To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rodzina ludzka
#41
towarzyski.pelikan napisał(a): Po prostu zauważyłem, ze u homosiów zaczyna się od miłości duchowej (ale nie nazwałbym jej braterską, tylko raczej fascynacją emocjonalno-intelektualną), a kończy na miłości zmysłowej. Zmysłowa miłość dopełnia tę duchową, a u heteryków na odwrót. Zaczynamy jak zwierzęta, a kończymy jak anioły.
Tak jest u homosiów konserwatywnych, którzy jawnie lub podświadomie uważają, że ich miłość zmysłowa jest jakaś nieczysta i wymaga usprawiedliwienia. Kiedyś taki sam cyrk odstawiały kobiety, bo uznawano, że kobietom pociąg seksualny nie przystoi. Dlatego właśnie libertynizm, feminizm i geizm, które ułatwiają ludziom zaczęcie od podstaw (prostego pociągu do seksów) eliminują tego typu zboczenia i pomagają w utrwaleniu platońskiej hierarchii miłości.

Jaques napisał(a): Bez sensu jest to, że tłumaczysz coś w co sam nie wierzysz.
Dlaczego bez sensu jest to, że tłumaczę coś, w co sam nie wierzę? 

Cytat:Inwestycje w produkcję w biednych krajach to zmniejszanie biedy, i to zmniejszanie opłaca się wszystkim.
Cytat:Chciałbyś się z nimi zamienić?
A będąc zdrowym chciałbyś się zamienić z poprawnie leczonym chorym?

Cytat:Posłuchaj o ile cię prosi i daj tyle ile powie. To co dla ciebie niewiele znaczy, dla niego ma dużą wartość.
On prosi o 2 zł, a nie o 2000, bo też ma mózg i wie, że 2000 nikt mu nie da, tylko się w głowę postuka, a on dostanie 0. Gdyby jednak ludzie postępowali według twojej propozycji, to proszenie o 2 zł przystałoby być racjonalne i żebracy prosiliby o to, abyś oddał im cały swój dobytek.
Odpowiedz
#42
legend napisał(a):
Cytat:Wiedziałem, że z Tobą jest coś nie teges. Homosia rozpoznam na kilometr. Każdy gej zaczyna od uczucia platońskiego. Tym się zasadniczo różnią związki hetero od homo. Hetero najpierw się kochają zmysłowo, żeby się pokochać duchowo, a homosie mają na odwrót. Idź do łóżka z tym kochankiem, wznieść swoją miłość na kolejny level.

Ale ty jesteś niemądry. W platońskiej miłości mężczyzna może być z kobietą do końca życia, lecz zainteresowanie ciałem jest lichotą którą się olewa.

Twoje szybkie pisanie i nie używanie głowy zrobiło z ciebie niepoważną osobę.

Poczytajże coś mądrego. Zamknij buzię i zacznij szanować wiedzę.

Oboje jesteście niemądrzy, choć tylko trochę. Oryginalna "miłość platońska" jak została przedstawiona przez Platona, była miłością homoseksualną właśnie, tyle że bez seksu. W czasach Platona rozpowszechnioną praktyką wśród różnych filozofów różnej rangi było dupczenie młodego adepta filozofii przez starszego mistrza filozofii. Złe języki twierdzą, że to było prawdziwym powodem skazania Sokratesa, ale to pewnie ploty. A to, że Platon, uczeń Sokratesa, sprzeciwiał się dupczeniu młodych filozofów przez starych pryków to pewnie przypadek.

@t.p.

Twoja kolejność uczuć i zmysłów może się zgadzać... dla facetów. Ale nie dla kobiet. W czasach, jak o geizmie się publicznie nie mówiło funkcjonowało przysłowie "Mężczyzna uczy się kochać kobietę, którą pożąda, kobieta uczy się pożądać meżczyzny, którego kocha". Być może u homo to jest odwrócone. Moja skromna ale zawsze znajomość paru lesbijek potwierdza ten stereotyp, że tam na pierwszym miejscu było pożądanie, jednak.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#43
legend napisał(a): Twoje szybkie pisanie i nie używanie głowy zrobiło z ciebie niepoważną osobę.
Mózg mężczyzny mieści sie pod napletkiem. Nie dotyczy homoseksualistów.
Odpowiedz
#44
bert04 napisał(a): "Mężczyzna uczy się kochać kobietę, którą pożąda, kobieta uczy się pożądać meżczyzny, którego kocha".
To właśnie ten cyrk, o którym wspomniałem. Kulturowe oszustwo wynikające z tego, że jakiś niemyty szur oświeceniowy wymyślił, że kobiety są aseksualne. Pewnie przy nim były. Dwieście lat ta bzdura obowiązywała w zachodnim świecie.
Odpowiedz
#45
bert04 napisał(a): @t.p.

Twoja kolejność uczuć i zmysłów może się zgadzać... dla facetów. Ale nie dla kobiet. W czasach, jak o geizmie się publicznie nie mówiło funkcjonowało przysłowie "Mężczyzna uczy się kochać kobietę, którą pożąda, kobieta uczy się pożądać meżczyzny, którego kocha". Być może u homo to jest odwrócone. Moja skromna ale zawsze znajomość paru lesbijek potwierdza ten stereotyp, że tam na pierwszym miejscu było pożądanie, jednak.
To mogło być prawdą w czasach, kiedy kobieta nie miała wyboru. Musiała kochać tego, któremu została przeznaczona. Dzisiaj kobiety coraz częściej sie kierują pożądaniem we wstępnej selekcji, szczególnie te bardzo atrakcyjne.

ZaKotem mnie uprzedził, zgadzam się z nim w całej rozciągłości.
Odpowiedz
#46
towarzyski.pelikan
Cytat:Chodzi o kolejność. Od łóżka do serca (hetero) vs. od serca do łóżka (homo). Legend jest jeszcze...

To co piszesz to streotypo-wymysł. A Legenda nie znasz, więc wypowiedzi na jego temat też są wymysłem.

ZaKotem
Cytat:Dlaczego bez sensu jest to, że tłumaczę coś, w co sam nie wierzę?

Mógłbyś w tym czasie zrobić coś w co wierzysz.

Cytat:A będąc zdrowym chciałbyś się zamienić z poprawnie leczonym chorym?

A więc widzisz, że układ jest nierówny. Kiedyś mój przyjaciel podał mi sposób, jak uczciwie podzielić tort między dwie osoby. Jedna osoba kroi, a druga wybiera, który kawałek jest dla niej.

Cytat:On prosi o 2 zł, a nie o 2000, bo też ma mózg i wie, że 2000 nikt mu nie da, tylko się w głowę postuka, a on dostanie 0. Gdyby jednak ludzie postępowali według twojej propozycji, to proszenie o 2 zł przystałoby być racjonalne i żebracy prosiliby o to, abyś oddał im cały swój dobytek.

Nie wiem, o co by prosili. Ale nie mógłbym im dać więcej niż sam posiadam.
Odpowiedz
#47
Jakby każdy myślał prąciem, jak to Pelikan sugeruje, to na świecie byłby już totalny rozpierdol.


Cytat:Oboje jesteście niemądrzy, choć tylko trochę. Oryginalna "miłość platońska" jak została przedstawiona przez Platona, była miłością homoseksualną właśnie, tyle że bez seksu. 

Ja nie preferuję dupczenia ani młodych ani starych. Seks ma tam najmniejsze znaczenie. Dopóki będziesz seksem myślał czytając tą filozofię dopóty chuja się wyznasz na tym.

Miłość zmysłowa to tylko konieczność, nie jest miłością właściwą. Znalazłem coś takiego, czytaj i ucz się bert, a nie zgaduj, bo się na tym nie znasz chyba:

Tylko nieliczni, którzy doznali Erosa rozumnego, są w stanie osiągnąć zrozumienie, pokochać sprzeczności i rozwinąć swą miłość do stanu Philos.
Philos po grecku to przyjaźń. Jej poświęcił Platon cały dialog „Fajdrosa".
W Philosie obcuje się nie dla chwilowej rozkoszy, ale żeby i dla przyszłości był z tego pożytek, Platon, w stanie Philos widział przyjaźń i miłość rodzicielską. Przyjaźń nie musi być pozbawiona zmysłowości, podobnie jak prawdziwa miłość nie może być pozbawiona więzi przyjaźni. Różnica pomiędzy tymi wartościami polega na tym, że w Philosie to — jak pisał Platon - „nie miłość nade mną będzie panowała, ale ja sam nad sobą, ani o drobnostki między nami awantur nie będzie i nienawiści, tylko o wielkie rzeczy pomaleńku, po troszeczku się kiedyś pogniewamy, bo ci mimowolne uchybienia przebaczę, a umyślne będę się starał odsuwać. To jest jedyny przymierz przyjaźni, która ma trwać długo". [ 7 ]
Ci, którzy odnajdują w sobie Philos, zwykle trwają w związku miłości po kres swych dni. Philos bowiem to nie tylko zrozumienie siebie, ale też i zrozumienie innego; a i możliwość rozwinięcia i okazania sobie i innym szacunku ze względu na różnorodność.
Philos między dwojgiem osób cechuje wzajemne zrozumienie, poszanowanie i poczucie wolności w związku. Każda ze stron zna granice własnej wolności, ale też wie, że jego wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Philos, w takim ujęciu, odnajduje się zawsze na granicy tych zejść. Tam, na tej granicy jest i szacunek, i poszanowanie, i zaufanie, i wolność. Tam, na granicy nakładania się wolności w Philosie, rozwija się piękno miłości - Wolność, Równość, Braterstwo.
Gwałtu Philos nie znosi, bo i sam go nie zadaje. Jest subtelny, bo dotyka rzeczy subtelnych i delikatnych. Gdy w kimś twarde serce znajdzie, lub tylko pożądanie Erosa rozżalonego — odchodzi. Philosa nie da się ani zamknąć w klatce pojęć, jakimi posługuje się Eros rozżalony, ani też nie da się go tak łatwo opisać. Jest on bowiem delikatny, lotny i nieuchwytny w formach, a oprócz tego zawsze jest taktyczny — niepostrzeżenie w duszę ludzka się wkrada i chyłkiem z niej umyka. Philos, żeby się rozwijać szuka dobrego gruntu do zasiewu. A że jest delikatny, delikatnego też i żyznego gruntu potrzebuje. Grubiaństwo zatem wszelkie i Philos w wiecznej stoją wojnie. Philos jest sprawiedliwy, bo sprawiedliwe jest wszystko, co innym po dobrej woli przyznaje. Jest równy wobec innych, dlatego też i drugich równymi czyni. Philos różni się od Erosa, bo ten dba tylko o zaspokajanie własnych potrzeb i zmusza, aby mu ustępować. Gdyby Philos ustępował Erosowi, to w miłości nie należałoby uwzględniać ludzi najlepszych, ale najbardziej potrzebujących. Tacy zwykle byliby Philosowi najwdzięczniejsi i najszczęśliwszy, bowiem — jak pisał Platon - najprzykrzejszy brak by im usuwał. Ale Philos wówczas zatraciłby się i stracił do siebie szacunek, dokładnie tak samo jak gospodarz domu, który na uroczystość domową musiałby nie najbliższych sobie przyjaciół zapraszać, ale tych, co się wpraszają, żeby napchać się do syta. [ 8 ] Philos reaguje na Erosa dokładnie tak, jak gospodarz domu na intruzów - uprzejmie ale i stanowczo wyprasza ich z progów własnego domostwa. Philos nie tych uwzględnia do gościny, którzy go potrzebują, ale tych, którzy się najlepiej odwdzięczyć mogą". I nie tych, którzy tylko kochają, ale tych, którzy są nas najgodniejsi. I nie takich, którzy się potem chwalić będą przed ludźmi, ale takich, którzy o wszystkim przyzwoicie przed ludźmi zamilczą. I nie tych, którzy się krótki czas nami interesują, ale tych, którzy przyjaciółmi zostaną przez całe życie. I nie tych, którzy, gdy im żądza odejdzie, szukać będą pozoru do zwady, ale takich, którzy, gdy ich piękność opadnie, dopiero w całym blasku dzielności wystąpią". [ 9 ]
Człowiek, który doznał Philosa nie może uczynić krzywdy innemu człowiekowi. Philosa poznać można jedynie po dziełach jego. Ale zwykły Eros nie pozna ani jego, ani jego dzieł. Powodując się zaspokajaniem fizycznej zmysłowości Eros będzie zwalczał Philosa tak samo stanowczo, jak Philos będzie uciekał przed Erosem.
Aby go zwabić i zaspokoić się jego kosztem Eros będzie mamił i oszukiwał Philosa, robił mu uprzejmości, ale „zaraz będzie mu żal każdej wyświadczonej przysługi, skoro tylko żądze nasyci" [ 10 ]. Eros notuje sobie wszystkie straty materialne, jakie ponosi przez miłość i wszystkie przysługi osobiste, a zważywszy jeszcze ile go to wszystko trudów kosztowało, uważa, że rachunki dawno wyrównane i nic się od niego więcej nie należy ukochanej osobie [ 11 ]. Eros żyje w rozdwojonej jaźni. Z jednej strony liczy straty i przysługi osobiste żądając zwrotów w zaspokajaniu żądzy, a z drugiej „o swym afekcie najwyższym zapewnia, tych których kocha, i mówi, że gotów jest i słowem i czynem, poróżnić się ze wszystkimi dla pięknych oczu osoby ukochanej. Łatwo to poznać, jaka to prawda — pisał Platon — skoro zawsze wyżej cenią tych, w których się później kiedyś kochają, i gotowi są nawet źle obchodzić się z dawnymi przedmiotami miłości, jeśli się to późniejszym podoba. Więc któż widział wdawać się w coś podobnego z ludźmi cierpiącymi wadę takiego rodzaju, że nie brałby się do jej leczenia nikt, kto ma doświadczenie w tych sprawach. Przecież sami przyznają, że stan ich to choroba raczej niźli zdrowe zmysły, i choć wiedzą, że w ich głowie źle, nie umieją zapanować nad sobą. Toteż jak mogą, przyszedłszy do siebie, uznawać za dobre to, czego im się chciało w tym stanie osobliwym?" [ 12 ] — pisał Platon.
W filozofii greckiej Eros, syn Afrodyty, jest symbolem miłości międzyludzkiej, często niesłusznie pojmowanej jako miłość jedynie erotyczna. Philos natomiast reprezentuje miłość czystą — przyjacielską, rodzicielską, dojrzałą. Nie jest to „miłość platońska", pozbawiona erotyzmu. Jest to po prostu inna forma miłości. Miłości opartej na zrozumieniu i poszanowaniu siebie i drugiego człowieka. Jeśli ktoś rozumie i szanuje siebie, szanuje i rozumie tez innych. Jednak nie wiele ludzi zdolnych jest osiągnąć stanu Philosa, bo też niewielu jest ludzi, którzy chcą siebie zrozumieć w kategoriach pojęć epistemologii (poznania), a jeszcze mniej jest takich, co siebie zrozumieli. Ktoś, kto kocha w Erosie, nie dozna uczucia Philosu. Jest ono dla niego za trudne. „Eros bowiem — jak pisał Platon — do piękności nie modli się oczyma, ale rozkoszy oddany okrakiem się na nią pcha i brać ją chce jak czworonożne zwierzę". [ 13 ]
Odpowiedz
#48
legend napisał(a): Jakby każdy myślał prąciem, jak to Pelikan sugeruje, to na świecie byłby już totalny rozpierdol.
Zgadzam się. W przyrodzie musi być równowaga. Mężczyzna musi zostać zrównoważony kobietą. Witalność prącia gnuśnością waginy.
Odpowiedz
#49
legend napisał(a): Lampart Uśmiech

Dla mnie nie jest to oczywiste. Miłość platońska to ta poza seksem.

Ale przykład jako reprezentatywny dla platońskiej dałeś właśnie ten oparty w dużej mierze na seksualności dlatego (zapytałeś dlaczego), po raz kolejny tłumaczę, że było to złe uzasadnienie.

Cytat:Mówisz tak jakby ona nie istniała, a ona istnieje, mam jednego kochanka, a jego ciało mnie w ogóle nie pociąga, gdyż nie jestem gejem.

Jednego? A czemu tylko jednego? To raczej dowód na to, że takie relacje są ekskluzywne, a nie inkluzywne.
Odpowiedz
#50
Cytat:legend:

Obcy ludzie zakochali się w sobie. Nie byli ani rodzeństwem, ani parą, a jednak się w sobie zakochali. To nawet więcej niż braterstwo!

Czyli dwóch kumpli poznaje się bo nie są gejami, ale się sobie na siłę podobają? Gdzieś (chyba) zgubiłeś wątek, ale spoko.

Rozdzielasz płcie jakby była mowa o różnicy typu ''zwierzęta/rośliny''. Wiem, że lubisz Platona, ale nie wiem czy wiesz, że on miał pojęcie o płciowości na zasadzie ''jedyna różnica w kochaniu to seks, reszta pozostaje bez zmian, a ów seks jest koniecznością, której się nie analizuje''. Ewentualne loty seksualne same przez siebie się uzupełniają z duchowymi. Chodzi o taki dystans... stworzenie związku opartego na gruncie niechwiejnym, a królujący seks szybko burzy rozwijanie praw rządzących miłością niechwiejną. Są oczywiście wyjątki, ale tam wtedy aż wrze od płycizny, a to co przedstawia Platon to uciekanie od takiej płycizny w coraz dalszą głębię, w poznawanie, brak stagnacji, ciągły ruch - nauka, a nie kochanie, bo najlepszym kochaniem jest właśnie ciągłe uczenie się kochania. Zgłębianie pozycji seksualnych przecież nie dostarcza takiej wiedzy.


Cytat:Jednego? A czemu tylko jednego? To raczej dowód na to, że takie relacje są ekskluzywne, a nie inkluzywne.


W żadnym wypadku nie chodzi mi o relacje inkluzywne, lecz o ekskluzywne właśnie.
Odpowiedz
#51
Legend

Cytat:Czyli dwóch kumpli poznaje się bo nie są gejami, ale się sobie na siłę podobają? Gdzieś (chyba) zgubiłeś wątek, ale spoko.

Nie. Dokładnie wiem do czego się odniosłem. Teraz wyskakujesz z kumplami, ale wcześniej pisałeś o rodzicach, czyli kobiecie i mężczyźnie zakładających rodzine i piszesz, że to ja zgubiłem wątek.

Tak pisałeś:

Cytat:Tak czy srak miriadowe ilości rodziców na tym świecie były dla siebie kiedyś ludźmi obcymi.

Więc pomysł nie jest głupi.

To "więc" (wynikanie) jest tu zwyczajnie na wyrost. Widać to gołym okiem pomimo tego wytłumaczyłem kilkakrotnie dlaczego (co skwitowałeś krytycznym komentarzem w mojej reputacji). Teraz twierdzisz, że zgubiłem wątek...

Cytat:W żadnym wypadku nie chodzi mi o relacje inkluzywne, lecz o ekskluzywne właśnie.

No właśnie, a autorowi chodzi o inkluzywność (miłość braterska ma obejmować wszystkich a nie wybrane osoby), a ty podajesz przykłady miłości pomiędzy pojedynczymi osobami, jako świadczące na rzecz tematu autora. Zresztą autor sam napisał, że błędnie uzasadniasz.

Odnośnie Platona - skoro poruszyłeś jego temat - starał się by jego twierdzenia w pełni się zazębiały, by jedno w sposób konieczny wynikało z drugiego.
Odpowiedz
#52
legend napisał(a):
Cytat:Oboje jesteście niemądrzy, choć tylko trochę. Oryginalna "miłość platońska" jak została przedstawiona przez Platona, była miłością homoseksualną właśnie, tyle że bez seksu. 

Ja nie preferuję dupczenia ani młodych ani starych. Seks ma tam najmniejsze znaczenie. Dopóki będziesz seksem myślał czytając tą filozofię dopóty chuja się wyznasz na tym.

Miłość zmysłowa to tylko konieczność, nie jest miłością właściwą. Znalazłem coś takiego, czytaj i ucz się bert, a nie zgaduj, bo się na tym nie znasz chyba:

Ty mi tu jakieś zdechłe komentarze na potwierdzenie własnych racji prezentujesz? Bierz się za źródła, zanim innych strofować zaczniesz:

https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/...uczta.html

Mowa Fajdrosa jest zaledwie pierwszą mową w tym dziele Platona. Najważniejsza, bo przedstawiająca, jak się zakłada, poglądy samego Platona, jest mowa Sokratesa a konkretnie jego relacja rozmowy z Diotymą (wieszczką? kapłanką?). W której wyjaśnia, że wszyscy jego przedmówcy mieli tylko trochę racji, ale nie dotarli do sedna. Parę fragmentów wybrałem poniżej:

"I ci, którzy ciała zapładniać by radzi, do kobiet się więcej zwracają; tam każdy z nich swoją miłość zaspokaja, bo myśli, że płodząc dzieci, „nieśmiertelność i pamięć, i szczęście” sobie zdobędzie. Taki, to „wszelkie zapasy na jutro — dzisiaj już pragnąłby mieć”. Ale są też tacy — powiada — co wolą zapładniać dusze, tacy, których dusze jeszcze bardziej są pełne nasienia, aniżeli ciała: nasienia, które się w duszy rodzić winno i w dusze ludzkie trafiać. A cóż się winno rodzić w duszy?
(...)
Więc kto od kochania chłopców zaczął, jak należy, a wznosząc się ciągle wyżej, już to piękno oglądać zaczyna, ten stanął prawie u szczytu. Bo tędy biegnie naturalna droga miłości, czy ktoś sam po niej idzie, czy go kto drugi prowadzi: od takich pięknych ciał z początku ciągle się człowiek ku temu pięknu wznosi, jakby po szczeblach wstępował: od jednego do dwóch, a od dwóch do wszystkich pięknych ciał, a od ciał pięknych do pięknych postępków, od postępków do nauk pięknych, a od nauk aż do tej nauki na końcu, która już nie o innym pięknie mówi, ale człowiekowi daje owo piękno samo w sobie; tak że człowiek dopiero przy końcu istotę piękna poznaje
(...)
Czy nie uważasz, że dopiero wtedy, gdy ogląda piękno samo i ma je czym oglądać, potrafi tworzyć nie tylko pozory dzielności, bo on nie z pozorami obcuje, ale dzielność rzeczywistą, bo on dotyka tego, co naprawdę jest rzeczywiste? A skoro płodzi dzielność rzeczywistą i rozwija, kochankiem bogów się staje i jeśli komu wolno marzyć o nieśmiertelności, to jemu wolno.

— Takie to rzeczy, Fajdrosie, mówiła mi Diotyma i ja, proszę was, uwierzyłem."


Skracając nieco, pierwszym stopniem miłości/Erosa jest miłość cielesna do kobiet, nastawiona na płodzenie. Drugim, wyższym stopniem miłości/Erosa jest miłość do chłopców, ciągle jeszcze cielesna, ale już bez elementu płodzenia, który w tym dialogu jest czymś przyziemnym, zwierzęcym prawi. Zaś najwyższy stopień miłości/Erosa jest całkowicie bezcielesny, tu płodzenie staje się przenośnią a nasieniem są idee przekazywane z mistrza na ucznia. Pytanie, czy Sokrates ma na myśli "miłość platoniczną do kobiet" powinno się samo wyjaśnić. Jak ktoś sądzi inaczej, niech poczyta przypisy o roli kobiet w Atenach i ogólnie w kontekście tego dzieła.

Zresztą, na końcu "Uczty" jest scenka z pijanym Alcybiadesem, który potwierdza ten obrazek. Chciał on bowiem kiedyś wkraść się w łaski Sokratesa i użyczyć mu swojego ciała, jako wyznawca wyższości "miłości męskiej". A Sokrates mu odmówił twierdząc, że jest jeszcze wyższy stopień, właśnie bezcielesna miłość. Męska, oczywiście.

"Alkibiadesie miły, toś ty, widać, niegłupi, jeżeli to prawda, co o mnie mówisz, jeżeli we mnie taka moc siedzi, która ciebie może lepszym zrobić. Toż to by znaczyło, żeś we mnie niewidzianą piękność odkrył, znacznie wyższą od dobrych linii twojego ciała. Więc jeśli ci o nią chodzi i chciałbyś ze mną obcować, i piękne za nadobne wymienić, to ładnie chcesz na mnie zarobić. Bo naprawdę chciałbyś kupić istotę piękna za jego pozory i „miedź za złoto”
(...)
Ja mu na to: — Od siebie już ci wszystko powiedziałem; ani słowa inaczej nie mówiłem, tylko tak, jak myślę. Ty sam się zastanów, co będzie najlepsze, twoim zdaniem, dla ciebie i dla mnie.

— O, to ci się udało — powiada. — Trzeba będzie na przyszłość istotnie nad tym pomyśleć i to zrobić, co się nam najlepsze wyda i w tej sprawie, i w innych.

Kiedym to usłyszał i powiedział, myślałem, że go przecież mój pocisk dosięgnął. Wstałem, nie dawszy mu nawet przyjść do słowa, wziąłem na siebie tę zarzutkę, bo mróz był wtedy — wsunąłem mu się pod płaszcz, rękami objąłem tego nadludzkiego doprawdy i niepojętego człowieka i tak całą noc przeleżałem.
(...)
Bo pomyślcież, dla wszystkich bogów i bogiń, że chociażem ja spał całą noc z Sokratesem, wstałem rano, jak gdybym był przy ojcu leżał albo starszym bracie."


To na razie tyle.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
#53
.........i kolejny wątek o dupczeniu.
Odpowiedz
#54
Peter napisał(a): .........i kolejny wątek o dupczeniu.
Zwróć uwagę na tytuł wątku. Jesteśmy w temacie.
Odpowiedz
#55
Cytat:Nie. Dokładnie wiem do czego się odniosłem. Teraz wyskakujesz z kumplami, ale wcześniej pisałeś o rodzicach, czyli kobiecie i mężczyźnie zakładających rodzine i piszesz, że to ja zgubiłem wątek.


Lampart, nie rozumiesz i widzę, że nie chcesz zrozumieć. Napisałem ci o co mi chodzi w moim ostatnim poście.


Cytat:o właśnie, a autorowi chodzi o inkluzywność (miłość braterska ma obejmować wszystkich a nie wybrane osoby), a ty podajesz przykłady miłości pomiędzy pojedynczymi osobami, jako świadczące na rzecz tematu autora. Zresztą autor sam napisał, że błędnie uzasadniasz.

Autor tematu się cieszy, że bronię tego pomysłu. A jeśli chodzi o taką globalną miłość to już na wstępnie oznajmiłem, że jest ona niemożliwa - możliwa jest jednak właśnie na poziomie ekskluzywnym. Uważam, że wiele korzyści mogłoby napłynąć wtedy, gdyby ludzie z bardziej rozwiniętą ''korą'' kochania drugiego (ogólnie) człowieka się za ten pomysł wzięli. 


Cytat:Odnośnie Platona - skoro poruszyłeś jego temat - starał się by jego twierdzenia w pełni się zazębiały, by jedno w sposób konieczny wynikało z drugiego.


Nie jestem Platonem, tylko legendem, człowiekiem, który doświadczył świata idei i innych ściśle związanych z platonizmem rzeczy. Interpretowanie Platona jest bardzo trudne i można go interpretować na różne sposoby.

bert04 wybacz, ale też tego nie rozumiesz. Usiłujesz się bić ze mną o to i to jest właśnie ten twój błąd. Ja platońskie doświadczenie osiągnąłem właśnie w ten sposób, który umieściłeś w swoim poście. Wierz lub nie. 

Jednak to nie znaczy, że taki KoLo jak ja nie może mieć kobiety, nie ma tutaj żadnego problemu, dlaczego ty to tak spłycasz.
Odpowiedz
#56
Legend
Cytat:Autor tematu się cieszy, że bronię tego pomysłu.

Tak, ale w zły sposób. Nielogicznymi uzasadnieniami. Keep going, broń pomysłu ale niech to się jakoś klei.

Cytat:A jeśli chodzi o taką globalną miłość to już na wstępnie oznajmiłem, że jest ona niemożliwa

Czizys legend, więc w jaki sposób bronisz pomysłu autora, skoro twierdzisz, że niemożliwy jest jego pomysł? Kolejna nielogiczność i to taka huge ;d

Cytat:możliwa jest jednak właśnie na poziomie ekskluzywnym

Temu to nikt nie przeczy :]
Odpowiedz
#57
Cytat:Czizys legend, więc w jaki sposób bronisz pomysłu autora, skoro twierdzisz, że niemożliwy jest jego pomysł? Kolejna nielogiczność i to taka huge ;d


No nie no, niektórzy całkowicie mają pomysł gdzieś, więc jednak bronie.

Nie patrz na nielogiczności tylko postaraj się zrozumieć ideę. Złodziej też myśli, że kradnięcie jest logiczne. 

Ja ci tam wcześniej zobrazowałem platońską wizję płci - że Platon nie był za tym, aby kobiety i dzieci były własnością prywatną. Z kobietami to by faktycznie ciężko było, ale chociaż te dzieci... Załatwić fajną pracę dla dziecka (już takiego 18-sto letniego), które ma słabe znajomości... nie rypać tego dziecka na pieniądze jako kierownik, tylko z braterskości dać mu należyte wynagrodzenie.

A ty się czepiasz logik, po co Lampart, zostawmy to i starajmy się zrozumieć to delikatniej, a nie tak jak ty tego wymagasz. To nie jest rozmowa o wzorze matematycznym więc delikatniej plis.
Odpowiedz
#58
Legend

No nie, elementarna spójność logiczna być musi.
A sama idea która propagował Platon jest w pewnym stopniu realizowana, tzn. państwo pomaga dzieciom.
Odpowiedz
#59
Cytat:No nie, elementarna spójność logiczna być musi.


Nie zawsze. Tutaj w tym temacie akurat pokazujesz, że liczy się tylko twoja logika, a mojej logiki nie rozumiesz i nie chcesz zrozumieć.

Ale ty wiesz lepiej ; ) Więc 1:0 dla ciebie.
Odpowiedz
#60
Legend

Logika nie jest ani twoja ani moja.
Jeżeli nawet masz na myśli jakiś spójny przekaz, ale wyrażasz go niespójnymi komunikatami, a to zostało tutaj zauważone, to nie ma mowy o moim niezrozumieniu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości