ZaKotem napisał(a): Porównanie tego do narkomanii jest absurdalne, tymczasem masturbacja w kościelnych publikacjach często jest postrzegana jak heroina.
Na razie przytoczono jedną publikację, w której zaprezentowano jeden ekstremalny przykład z życia.
Trudno mi potraktować poważnie kogoś takiego jak Margaret i na taką wypowiedź. To promocja nowej płyty.
Swoją drogą, może warto założyć jakiś oddzielny wątek "celebryci vs Kościół", bo zaraz po rewelacjach Margaret o masturbacji Nergal płakał, że chrześcijanie nie wpuszczają go na siłkę. :-)
towarzyski.pelikan napisał(a): A mnie smuci los dzieci, które bedac calkowicie normalne biora to na serio i potem ta trauma z dziecinstwa ciazy na ich doroslym zyciu. Cholera wie, ile zaburzeń psychicznych sie bierze z takich doswiadczen z dziecinstwa.
Dzieci sobie poradzą.