towarzyski.pelikan napisał(a): Ludzie nie są gorylami. Komu nie wyjdzie w miłości, temu wyjdzie w czym innym: pracy, sztuce, hazardzie, sporcie etc.No i co z tego, skoro w następnym pokoleniu będą żyć tylko potomkowie tych, którym wyszło w miłości? To o czym mówisz miałoby sens, gdyby ci, którym „nie wychodzi” składali się na sukces reprodukcyjny swojego krewniaka. Jak to ma miejsce u pszczół, gdzie robotnice składają się na sukces swojej matki i sióstr.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson