Nie po to wraz z ZaKotem wprowadziliśmy rozróżnienie na bohaterstwo i męczeństwo, żebyś teraz bohaterstwo sprowadzał do męczeństwa. Kiedyś Ci pisałem, może nawet parę razy, że jesteś strasznie zniewieściały, co mnie drażni. No, ale mniejsza z tym. Nie jest przypadkiem, że rozumiesz bohaterstwo jako poświęcenie się dla innych, bo tak je rozumieją kobiety. Taką rolę społeczeństwo przewidziało dla niewiast. Przeznaczeniem kobiety jest zrezygnować z siebie na rzecz dziecka, oddać jemu swoje ciało i swoją duszę. Wzorowa matka sama odmówi sobie posiłku, a mężowi i dziecku odda swoją porcję.
Jednak apelowałbym o pewien porządek. Tradycja nie przewiduje kobiet bohaterek, dlatego jako wzorzec bohaterstwa nie można u licha stawiać matki, kobiety! Definicję bohaterstwa trzeba czerpać z męskiego świata. Bohater to nie człowiek, który podporządkował się światu, tylko człowiek, który podporządkowuje sobie świat. Wyrusza na podbój samego siebie, nade wszystko pragnie wyłonić się jako podmiot, stwórca świata. A że przy okazji inni czerpią z tego pełnymi garściami? Tak! Ale bohater nie robi nic dla innych. On po prostu robi swoje, zdąża ku prawdziwe, a reszta sama się układa.
Ty tego nie rozumiesz, bo jesteś baba.
Jednak apelowałbym o pewien porządek. Tradycja nie przewiduje kobiet bohaterek, dlatego jako wzorzec bohaterstwa nie można u licha stawiać matki, kobiety! Definicję bohaterstwa trzeba czerpać z męskiego świata. Bohater to nie człowiek, który podporządkował się światu, tylko człowiek, który podporządkowuje sobie świat. Wyrusza na podbój samego siebie, nade wszystko pragnie wyłonić się jako podmiot, stwórca świata. A że przy okazji inni czerpią z tego pełnymi garściami? Tak! Ale bohater nie robi nic dla innych. On po prostu robi swoje, zdąża ku prawdziwe, a reszta sama się układa.
Ty tego nie rozumiesz, bo jesteś baba.