Stoik napisał(a): ale nie jestem w stanie z tego zrezygnować, bo pojęcie kompatybilności oparte na czymkolwiek innym niż podobieństwie właśnie to dla mnie coś kompletnie niezrozumiałego.Ale tutaj nie chodzi o to, żeby „rozumieć na czym polega kompatybilność”, tylko po prostu na tym, żeby w towarzystwie danej osoby czuć się dobrze. Można sobie racjonalizować to uczucie, ale w istocie ono zawsze będzie irracjonalne.
Cytat:No i oczywiście jednakowa liczba wcześniejszych partnerów = 0.To jest wymaganie wyciągnięte z dupy. A konkretnie z ideologii. W ten sposób właśnie incelska ideologia zapewnia sobie, że osoby, które się w nią wkręciły będą miały trudność z wydostaniem się. Tak jak ideologia grypsery, zasady mafii, czy jakakolwiek toksyczna relacja opiera się to na zasadzie „z nami będziesz miał chujowo, ale poza nami będzie piekło”. Analogią fizyczną może być „lokalne minimum dyskomfortu”.
Cytat:To pierwsze czyni takie stworzenie mało prawdopodobnym, a drugie razem z pierwszym: baśniowym. Przez to nie robię nic w kierunku poszukiwań, co rzecz jasna nie znaczy, że się pogodziłem z losem, raczej zrezygnowałem. No i nie czyni to ze mnie volcelaNo nie. Jeśli celowo narzucasz potencjalnej partnerce wymagania, których, jak sam przyznajesz, żadna nie może spełnić, to jesteś bez partnerki z własnej woli. Istnieje jednak możliwość wyzwolenia się od toksycznych ideologii (choć wymaga ona mentalnego wysiłku).
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson