Łazarz napisał(a): O, właśnie. Chociaż poglądy Tokarczuk mnie w ogóle nie obchodzą, a wegenazistowski minister w mojej opinii wykazał się bucerią, to ja się w ogóle z tej nagrody nie cieszę, a nawet mnie ona smuci, bo jedynie potwierdza że Polacy są zdolni do zdobycia Nobla tylko w dziedzinach całkowicie uznaniowych, przyznawanych za wpisywanie się w modę i z pobudek politycznych (szczególnie nagroda "pokojowa"). Jedyna polska noblistka z nagrodami za twarde osiągnięcia była w zasadzie Francuzką.
Polką była z krwi i kości.
I tak sobie myślę, że Słowacki wielkim Poetą był. Bo ja idę o zakład, że te peany nad Tokarczuk są pisane przez tych co jej nie czytali wcale, lub czytali ściągi. I sranie we własne gniazdo, zwłaszcza przy obcych, uważam za oznakę zjebania, ale nie oszukujmy się, gusta są różne i niedocenianie kogoś, mimo uznania innych to czasem oznaka bucostwa, a czasem oznaką samodzielnego myślenia. Są autorzy niestrawni dla mnie. Wielu takich nie ma, szmiry się oczytałem sporo. Ale trafiają się książki dla mnie nieczytalne, sądzę, że dla ministra też.
Sebastian Flak