To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
#21
towarzyski.pelikan napisał(a): 1. Stawianie tego pytania jest naturalne dla kogoś kto nie utożsamia ze sobą narodowości i obywatelstwa.

Tyle że określenie "kultura narodowa" odnosi się do pojęcia "Naród Polski". A nie, jakbyście chcieli, "narodowość polska". I tak, to nie są synonimy. Niemniej minister jest przedstawicielem tego pierwszego. Narodu, czyli wszystkich obywateli.

Cytat:Widzę, że mam do czynienia z osobą niedouczoną, która stawia znak równości pomiędzy tymi pojeciami i w swojej ignorancji mnie oskarża o nazizm. Propagowanie ustrojów totalitarnych jest w Polsce karalne, więc rozumiem, że widzimy się w sądzie?

Nie rozśmieszajcie mnie. Fraza "spotkamy się w sądzie" w dyskusjach politycznych jest tożsama z prawem Godwina w dyskusjach internetowych. Albo "Chyba Ty" we wszystkich formach dyskusji.

Ale uspokoję was, samo głoszenie naziolskich poglądów nie oznacza, że dane osoby są naziolami. Memy istnieją poza kręgiem, który je rozprzestrzenia, czasem powielane bezwiednie. Podobnie ma się zresztą do poglądów lewackich, libskich, nawet komunistycznych. Taki pilaster powtarza regularnie, że byt tworzy świadomość, a w życiu nie nazwałbym go komuchem. Co do was, mimo wszystkich wątpliwości, naziolami też bym nie nazwał, przynajmniej nie na takich cienkich podstawach.

Cytat:2. Z nieszczerością mielibyśmy do czynienia, gdyby zachwalał pod niebiosa Tokarczuk, której nie doczytał.

Także. Pomijając kwestię, czy na podstawie kawałka książki można ocenić jakość autorki (zakładam, że tak), przemilczenie nie-doczytania byłoby nieszczerością. Podobnie, jak przemilczenie pogardy. Jedno drugiego nie wyklucza.

Cytat:3. Po reakcjach osób, dla których dyplomacja implikuje poprawność polityczną.

Faktycznie, od czasów wejścia Trumpa i BoJo na stołki szefów państw dyplomatołstwo stało się mainstreamem. Sorry, że jestem tu nadal staroświecki i definiuję "dyplomatyczność" klasycznie.

Cytat:5. Jeśli obywatel Niemiec np. tureckiej narodowości nie identyfikuje się z niemieckim narodem, to narzucanie mu siłą niemieckości jest wyrazem pogardy wobec mniejszości narodowych, próbą niszczenia czyjejś tożsamości.

Niemcy mają trochę inne nazewnictwo, także przez blizny pozostałe po III Rzeszy unikają używania wszelkich odmian słowa "naród" jak się da. Dlatego tutaj obowiązują określenia "przynależność państwowa" i "obywatelstwo". A dla ludzi z korzeniami poza granicami "pochodzenie". W Polsce takich awersji nie ma, stąd słowo "naród" i pochodne są odmieniane przez wszystkie przypadki i (nad-)używane we wszystkich formach.

Cytat:Ja bym nie chciał, żeby mnie Niemcy nazywali Niemcem, gdybym miał niemieckie obywatelstwo, bo czuję się Polakiem. A że kieruję się zasadą "nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe" nie nazywam Polakami osób, które się z polskim narodem nie identyfikują. Bo jakim prawem?

Ja już się przyzwyczaiłem, że w Niemczech jestem Polakiem a w Polsce - Niemcem. I już nawet nie wnikam, czy dana osoba robi to z kurtuazji, czy z jakiegoś szowinizmu. Ot takie życie emigranta, nie ma co narzekać.

Ale dzięki temu jestem też bardziej wyczulony na jakieś naziolskie ciągoty czy wstawki.

Cytat:6. Proponuję zapoznać się z definicjami pojęć "obywatelstwo" i "narodowość",

"Narodowość" jest tu offtopem. Ale jak już chcesz, to dobrze, pogrzeb jej w życiorysie, wydłub przodków po mieczu i kądzieli, znajdź jakieś kwity na akcesy do nieprawomyślnych partii czy stowarzyszeń, albo jakieś niewłaściwe cytaty w gazetach (lub czasopismach).

A i tak będzie częścią Narodu Polskiego zgodnie z wykładnią Konstytucji.

Cytat:a wątpliwości powinny nasunąć sie same.

Nie, nie powinny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez bert04 - 10.10.2019, 16:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości