To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rodzina ludzka
#61
Cytat:wyrażasz go niespójnymi komunikatami, a to zostało tutaj zauważone, to nie ma mowy o moim niezrozumieniu.


No jest w tym (trochę) jednak racji.. Tyle, że liczyłem na to, że najpierw postawisz pytanie, a potem ocenisz moje zdanie w tym temacie. Nic się nie stało. Ogólnie mogę ostatecznie podać ci to omawiane moje zdanie-klucz ''nielogiczne'' (być może już tylko ówcześnie nielogiczne):

Kobieta = człowiek A

Mężczyzna = człowiek B

Płciowość = seks, super seks, mini seks,... just sex

Platon:

Kobieta = człowiek Z

Mężczyzna = człowiek Z

Płciowość = Typ miłości niepierwszorzędnej, nie znaczącej wręcz.

I teraz masz rozrachunek dlaczego ja Logicznie mogę postawić równanie:

Kobieta = Mężczyzna
Odpowiedz
#62
Małżonkowie kochają się miłością małżeńską. Nawet jeśli ona kiedyś tam wygasa to ustawiła w pewien sposób relacje. Nie da się tego przełożyć na zwykłe relacje między ludźmi.

Mogłeś napisać, że nieseksualna miłość między kobietą a mężczyzną jest możliwa. To by można było rozpatrywać. Ale jak wmieszałeś tutaj pary rodzicielskie jako przykład na to, no to pomieszałes porządki.
Odpowiedz
#63
Cytat:Mogłeś napisać, że nieseksualna miłość między kobietą a mężczyzną jest możliwa.

No wreszcie. Brawo. Teraz rozpatrz jak sam piszesz, albo niech ktoś rozpatrzy kto nie ma wywalone i nie pisze tylko tego co mu pasuje napisać i odłącza się z tematu.

; )
Odpowiedz
#64
Ale co tu rozpatrywać, w tym temacie akurat pisałem krótko i do rzeczy. Nie mam żadnego głębszego przesłania poza tym, że to nie dla mnie. To co autor proponuje. Są ludzie których nie lubię, ktorymi gardzę, są ludzie których lubię. Moje podejście jest indywidualne a nie wg ogólnych wytycznych.
Odpowiedz
#65
Cytat:Moje podejście jest indywidualne a nie wg ogólnych wytycznych.


A dlaczego nie chcesz się kształcić z tej dziedziny? Z dziedziny ogólnych wytycznych związanych z tematem ''Rodzina Ludzka''?

Co cię nie zachęca? Lenistwo*? Czy może jest to coś innego?

Uśmiech
Odpowiedz
#66
Ogólne wytyczne zapisane są w prawie i różnych regułach kulturowych, regulują głównie zachowanie zewnętrzne, a nie prawdziwy stosunek który pozostaje we władaniu oceny indywidualnej i tak powinno być, dzięki temu ocena jest adekwatna do sytuacji.
Odpowiedz
#67
Idąc twoim tokiem rozumowania złodziej ma kraść bo to jest wewnętrzne, a nie zewnętrzne rozumienie życia w społeczeństwie?

Jakieś zasady obowiązują, indywidualne ustalanie rzeczy prowadzi do błędów. Dziwię się, że tego nie wiesz, boś jeden z mądrzejszych człeków tej planety : P
Odpowiedz
#68
Nie. Oceniam wg uniwersalnych wartości, ale każdego z osobna, każdego indywidualnie.
Odpowiedz
#69
Czyli na przykład Jacek, Marek i Arek są dla ciebie ok i lubisz ich (traktując każdego w odrębny jednak sposób).

Dlaczego więc nie potraktujesz pomysłu Jaquesa na podobnej zasadzie? Żeby dobro (dobro w twojej wizji) było magnesem do którego kleją się rozmaici, ale jednak dobrzy ludzie? Brat biologiczny nieraz popełnia błąd, by później skoczyć za rodzeństwem w ogień. Dlaczego widzę twoje podejście jako spłycone, na zasadzie: ''Na każdego człowieka mam osobną szufladkę, nie istnieją grupy ludzi w taki sposób, aby włożyć ich do jednej, dużej, pojemnej szuflady?''
Odpowiedz
#70
Legend
Cytat:Dlaczego widzę twoje podejście jako spłycone, na zasadzie: ''Na każdego człowieka mam osobną szufladkę, nie istnieją grupy ludzi w taki sposób, aby włożyć ich do jednej, dużej, pojemnej szuflady?''

To jest właśnie spłycanie, a właściwie to spłaszczanie, tak jak musisz spłaszczać wystające ciuchy by się wcisnęły do jednej szuflady.
Odpowiedz
#71
Ale teraz zrzucasz emanację na tą ''twoją'' korzyść. A tu wcale nie chodzi o preferencje, tylko o objaśnienie tobie, że łączenie się ludzi daje wspaniałe rezultaty, trzeba tylko wiedzieć z kim się łączyć. A ty wolisz wdrażać zasady odseparowywania i kierownik może być bardziej szczęśliwy kosztem pracownika. Zaczynam myśleć, że sam jesteś jakimś kierownikiem czy coś i lubisz oszukiwać tych co są pod tobą. Napisz wreszcie jak mężczyzna dlaczego chcesz żyć jak kosmita, mimo że wszyscy wychodzimy z łon matek (czyli jedno z drugiego wyłazi).

Ekhm.
Odpowiedz
#72
Legend
Cytat:A ty wolisz wdrażać zasady odseparowywania i kierownik może być bardziej szczęśliwy kosztem pracownika.

Nie wiem skąd to wziąłeś. Widzisz po raz kolejny dopowiadasz sobie coś do czegoś, z czego to nie wynika. Ten brak rygoru w przedstawianiu i rozumieniu treści, to poważny problem.
Odpowiedz
#73
Cytat:Ten brak rygoru w przedstawianiu i rozumieniu treści, to poważny problem.


No, ale czy na pewno tylko mi to należy zarzucić? Mniejsza o to, więc:



Cytat:dopowiadasz sobie coś do czegoś, z czego to nie wynika


Zadam zatem krótkie pytanie: Czy wolisz, aby ludzie byli wyobcowani wobec siebie nawzajem, kalecząc tym samym sprawiedliwość? (przykład ten z kierownikiem).

Krótko mi odpisz:

Tak  lub  Nie

I będę nasycony odpowiedzią i daję spokój.
Odpowiedz
#74
Legend

1. Pytanie jest źle postawione. Zbyt ogólne by można było na nie odpowiedzieć tak czy nie.

2. Uważam, że ludzie powinni mieć wybór z kim utrzymywać bliskie stosunki, a z kim żadnych.

3. Rozwiń ten przykład z kierownikiem, na czym dokładnie krzywda pracownika miałaby polegać?
Odpowiedz
#75
Cytat:3. Rozwiń ten przykład z kierownikiem, na czym dokładnie krzywda pracownika miałaby polegać?


Bez pracowników kierownik jest zerem. To wie każdy. Istnieje multum, ale to multum przypadków kiedy kierownik skąpi kasy i mógłby dać więcej pracownikowi, ale tego nie robi - wykorzystując tym samym swoją władzę. My platończycy pytamy więc, dlaczego posiadanie władzy musi łączyć się z wykorzystywaniem tych poddanych. Bo jeżeli inteligenty poddany wypierdzieli w podskokach z takiego niesprawiedliwego interesu to temat jest z głowy, ale do jasnej kur*y xd, gdy trafią się ludzie powiedzmy właśnie ''nieinteligentni'' to cierpią na tym, a nie powinni, bo moralność przeze mnie rozumiana ma jawić się tutaj w ten sposób, że frajera się nie jebie, tylko traktuje się go równo. Co więcej ten frajer jak go niestosownie nazwałem (na korzyść ciężkiej rozmowy) nie jest w gruncie rzeczy frajerem, tylko uczestnikiem całego działania, które ma miejsce, a nazywa się to działanie owocami pracy na której czele stoi niesprawiedliwy kierownik.

Teraz czaisz o co mi biega?
Odpowiedz
#76
Legend

Uważasz, że takie rzeczy jak wypłata powinny być regulowane jedynie przez sympatie i antypatie kierownika?
To są kwestie regulowane przez wiele czynników, nie wiem dlaczego sprowadzasz to do osobistych stosunków i na tej podstawie oczekujesz od ludzi, że będą wszystkich traktowali jak rodzine.
Wow.
Odpowiedz
#77
Na podstawie tego co napisano do tej pory i obok waszej dyskusji zapiszę kilka spostrzeżeń.

Problematyczne są punkty:

3) Nakaz kochania ludzi i dbania o nich

Słowo "kochajcie" ma tu znaczenie całkowicie aseksualne. Może zamiast myśleć o "miłości", myśleć o "miłosierdziu"? Czyli nie musimy być happy w stosunku do wszystkich, ale uczynni, oddani, pomocni...

4) Nakaz wybaczania krzywd

Lampart, piszesz, że niektórych ludzi lubisz, a innych nie. To wynika z ich zachowania - ci którzy ci dopiekli, albo coś złego zrobili, są w grupie nielubianych. A gdy ktoś zrobił coś dla ciebie, to go lubisz. Punkt 4 mówi, żeby upominać tych, którzy jakoś ci zawinili. Jest szansa, że część tego, co jest problematyczne (jakieś przewinienia z przeszłości) zostanie rozwiązane. Grupa lubianych się powiększy. Część ludzi będzie trwać, mimo upomnienia, w swoim złym postępowaniu i nie zechcą przeprosić. I tu dochodzimy do pkt 5:

5) Miłość bezwarunkowa

"Wy natomiast ... dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą". Powiedzmy, że jakiś koleś ci podpadł i mimo tego, że mu tłumaczysz, nic sobie z tego nie robi. Czy to powód, żebyś i jemu podkładał świnię? Jeżelibyś się zemścił, to jednocześnie musiałbyś się wyrzec swoich zasad. W szczególności zasady nr 1 - aby nie szkodzić ludziom. Jeżeli chcesz ją stosować, to w stosunku nawet do takiej osoby nie powinieneś robić nic złego. Być ponad to, że ta osoba błądzi. Obecnie jest taka i źle się zachowuje, ale może kiedyś się zmieni, a nawet jeśli nie, to jej ograniczenia nie można traktować ze złością. Zachowuje się bez sensu, ale tego nie wie, nie rozumie.

9) Nakaz dzielenia się z innymi

Tu był problem tego typu, że 2 zł to mało. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby pomagać w większym stopniu. Trzeba też być realistą - większość z nas nie posiada nie wiadomo jakich bogactw. Dlatego dzielenie się tym, co mamy w nadmiarze wydaje się dobrym pomysłem. Czasem wyrastamy z ubrań - to można dać dla biednych. Jeżeli ktoś ma dzieci, to również ubrania zmienia się co parę lat. Zamiast je wyrzucać, lepiej komuś dać. Podobnie zabawki. Nie wiem, jak działają punkty gastronomiczne, ale słyszałem, że sporo jedzenia się marnuje. Sklepy wyrzucają przeterminowane towary. A gdyby je, zanim się przeterminują, rozdać?

14) Prośba jako sposób radzenia sobie w potrzebie

Właśnie temu ma służyć metoda proszenia. Jeżeli nie mam, to nie dam, ale jeżeli mam i samemu nie potrzebuję, to czemu nie pomóc potrzebującemu?
Odpowiedz
#78
No widzisz jaki jestem zajebisty.

Jeżeli mój biologiczny brat ciężko pomaga mi przy robieniu filmów to dzielę się z nim fifti fifti. 

Brat niebiologiczny będzie nagradzany tak samo.

Boże, jakie to wspaniałe.
Odpowiedz
#79
Ogólnie każdy powinien dbać o swój interes, a o tych co nie umieją powinno zadbać państwo i jest przecież państwowa inspekcja pracy, są sądy pracy, jest wynagrodzenie minimalne i tak dalej.
Tak więc pracodawca jest zobowiązany do pewnych rzeczy. W taki sposób to się reguluje, a nie każąc pracodawcy traktować swoich pracowników miłością braterską.
Odpowiedz
#80
Cytat:W taki sposób to się reguluje, a nie każąc pracodawcy traktować swoich pracowników miłością braterską.


Ja tak nie twierdzę. Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości