To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
lucky7 napisał(a): Gdyby Tokarczuk była rzeczywiście dobrze znaną w Polsce literatką, to po otrzymaniu przez nią Nobla nie zniknęłby z bibliotek wszystkie jej książki. Już dawno wszyscy by je mieli przeczytane. Moim zdaniem Tokarczuk do tej pory czytana była głównie przez studentów polonistyki i akademików, więc jest trochę racji w tym, co mówi Piekara.

Bo ja wiem, to może Nobla powinna dostać Erika Lena Mitchell? Jeśli ktoś pisze książki poczytne, to uzyskuje za to nagrodę zgodnie z normalnymi regułami rynku. Jest sens nagradzać kogoś za to, że zarobił? Wiadomo, że literacki Nobel zawsze jest przyznawany według mocno subiektywnych kryteriów. Ma on jednak na celu promocję jakiegoś rodzaju literatury wśród ludzkości, a nie stwierdzenie obiektywnego faktu, że ktoś umie pisać tak, żeby to czytano
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez ZaKotem - 10.12.2019, 17:13

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości