Nie jestem za tym, żeby tego zakazywać Oczko

Bardzo cię przepraszam, ale z tego tekstu bije stereotypowe uprzedzenie takie jakie ja mam wobec muzułmanów Uśmiech Owszem - może tak być, ale nie musi. Znam samotną matkę pracującą w korpo, zarabiającą tyle hajsu, że bez problemu ogarnia sobie wszystko pod kątem finansów. Ona nie szuka kogoś kto będzie łożył na jej dziecko.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
MCich napisał(a): A jeszcze to. Nie wiem na ile to są różne gusta(bo może większości kobiet nie podoba się akurat dany zapach?) a raczej o przerost wymagań. Wyobrażacie sobie, gdyby Stoik albo ja napisał coś takiego:
'No kiedyś super laska się za mną uganiała, chciała mi obiad postawić i w ogóle ale jej dłonie były jakieś dziwne. No nie wiem, nie mogłem się przemóc'. Przy czym mężczyzna przeciętny nie ma wyboru, musi brać co może albo zostać volcelem, a dziś kobiety mogą tak wybrzydzać. 
Może to jakaś sprawiedliwość dziejowa, bo przez tyle setek/tysięcy lat kobieta miała mało/nic do powiedzenia w tym temacie. Wahadełko obraca się w drugą stronę

Tylko że te kobiety nie mówią o tych dłoniach i zapachach jako jakichś nieznaczących pierdołach, upiększających akcesoriach, przepraszam jeśli to tak zabrzmiało, pisałam to z perspektywy osoby, która na te rzeczy w ogóle nie patrzy, przynajmniej świadomie. Dla tych kobiet to jest must. Po prostu facet z nie takimi dłońmi albo zapachem ich nie pociaga. To tak jakby mieć pretensje do faceta, że nie odpowiada mu niezgrabny tyłek albo krzywa twarz u kobiety.
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Poza tym (przede wszystkim), łatka by została nawet po skasowaniu wątku. Jest jedną rzeczą skompromitować się w - nie wiem - kłótni o istnieniu dowodu na 1+1=2, a czymś zupełnie innym pokazać, że księżniczki cię nie chcą. Wartość faceta jest wprost proporcjonalna do powodzenia, a ja się przyznałem do bycia kurwą na forum dziewic konsekrowanych. Mógłbym w 2020 założyć temat o szachach, a każdy pamiętający ten czułby się przy mnie jak Magnus Carlsen we własnej osobie, z tego tylko tytułu, że raz na miesiąc posuwa kłodę przy zgaszonym świetle.

Szkoda, że nas opuszczasz, pozdrawiam
Odpowiedz
MCich - czepiam się, bo lubię. A Ty masz trochę racji, a trochę marudzisz. Istnieje tendencja, że od mężczyzn wymaga się większego doświadczenia, a od kobiety wręcz przeciwnie, ale to nie znaczy, że tak myślą wszyscy, czy nawet większość. Jeśli ktoś jest fajny, to się takich rzeczy aż tak bardzo nie rozkminia.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): MCich - czepiam się, bo lubię. A Ty masz trochę racji, a trochę marudzisz. Istnieje tendencja, że od mężczyzn wymaga się większego doświadczenia, a od kobiety wręcz przeciwnie, ale to nie znaczy, że tak myślą wszyscy, czy nawet większość. Jeśli ktoś jest fajny, to się takich rzeczy aż tak bardzo nie rozkminia.

A wiesz, że ciekawe co napisałaś? Ja za dużo rozkminiam, to fakt. Gdy leżysz w szpitalu któryś raz i nie za bardzo masz co do roboty tylko patrzenie w ścianę to rozkminiasz. Sama matka często mi powtarzała, że za dużo myślę. 
Oczywiście wiem, że nie napisałaś tego w tym kontekście, ale postanowiłem się uczepić.
Odpowiedz
Ty zadręczasz się myślami, a to nie jest myślenie, tylko masochizm.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Jakże wielkie musiało być więc rozczarowanie po zauważeniu, że teraz nie tylko żadnej oryginalnej myśli tu nie uświadczysz, a jedynie podręcznikowe komunały. Z naciskiem na przymiotnik. Podobieństwo fraz między forami, a nawet językami jest niesamowite, coś jakby szkalowanie płci pięknej w makijażu wydobywało z najgłębszych pokładów podświadomości wcześniej zapisany program.
Trzeba było przynieść coś więcej niż biadolenie, garść luźnych uwag, niepowiązanych statystyk, które trzeba czytać przez gogle incela, żeby wyciągnąć z nich to, co chcesz (cokolwiek to jest).

Stoik napisał(a): Poza tym (przede wszystkim), łatka by została nawet po skasowaniu wątku. Jest jedną rzeczą skompromitować się w - nie wiem - kłótni o istnieniu dowodu na 1+1=2, a czymś zupełnie innym pokazać, że księżniczki cię nie chcą. Wartość faceta jest wprost proporcjonalna do powodzenia, a ja się przyznałem do bycia kurwą na forum dziewic konsekrowanych. Mógłbym w 2020 założyć temat o szachach, a każdy pamiętający ten czułby się przy mnie jak Magnus Carlsen we własnej osobie, z tego tylko tytułu, że raz na miesiąc posuwa kłodę przy zgaszonym świetle.
Z tym trzeba iść do specjalisty, a nie chwalić się na forum. Mylisz się dwojako:

1) Większości osób nie obchodzisz na tyle, by miały tak skomplikowane myśli na twój temat.
2) Większość ludzi nie jest tak pojebana, by w ogóle myśleć takimi kategoriami i w ten sposób się dowartościowywać.

Przerażające Huh

Stoik napisał(a): Twoim (i nie tylko) modus operandi jest wziąć najbardziej dosłowną, nieprzychylną interpretację moich słów jaką można sobie wyobrazić we wszystkich światach możliwych i po tym uogólnieniu stepować na grobie (szkoda, że pustym). No i oczywiście zarzucić 9 haków zapytania poprzedzonych pytaniami retorycznymi, tendencyjnymi i trywialnymi.
Moim modus operandi jest zmuszanie dyskutanta, by w końcu wypowiedział coś konkretnego i przedstawił argument. Fakt, że wolisz grać ofiarę i zachowywać się jak opryskliwy gówniarz, zamiast wyłożyć karty (które podobno masz) na stół, mówi samo za siebie.

Stoik napisał(a): "Naprawdę uważasz, że dla samotnych kobiet (albo lepiej - matek) po 30 it's all rainbow and sunshines?" - A wuj cię obchodzi co ja uważam. Odpowiem "tak" - źle, bo ich życie to 10 krąg piekielny. Nie wierzysz? MAM ZNAJOMĄ... Odpowiem "nie" - źle, bo sobie przeczę.
Masz rację, wuj mnie to obchodzi. Byłem ciekawy co masz. Gówno masz, i teraz przynajmniej to wiadomo.

Stoik napisał(a): "I co z tą naturą kobiet?" - Nie lubię się powtarzać.
Nie masz się powtarzać, sformułuj o co ci chodzi dokładnie, bez memów, jutubek i gry w skojarzenia.

Stoik napisał(a): "Napiszesz coś konkretnego?" - Niczym "napiszesz jeszcze coś mądrego?", implikacja, że do tej pory nie napisałem.
Czyli nie.

Stoik napisał(a): "Do dupy analogia." - Do dupy analogii szukaj w swoich zbiorach wielokrotności piątki. Jest taki szkopuł: one są stacjonarne, a zamożność i "sukces ewolucyjny" w prawdziwym świecie dynamiczne. Ci na górze mają hossę dzięki bessie tych na dole.
Po pierwsze - gówno prawda.
Po drugie - wskazałeś na rozwarstwienie jako przyczynę (jedną z?) incelstwa. Moje przykłady ilustrują, że samo rozwarstwienie jeszcze nic nie daje, bo można równo klepać biedę, a także mogą być ludzie bogaci, super bogaci i mega bogaci. Zamiast uzupełnić argument lub przyznać niekompletność, to rzucasz kupą i udajesz ofiarę. GFO.

Stoik napisał(a): "Jakby kobiety nie zaniżały liczby partnerów seksualnych, to inceli byłoby mniej?" - Jakby kobiety miały niższą liczbę, to inceli byłoby mniej.
Bo? Nie argumentujesz, bo sądzisz, że to oczywiste? Bo jesteś zbyt leniwy? Czy po prostu tu się argument kończy?

Stoik napisał(a): "(a i to było w specyficznym środowisku, które pozwala ocenić tylko powierzchowność)," - OKCupid pozwala ocenić dużo więcej. A nawet gdyby nie, to inne walory bez tej powierzchowności i tak nie mają mocy.
I tu jest ten moment, w którym powinny pojawić się jakieś "twarde dane", którymi się chwalisz. Naprawdę, trzeba wyduszać z ciebie argumenty w twoim własnym wątku?

Stoik napisał(a): "A źródeł nie ma i nie będzie." - Źródeł w liczbie mnogiej? Z pewnością. I tak było za dużo. Ale żeby postawić kropkę nad i: http://www.iqcomparisonsite.com/sexdifferences.aspx
Już mam przed oczyma ten wrestling: "100ik, parówo, dzie tam pisze, że wszystkie kobiety są ociężałe umysłowo z racji pci? Kolejny chochoł incela."
No i co z tego wyciągasz? Przejrzałeś w ogóle link, czy skopiowałeś go z forum incelskiego, gdzie ci napisali, że to dowodzi, że "miażdżąca większość [kobiet] jest od mężczyzn głupsza"? 2,6 punkta IQ różnicy w średniej przy odchyleniach wynoszących 14, lol. Kończ waść i wstydu sobie oszczędź.

Stoik napisał(a): Trafna puenta.
To już jest autosadyzm i masochizm w jednym.
Odpowiedz
MCich napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a):
MCich napisał(a): A wiesz, że się z tym całkowicie nie zgodzę? Właśnie mężczyźni mają bardziej rozbieżne gusta. Kobietom ogólnie podobają się ci sami mężczyźni. Wysocy, z włosami, w miarę umięśnieni, biali lub czarni. 
Mężczyźni? Niektórzy lubią wysokie, niektórzy niskie. Niektórzy lubią szkielety, niektórzy szczupłe, niektórzy grube, a niektórzy prawdziwe wieloryby. Rasa? Ogólnie tylko Murzynki nie są zbytnio atrakcyjne. Biust? Mały, duży, na każdy jest grupa mężczyzn która to lubi. Jakąkolwiek wymyślisz cechę u kobiety, jest cała grupa mężczyzn która to lubi. Cokolwiek. 
Proszę, prawie 250 subów:
https://www.reddit.com/r/LadyBoners/

90% mężczyzn tam jest prawie identyczna(nie licząc zdjęć które mają żałosną liczbę upvotów)! Rozumiem, że masz niekonwencjonalny gust, i może jakiś % kobiet też tak ma, ale z twoim poglądem, że kobietom podoba się więcej rodzajów mężczyzn kategorycznie się nie zgodzę. To tak jakby jakaś koszykarka powiedziała, że no ogólnie to kobiety są wyższe od mężczyzn. Wiele w tym temacie było subiektywnych wymian, opinii, ale to akurat są fakty. Potwierdza to wiele innych badań, ankiet itp.:
https://funnyjunk.com/Okcupid+girls+stan...s/5839932/
Na całkiem sporym portalu jak okcupid, tylko 7% mężczyzn zostało uznanych za atrakcyjnych, tymczasem mężczyźni jak widać preferują różne dziewczyny(40% uznana za aktracyjne)

Może masz i rację, ale pytanie, czy kobiety te kryteria oceny atrakcyjności przystawiają na pewno do potencjalnego partnera? Może być tak, że w ankietach odpowiadają, kto im się wizualnie podoba, bo tylko to mogą wziąć pod uwagę - samo badanie sugeruje, jakie kryteria się bierze pod uwagę, a w życiu dochodzi masa innych czynników, jak wspomniane dłonie, zapach, też głos i co bardzo ważne - inteligencja. Mężczyzna mało inteligentny może i mi się wydawać fajny do popatrzenia, ale brzydziłabym się z takim związać. I na pewno nie jestem w tym wniosku odosobniona.

Nie no, jak teraz tak to ujmujesz to mogę się zgodzić. Mężczyźni na pewno mają o wiele bardziej różne gusta od kobiet jeżeli rozchodzi się o WYGLĄD i łatwo to zmierzyć. Ale inne 'parametry' partnera, że tak to bezdusznie ujmę - może tam ujawnia się większa różnorodność w gustach kobiet.

I jeszcze jedno. Napisałeś, że ci atrakcyjni faceci w oczach kobiet są prawie identyczni, a kobiety uważane za atrakcyjne przez mężczyzn już nie, wymieniając jakieś kryteria. Tylko że kto powiedział, że akurat takie a nie inne kryteria są adekwatne? Dla zobrazowania różnorodności kobiet podajesz różną masę ciała, biust etc. A przecież w przypadku kobiety liczą się przede wszystkim proporcje. Jeśli grubaska jest bardziej proporcjonalna (twarz/ sylwetka) niż szczupła, to zostanie uznana za bardziej atrakcyjną mimo nadwagi.

Przy czym np. ten ideał twarzy kobiety jest zbieżny z przeciętnym wizerunkiem kobiety
wiki

Cytat:Research has attempted to determine which facial features communicate attractiveness. Facial symmetry has been shown to be considered attractive in women,[121][122] and men have been found to prefer full lips,[123] high forehead, broad face, small chin, small nose, short and narrow jaw, high cheekbones,[58][124] clear and smooth skin, and wide-set eyes.[115] The shape of the face in terms of "how everything hangs together" is an important determinant of beauty.[125] A University of Toronto study found correlations between facial measurements and attractiveness; researchers varied the distance between eyes, and between eyes and mouth, in different drawings of the same female face, and had the drawings evaluated; they found there were ideal proportions perceived as attractive (see photo).[119] These proportions (46% and 36%) were close to the average of all female profiles.[119] 

Czy w tych ankietkach kobiety były dobierane w sposób różnorodny pod względem proporcji ciała i twarzy?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): I jeszcze jedno. Napisałeś, że ci atrakcyjni faceci w oczach kobiet są prawie identyczni, a kobiety uważane za atrakcyjne przez mężczyzn już nie, wymieniając jakieś kryteria. Tylko że kto powiedział, że akurat takie a nie inne kryteria są adekwatne? Dla zobrazowania różnorodności kobiet podajesz różną masę ciała, biust etc. A przecież w przypadku kobiety liczą się przede wszystkim proporcje. Jeśli grubaska jest bardziej proporcjonalna (twarz/ sylwetka) niż szczupła, to zostanie uznana za bardziej atrakcyjną mimo nadwagi.

Przy czym np. ten ideał twarzy kobiety jest zbieżny z przeciętnym wizerunkiem kobiety
wiki

Cytat:Research has attempted to determine which facial features communicate attractiveness. Facial symmetry has been shown to be considered attractive in women,[121][122] and men have been found to prefer full lips,[123] high forehead, broad face, small chin, small nose, short and narrow jaw, high cheekbones,[58][124] clear and smooth skin, and wide-set eyes.[115] The shape of the face in terms of "how everything hangs together" is an important determinant of beauty.[125] A University of Toronto study found correlations between facial measurements and attractiveness; researchers varied the distance between eyes, and between eyes and mouth, in different drawings of the same female face, and had the drawings evaluated; they found there were ideal proportions perceived as attractive (see photo).[119] These proportions (46% and 36%) were close to the average of all female profiles.[119] 

Czy w tych ankietkach kobiety były dobierane w sposób różnorodny pod względem proporcji ciała i twarzy?

Akurat 'facial symmetry' to uniwersalnie jest atrakcyjne, tak u mężczyzn jak u kobiet. Świadczy ogólnie o zdrowiu, które jest cenione przez obie płcie. Dlatego te kryterium odrzuciłem, bo jest ważne dla obu płci.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Taki pojebany biologiczny ojciec potrafi napsuć sporo krwi - to fakt, ale ta dodatkowa trudność nie świadczy o tym, że znajomym żyje się źle.
No świat nie jest czarno-biały, nie musi im się żyć kategorycznie źle.

lumberjack napisał(a): Dla mnie to nie jest coś wstydliwego co miałbym przed kimkolwiek ukrywać.

Po drugie - zawsze wolałem uprzedzić - żeby oszczędzić czasu sobie i osobie niechętnej wobec niewierzących. Informację o ateizmie miałem od razu na swoim profilu.
Nie widzę sensu w poruszaniu wszystkich kontrowersyjnych tematów na pierwszej randce czy przed tą randką. Ja na codzień w ogóle nie myślę o swoim ateizmie, więc nie mam nawet potrzeby, żeby poruszać taki temat. Jeżeli dziewczyna zapyta, to wtedy jej odpowiadam zgodnie z prawdą, ale jeszcze mi się zdarzyło, żeby na pierwszych spotkaniach dziewczyny pytały o wyznanie. Poruszając taki temat dajesz też znać, że on jest dla Ciebie bardzo istotny.


lumberjack napisał(a): No wiadomo. Przecież nikt nie każe na siłę wszystkim facetom akceptować nie swoich bombelków. Dla mnie jednak przekreślanie z góry takiej kobiety jest po prostu głupie.

Albo mądre - jeśli nie interesuje cię posiadanie rodziny.
Dokładnie, może na przykład ktoś nie chce wychowywać ani swojego dziecka ani cudzego, bo nie jest gotowy na takie obowiązki.


lumberjack napisał(a): Czemu ojczym nie może być dla dziecka równie dobrym autorytetem co ojciec?
Wiesz, może być nawet lepszym, jeżeli biologiczny ojciec ma totalnie w dupie swoje dziecko.

Ojczymem jest być ciężej - statystycznie rzecz biorąc. Wiadomo, że jest pełno sytuacji, też już poruszałem kwestie tego, że dużo zależy od tego ile lat ma dziecko, którym opiekuje się ojczym.

Tutaj na przykład masz badania, które wykazały, że ojczym ma szczególnie ciężko z dziećmi, które są w okresie dojrzewania, lub przed dojrzewaniem. Dzieci w tym wieku częściej odrzucają przybranych ojców.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4617669/

Tutaj masz inne badania, które stwierdzają, że im więcej czasu poświęca ojczym przybranemu dziecku, tym jakość relacji przybrane dziecko - ojczym , jest lepsza
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5159685/

lumberjack napisał(a): Znam samotną matkę pracującą w korpo, zarabiającą tyle hajsu, że bez problemu ogarnia sobie wszystko pod kątem finansów. Ona nie szuka kogoś kto będzie łożył na jej dziecko.

Nie chodziło mi o sam aspekt finansowy, moje wcześniejsze wypowiedzi też mają znaczenie. Angażuje się też swój czas, energię, uczucia itd.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Szkoda, że nas opuszczasz, pozdrawiam
Besos. Z tych dłużej udzielających się, to pan i pani pelikan pisaliście jedyne posty, od których nie bolała głowa (no i MCich, wiadomix). Ciekawe na ile to wynikło z nieheteronormatywności? Niezdecydowany
żeniec napisał(a): No i co z tego wyciągasz? Przejrzałeś w ogóle link, czy skopiowałeś go z forum incelskiego, gdzie ci napisali, że to dowodzi, że "miażdżąca większość [kobiet] jest od mężczyzn głupsza"? 2,6 punkta IQ różnicy w średniej przy odchyleniach wynoszących 14, lol. Kończ waść i wstydu sobie oszczędź.


Ponowię przy okazji odezwę do administracji w sprawie konta. Widzę coraz więcej zalet tego rozwiązania, np. moje posty z 2012/13 nie będą się znajdować w jednym miejscu. Jak pisał Łukasz Konatowicz: To wiek, w którym umieszczenie na ławce szkolnej obszernych cytatów z tekstu "Creep" wydaje się dobrym pomysłem. To wiek, w którym można się wzruszyć przy Stowarzyszeniu Umarłych Poetów. To okres, który nie istnieje.
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Z tych dłużej udzielających się, to pan i pani pelikan pisaliście jedyne posty, od których nie bolała głowa
Jeśli zgadzasz się z t.p to wiedz, że coś się dzieje Oczko

Stoik napisał(a): [Wiedziałem, że tak będzie]
Tak, tak, wmawiaj sobie, że moja krytyka Twoich bredni jest równoważna z "100ik, parówo, dzie tam pisze, że wszystkie kobiety są ociężałe umysłowo z racji pci? Kolejny chochoł incela" Podejrzany
Odpowiedz
Kmat

Cytat:Smutne jak smutne, niby socjopatii się nie wybiera, ale jednak.. Takiej gąsce mogę współczuć, a tu?

Akurat socjopaci to pewnie nie mają problemów z powodzeniem. Ogólnie psychopaci, osoby dyssocjalne są bardzo atrakcyjni w oczach kobiet. Kobiety wyczuwają drapieżników i pociąga je to.

Za to osobowość unikająca, zależna, skrajni introwertycy itp., znam takich gości z innego forum, inteligentni, wykształceni, a jak wklejali fotki to kobiety były w szoku, że prawiczki. Tak to działa. Możliwe, że sytuacja się odwraca po trzydziestce. Wiele samotnych matek w tym wieku, szuka kogoś miłego i opiekuńczego dla siebie i dla swoich dzieci.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Nie widzę sensu w poruszaniu wszystkich kontrowersyjnych tematów na pierwszej randce czy przed tą randką.

Od ciebie i osoby z którą rozmawiasz zależy to co będzie tematem kontrowersyjnym. Dla niektórych niewiara i religia może być takim tematem. Z niektórymi da się o tym pogadać swobodnie i bez spiny.

Hans Żydenstein napisał(a): Ja na codzień w ogóle nie myślę o swoim ateizmie, więc nie mam nawet potrzeby, żeby poruszać taki temat.

Ja też.

Hans Żydenstein napisał(a): Jeżeli dziewczyna zapyta, to wtedy jej odpowiadam zgodnie z prawdą, ale jeszcze mi się zdarzyło, żeby na pierwszych spotkaniach dziewczyny pytały o wyznanie.

Mnie pytały ale to dlatego, że wyczytały info na moim profilu i były ciekawe o co dokładnie chodzi. W sumie na sympatii jest rubryka "wyznanie" i każda osoba ma tam coś wpisane. Ja chyba miałem napisane "brak".

Hans Żydenstein napisał(a): Poruszając taki temat dajesz też znać, że on jest dla Ciebie bardzo istotny.

Masz w pewnym sensie rację. Jest dla mnie istotne to czy dziewczyna ma poważny stosunek do religii i jej przykazań. Nie mógłbym się związać z prawdziwą katoliczką dla której np. seks przed ślubem i antykoncepcja to zło. Albo z taką, która próbowałaby mnie ewangelizować. Sam zaś nigdy nie ateizowałem moich dziewczyn. Ale zauważyłem, że wszystkie z czasem same z siebie się "laicyzowały". Moja nieślubna też. Jeszcze parę lat temu chciała, żebym towarzyszył jej w chodzeniu do kościoła (nawet jest tu na forum mój temat "bliżej katolicyzmu") - obecnie już tam w ogóle nie chodzi i nie widzi nic złego w posiadaniu ze mną dziecka i nieposiadaniu ślubu religijnego. Kiedyś sobie tylko cywilny strzelimy, żeby uregulować kwestie prawne.

Hans Żydenstein napisał(a): Ojczymem jest być ciężej - statystycznie rzecz biorąc. Wiadomo, że jest pełno sytuacji, też już poruszałem kwestie tego, że dużo zależy od tego ile lat ma dziecko, którym opiekuje się ojczym.

Tutaj na przykład masz badania, które wykazały, że ojczym ma szczególnie ciężko z dziećmi, które są w okresie dojrzewania, lub przed dojrzewaniem. Dzieci w tym wieku częściej odrzucają przybranych ojców.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4617669/

Ok, z wynikami badań nie będę polemizował.

Hans Żydenstein napisał(a): Nie chodziło mi o sam aspekt finansowy, moje wcześniejsze wypowiedzi też mają znaczenie. Angażuje się też swój czas, energię, uczucia itd.

No i to jest piękne. Oczywiście jest wpisane w to ryzyko. Ale bez czynnika ryzyka nikt z niczego nie miałby satysfakcji i radości. Po to są trudy aby je pokonywać. Tak mi się przynajmniej wydaje na podstawie mojego doświadczenia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Od ciebie i osoby z którą rozmawiasz zależy to co będzie tematem kontrowersyjnym. Dla niektórych niewiara i religia może być takim tematem. Z niektórymi da się o tym pogadać swobodnie i bez spiny.

Mnie pytały ale to dlatego, że wyczytały info na moim profilu i były ciekawe o co dokładnie chodzi.

Jeszcze jest jedna kwestia, która była poruszana już w tym temacie - na portalach randkowych jest nadpreprezentacja facetów, zatem kobiety mogą sobie w nich przebierać, więc często skreślają kogoś z błahych powodów. A przy bliższym poznaniu może już Twój ateizm nie bylby takim minusem, jakim był gdy dziewczyna rzuciła okiem w Twój profil przez ułamek sekundy.

lumberjack napisał(a): Masz rację. Jest dla mnie istotne to czy dziewczyna ma poważny stosunek do religii i jej przykazań. Nie mógłbym się związać z prawdziwą katoliczką dla której np. seks przed ślubem i antykoncepcja to zło. Albo z taką, która próbowałaby mnie ewangelizować.
No w porządku, mnie też nie interesują takie dziewczyny, ale myślę że nie trzeba wywieszać "czerwonej tabliczki" z napisem ATEIZM, tylko po to żeby się nie wiązać z takimi dziewczynami, a masa fajnych dziewczyn skreśli nas w ułamek sekundy, bo taka jest dynamika odrzucania w sieci.

Do tego dochodzi ten potencjał laicyzacyjny, o którym pisałeś. Dajmy szansę dziewczynom się laicyzować Duży uśmiech
lumberjack napisał(a): No i to jest piękne. Oczywiście jest wpisane w to ryzyko. Ale bez czynnika ryzyka nikt z niczego nie miałby satysfakcji i radości. Po to są trudy aby je pokonywać. Tak mi się przynajmniej wydaje na podstawie mojego doświadczenia.

Tylko to jest trochę takie stwarzanie sobie samemu problemów, żeby potem je bohatersko rozwiązywać.

Jeszcze w tym temacie jest inna kwestia, o której pomyślałem. Bo są faceci, którzy skreślają kobiety za to, że mają dziecko i może się to komuś nie podobać, szczególnie takim matkom, bo odbierają to osobiście. Ale są także faceci, którzy spotykają się z takimi matkami i tylko mącą w głowie dzieciakom, z góry wiedząc, że nie chcą się opiekować tym dzieckiem. Znałem kiedyś takiego gościa, co się spotykał z taką matką, dziecko było dla niego totalnie obcym elementem, ogólnie to nie planował dłuższej relacji z tą matką i po jakimś czasie się rozstali. Pewnie niedługo potem w życiu dziecka pojawił się jeszcze jakiś inny facet i może to tak trwać w kółko.
Odpowiedz
Trzeba zdecydować, co dla kogo jest istotne. Ja też nie wyobrażam sobie związku z katolikiem, który nie uznaje antykoncepcji i musi mieć ślub kościelny. W tym wieku nie związałabym się też z kimś, kto ma parcie na dziecko. Natomiast roztrząsanie liczby partnerek mało mnie interesuje.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
MCich napisał(a): Ogólnie tylko Murzynki nie są zbytnio atrakcyjne.
Oj tam. oj tam. Najdłuższe nogi w proporcji do reszty ciała. Chyba największa "odporność" na nadwagę - jak grubną to dość długo "punktowo", utrzymując kształtność. Najgorzej z kolei chyba pod tym kątem mają Azjatki, bo póki szczupłe to kształtne, ale złapią parę kilo i zaczyna się ameboidalność.
No i nie zapominajmy o steatopygii.

towarzyski.pelikan napisał(a): Pytanie, czy to incelstwo, nieprzystosowanie sublimuje w niesamowity intelekt, czy to ta wysoka inteligencja powoduje incelstwo. A może to działa w dwie strony?
Zaryzykowałbym tezę, że wysokie IQ może korelować ze schizofrenią. Ciekawy jest też przykład Żydów Aszkenazyjskich, którzy w testach wypadają dobrze, ale mają wyraźnie podwyższoną w stosunku do reszty ludzkości częstotliwość dziedzicznych chorób neurologicznych. Chyba optymalna inteligencja to nieco powyżej średniej, przy naprawdę wysokiej człowiek może robić się zbyt abstrakcyjny.

Lampart napisał(a): Akurat socjopaci to pewnie nie mają problemów z powodzeniem. Ogólnie psychopaci, osoby dyssocjalne są bardzo atrakcyjni w oczach kobiet. Kobiety wyczuwają drapieżników i pociąga je to.
Pociąga jakąś grupę, zresztą raczej nieświadomie. Z moich luźnych anecdata wychodzi, że najbardziej narażone są takie opiekuńcze i ofiarne, w typie "Matki Polki", ale niezbyt asertywne. Może to zresztą i logiczne, takie kobiety czują się spełnione, jak mogą dać coś od siebie, a taki gość, który potrafi tylko bać a nie dawać może stwarzać iluzję dopasowania. A jak się okazuje, że to wsysająca wszystko czarna dziura to brakuje woli aby z tego wyleźć.
Lampart napisał(a): Za to osobowość unikająca, zależna, skrajni introwertycy itp., znam takich gości z innego forum, inteligentni, wykształceni, a jak wklejali fotki to kobiety były w szoku, że prawiczki. Tak to działa. Możliwe, że sytuacja się odwraca po trzydziestce. Wiele samotnych matek w tym wieku, szuka kogoś miłego i opiekuńczego dla siebie i dla swoich dzieci.
Ciekawe, że tacy pociągają te same kobiety co psychopatyczni (moje luźne anecdata). Z podobnych przyczyn chyba zresztą - mocno działają na instynkty opiekuńcze.

lumberjack napisał(a): Nie mógłbym się związać z prawdziwą katoliczką dla której np. seks przed ślubem i antykoncepcja to zło.
Po prawdzie to bardziej bałbym się prawdziwej katoliczki, dla której seks przed ślubem i antykoncepcja to nie zło.
lumberjack napisał(a): Moja nieślubna też. Jeszcze parę lat temu chciała, żebym towarzyszył jej w chodzeniu do kościoła (nawet jest tu na forum mój temat "bliżej katolicyzmu") - obecnie już tam w ogóle nie chodzi i nie widzi nic złego w posiadaniu ze mną dziecka i nieposiadaniu ślubu religijnego.
Ona chciała czy nieteście chcieli?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Hans Żydenstein napisał(a): Jeszcze jest jedna kwestia, która była poruszana już w tym temacie - na portalach randkowych jest nadpreprezentacja facetów, zatem kobiety mogą sobie w nich przebierać, więc często skreślają kogoś z błahych powodów. A przy bliższym poznaniu może już Twój ateizm nie bylby takim minusem, jakim był gdy dziewczyna rzuciła okiem w Twój profil przez ułamek sekundy.

Racja. Ale dziewczyn też jest na tyle dużo jednak, że i tak zostaje jeszcze sporo fajnych, którym po prostu ateizm nie przeszkadza.

Hans Żydenstein napisał(a): No w porządku, mnie też nie interesują takie dziewczyny, ale myślę że nie trzeba wywieszać "czerwonej tabliczki" z napisem ATEIZM, tylko po to żeby się nie wiązać z takimi dziewczynami, a masa fajnych dziewczyn skreśli nas w ułamek sekundy, bo taka jest dynamika odrzucania w sieci.

Ale na takiej sympatii to nie jest wywieszanie czerwonej tabliczki. Tam każdy coś ma wpisanego w wyznanie. Dziewczyny najczęściej mają wpisane katolicyzm, ale też nie ma co uznawać tego za wywieszanie tabliczki, bo często i gęsto taka deklaracja niewiele znaczy. Najczęściej chodzi im o powierzchowne praktykowanie najważniejszych religijnych świąt i zwyczajów, a nie o przestrzeganie jakichś konkretnych zasad.

Hans Żydenstein napisał(a): Do tego dochodzi ten potencjał laicyzacyjny, o którym pisałeś. Dajmy szansę dziewczynom się laicyzować Duży uśmiech

Uśmiech

I tak najwięcej na rzecz laicyzacji robi obecnie sam Kościół.

Hans Żydenstein napisał(a): Tylko to jest trochę takie stwarzanie sobie samemu problemów, żeby potem je bohatersko rozwiązywać.

Ale czasami to jest fajne. Jak se kupisz trudne sudoku do rozwiązywania, to też sobie tworzysz problem, a jednak rozwiązanie go daje dużo satysfakcji.

Hans Żydenstein napisał(a): Jeszcze w tym temacie jest inna kwestia, o której pomyślałem. Bo są faceci, którzy skreślają kobiety za to, że mają dziecko i może się to komuś nie podobać, szczególnie takim matkom, bo odbierają to osobiście. Ale są także faceci, którzy spotykają się z takimi matkami i tylko mącą w głowie dzieciakom, z góry wiedząc, że nie chcą się opiekować tym dzieckiem. Znałem kiedyś takiego gościa, co się spotykał z taką matką, dziecko było dla niego totalnie obcym elementem, ogólnie to nie planował dłuższej relacji z tą matką i po jakimś czasie się rozstali. Pewnie niedługo potem w życiu dziecka pojawił się jeszcze jakiś inny facet i może to tak trwać w kółko.

Tu masz w pełni rację. Niestety bywa i tak, że dziecko może mieć co chwila nowych wujków...

kmat napisał(a): Oj tam. oj tam. Najdłuższe nogi w proporcji do reszty ciała. Chyba największa "odporność" na nadwagę - jak grubną to dość długo "punktowo", utrzymując kształtność.



Ale nie wiem czy to oryginalna murzynka czy już mieszanka jakaś. Ale nogi ma długaśne.

kmat napisał(a): Po prawdzie to bardziej bałbym się prawdziwej katoliczki, dla której seks przed ślubem i antykoncepcja to nie zło.

Nom, to by było niepokojące.

kmat napisał(a): Ona chciała czy nieteście chcieli?

Ona. Nieteście nie żyją od dawna...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
MCich napisał(a): Na całkiem sporym portalu jak okcupid, tylko 7% mężczyzn zostało uznanych za atrakcyjnych
A jednak więcej niż 7% mężczyzn znajduje partnerki. Stąd prosty wniosek, że dla kobiet atrakcyjność fizyczna mężczyzny jest znacznie mniej istotna od innych czynników.

Nie zdziwiłbym się, gdyby na tym „ladyboners” upvote'owali przede wszystkim geje, a nie kobiety.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości