"Wierzę, że tak jest" - nie znaczy nic, to religijny bełkot.
Ludziom, którzy mają wiedzę lub chcą opierać się na wiedzy, która jednak jest w danym temacie niepełna - coś się wydaje " najprawdopodobniej tak jest", " może tak jest".
"Wierzę, że tak jest", nie czyni "Jest tak jak wierzę" .
"Wierzę, że tak jest" - to nie jest niepełna wiedza, to w ogóle nie jest wiedza.
Nie można uważać, "że kreacjonizm ( stworzenie Świata i Ziemi przez Boga) jest kontra ewolucja".
Bo teoria ewolucji i tego, że Wszechświat powstał sam lub "Zawsze był" jest przypuszczeniem naukowym bo nie ma możliwości technicznych, technologicznych i naukowych, żeby ten temat wyjaśnić w 100%, to nie jest kwestia pieniędzy, że tego teraz obecnie nie można wyjaśnić.
Kreacjonizm to wiara a nie naukowe przypuszczenie.
Można postawić "przypuszczenie naukowe 1" kontra "przypuszczenie naukowe 2".
Można powiedzieć "moje przypuszczenie naukowe 2" = " może być tak, że religia katolicka w tych sprawach o których mówi to mówi prawdę".
Jednak "moje przypuszczenie naukowe 2" należałoby wtedy sprawdzać i weryfikować naukowo - to co da się, chociażby metodami analizy teoretycznej jak na ateiście. Należałoby sprawdzić w "religii katolickiej" to co się da obecnymi narzędziami nauki, techniki, technologii.
Wtedy taką rozbebeszoną sprawdzoną naukowo i technologicznie "zawartość religijną", to co z tego zostanie można byłoby nazwać "moje przypuszczenie naukowe2 oparte na religii katolickiej" i można byłoby przeciwstawiać "przypuszczeniu naukowemu 1 nie opartemu na religii".
Bo czysta wiara "jak nadaje Watykan ( my wierzymy, nie analizujemy)" nie jest równoważnikiem "przypuszczenia naukowego 1".
Gąska np. w jakimś wątku rozbebeszyła "40 dniowy potop z arką Noego, że zalało najwyższe góry i ocaleli tylko ludzie na Arce Noego".
Gąska wyliczyła, że silny deszcz nad całą Planetą Ziemia musiałby trwać przynajmniej 3000 dni, żeby zalało najwyższe góry Himalaje. To jest chyba około 8 lat.
A z tego wynika, że
1) Noe na Arce musiałby spędzić przynajmniej 8 lat + ?drugie 8lat na wyparowanie lub odessanie tej spadłej wody z deszczem a Bóg by musiał z Nieba na tą Arkę dostarczac 16 lat żarcie dla Noe i jego rodziny i zwierząt
lub
2) jakiś Noe pływał na Arce może 40 dni, ale powódź była tylko lokalna np. wylała jakaś rzeka jak w Polsce w 1997roku, więc celem i skutkiem powodzi nie było potopienie wszystkich ludzi grzeszników oprócz tych ludzi na Arce Noego bo przeżyli Chińczycy, mieszkańcy Indii i Tybetu oraz Himalajów a także Murzyni w Afryce, oraz plemiona w Ameryce Południowej i Indianie w USA.
Kreacjonizm katolicki należałoby rozbebeszyć naukowo, żeby przeciwstawić teorii ewolucji.
W sumie nie wiem, czy pod kreacjonizm katolicki podciąga się tylko "lepienie planet z gliny przez Boga Jahwe i jego również wiecznego syna Jezusa przez 7 dni" czy również Arkę Noego i 40 dniowy potop z którego ocalal tylko Noe i ludzie na Arce oraz inne szczegóły np. cud pomnożenia chleba i zamiany wody w wino?
No bo co znaczy "Jest tak, jak wierzę"? Gąska się chyba z takimi wypowiedziami często spotykała jak jeszcze jako dziecko i licealistka chodziła na religię.
"Jest tak jak wierzę", znaczy: "jest czyli...
-wiem
-twierdzę
-przypuszczam
na przykład "jest czyli... twierdzę głupoty.
Ludziom, którzy mają wiedzę lub chcą opierać się na wiedzy, która jednak jest w danym temacie niepełna - coś się wydaje " najprawdopodobniej tak jest", " może tak jest".
"Wierzę, że tak jest", nie czyni "Jest tak jak wierzę" .
"Wierzę, że tak jest" - to nie jest niepełna wiedza, to w ogóle nie jest wiedza.
Nie można uważać, "że kreacjonizm ( stworzenie Świata i Ziemi przez Boga) jest kontra ewolucja".
Bo teoria ewolucji i tego, że Wszechświat powstał sam lub "Zawsze był" jest przypuszczeniem naukowym bo nie ma możliwości technicznych, technologicznych i naukowych, żeby ten temat wyjaśnić w 100%, to nie jest kwestia pieniędzy, że tego teraz obecnie nie można wyjaśnić.
Kreacjonizm to wiara a nie naukowe przypuszczenie.
Można postawić "przypuszczenie naukowe 1" kontra "przypuszczenie naukowe 2".
Można powiedzieć "moje przypuszczenie naukowe 2" = " może być tak, że religia katolicka w tych sprawach o których mówi to mówi prawdę".
Jednak "moje przypuszczenie naukowe 2" należałoby wtedy sprawdzać i weryfikować naukowo - to co da się, chociażby metodami analizy teoretycznej jak na ateiście. Należałoby sprawdzić w "religii katolickiej" to co się da obecnymi narzędziami nauki, techniki, technologii.
Wtedy taką rozbebeszoną sprawdzoną naukowo i technologicznie "zawartość religijną", to co z tego zostanie można byłoby nazwać "moje przypuszczenie naukowe2 oparte na religii katolickiej" i można byłoby przeciwstawiać "przypuszczeniu naukowemu 1 nie opartemu na religii".
Bo czysta wiara "jak nadaje Watykan ( my wierzymy, nie analizujemy)" nie jest równoważnikiem "przypuszczenia naukowego 1".
Gąska np. w jakimś wątku rozbebeszyła "40 dniowy potop z arką Noego, że zalało najwyższe góry i ocaleli tylko ludzie na Arce Noego".
Gąska wyliczyła, że silny deszcz nad całą Planetą Ziemia musiałby trwać przynajmniej 3000 dni, żeby zalało najwyższe góry Himalaje. To jest chyba około 8 lat.
A z tego wynika, że
1) Noe na Arce musiałby spędzić przynajmniej 8 lat + ?drugie 8lat na wyparowanie lub odessanie tej spadłej wody z deszczem a Bóg by musiał z Nieba na tą Arkę dostarczac 16 lat żarcie dla Noe i jego rodziny i zwierząt
lub
2) jakiś Noe pływał na Arce może 40 dni, ale powódź była tylko lokalna np. wylała jakaś rzeka jak w Polsce w 1997roku, więc celem i skutkiem powodzi nie było potopienie wszystkich ludzi grzeszników oprócz tych ludzi na Arce Noego bo przeżyli Chińczycy, mieszkańcy Indii i Tybetu oraz Himalajów a także Murzyni w Afryce, oraz plemiona w Ameryce Południowej i Indianie w USA.
Kreacjonizm katolicki należałoby rozbebeszyć naukowo, żeby przeciwstawić teorii ewolucji.
W sumie nie wiem, czy pod kreacjonizm katolicki podciąga się tylko "lepienie planet z gliny przez Boga Jahwe i jego również wiecznego syna Jezusa przez 7 dni" czy również Arkę Noego i 40 dniowy potop z którego ocalal tylko Noe i ludzie na Arce oraz inne szczegóły np. cud pomnożenia chleba i zamiany wody w wino?
No bo co znaczy "Jest tak, jak wierzę"? Gąska się chyba z takimi wypowiedziami często spotykała jak jeszcze jako dziecko i licealistka chodziła na religię.
"Jest tak jak wierzę", znaczy: "jest czyli...
-wiem
-twierdzę
-przypuszczam
na przykład "jest czyli... twierdzę głupoty.