Nonkonformista napisał(a): Jeszcze co do tego nieszczęsnego włanczać
No słucham. Jakie masz jeszcze argumenty, do których się nie odniosłem.
Cytat:W języku polskim przeciwstawienie: jednokrotność – wielokrotność czynności powinno być sygnalizowane tylko przez oboczność (wymianę) przyrostków tematycznych czasownika -y- : -a-, np. dołączyć – dołączać; przełączyć – przełączać; rozłączyć – rozłączać; włączyć – włączać.
Nie wiem, jaki jest kontekst tej wypowiedzi, jednak jeśli jest to zasada ogólna, to jest to oczywiście nieprawda. Choćby para „chodzić-chadzać”, gdzie „chadzać” ma wyłącznie znaczenie habitualne, a nie niedokonane (bo mamy iść) neguje tę zasadę.
Cytat:Prof. Jan Miodek w Słowniku Ojczyzny polszczyzny stwierdza, że wystarczającym argumentem przeciwko błędnym formom jest ortografia,
To jest dziwny argument. Bo wynikałoby z niego, że język Polski w ogóle nie może choćby przez 1000 lat wytworzyć żadnego nowego fonemu „bo ortografia”. To oczywiście bzdura. Z pewnością nowe fonemy będą powstawać. Pytanie, czy będziemy reformować do nich ortografię, czy wylądujemy tam gdzie wylądowali Francuzi i Anglicy.
Cytat:Słownik wyrazów kłopotliwych M. Bańki jako źródło tego błędu podaje fałszywe analogie – powiązane z wymową (np. dokonane wykończyć i niedokonane wykańczać) lub z wymianą samogłosek w innych czasownikach (np. przekroczyć – przekraczać, przerobić – przerabiać itp.).
No tak. Sam o tym pisałem, że źródłem tego zjawiska są właśnie te analogie. W czym jednak zasadza się „fałszywość” tych analogii, tego nie wiem.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson