To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nie rozumiem wyzwalania, wojny i linii frontu
#1
Chodzi mi o wyzwalanie miast przez Armię Radziecką i Ludowe Wojsko Polskie w okresie II wojny światowej.



Nie bardzo rozumiem wyzwalania takiej dużej ilości miast.

Załóżmy, że średnio miast w Polce było 5000 z liczbą mieszkańców po 5000, w sumie 25 mln obywateli.

Wyzwalanie trwało 2 lata= 2x 366dni =732dni

5000miast :732dni = około 7 wyzwolonych miast po 5000 obywateli na jeden dzień.



Wychodzi, że linia frontu wyzwalała 7 miast w ciągu 1 dnia.

Miasta i wsie mogły być mniejsze i większe, to 5000 to taka wartość średnia, starałam się jakoś to wyzwalanie i linię frontu zmierzyć. ( W wikipedii jest, że miast w Polsce jest 940)

Wychodzi po 35 000 wyzwolonych ludzi na dzień.

Znalazłam w Wiki takie dane:
1. W naszym kraju jest ponad 100 tysięcy miast, wsi, osad, kolonii i przysiółków.
2.Obszary wiejskie w Polsce stanowi  43 072 wsi. Najwięcej mieszkańców posiada wieś Kozy w województwie śląskim (12 194 mieszkańców). Największą wsią jest z kolei miejscowość Koziegłowy w województwie wielkopolskim. Za najdłuższą polską miejscowość wiejską uznaje się Ochotnicę (powiat nowotarski), a zaraz po niej Zawoję (powiat suski). --- https://www.rozmiar.com/ile-jest-miast-w...polsce.php




A ile żołnierzy liczyła linia frontu ?

Polska od południa na północ liczy , tak na oko około 1000 km.

Jakby linia frontu szła od wschodu na zachód w takim szyku, linia frontu południe-północ 1000 km, co 10 metrów 1żołnierz, 1000km x 100 = 100 000 żołnierzy w pojedynczym szeregu co 10 metrów 1 żołnierz.





Żołnierzy powinno być co 1 metr  w przynajmniej 10 szeregach = 100 razy więcej czyli zamiast 100 000 żołnierzy 10 milionów żołnierzy powinno być na tej linii frontu. A było tyle?




Nawiązując jeszcze do: (dane 2019rok)
1. W naszym kraju jest ponad 100 tysięcy miast, wsi, osad, kolonii i przysiółków. ---- zakładając na każðą wieś lub przysiółek po 10 niemieckich żołnierzy okupantów - musiałoby być ich 1 milion
2. ( W wikipedii jest, że miast w Polsce jest 940) - zakładając po 1000 ( +10 żołnierzy z tego pierwszego punktu dla miast i wsi) niemieckich żołnierzy okupantów na każde miasto musiałoby ich być1 milion
Wychodzi 2 mln niemieckich żołnierzy okupantów w Polsce.
A ile było tych żołnierzy okupantów?

Niemców teraz jest chyba 80 mln w wieku 0-80 lat, to w wieku od 20-40 lat - 20 mln, to połowa to mężczyźni w wieku 20-40 lat czyli jest ich 10 mln.
Niemieccy mężczyżni w czasie II wojny światowej w wieku 20-40 lat  --- 10 mln osób
- służby okupacyjne Polska - 2mln
- służby okupacyjne Francja - 2 mln
- służby wojskowe Niemcy - 2 mln
- reszta: Hiszpania, Włochy, Afryka - linia frontu - pozostaje 4 mln
przy czym za okupacji Niemców było mniej niż 80 mln - próbuję to policzyć, czy przypadkiem Niemców nie było za mało, żeby walczyć na wszystkich frontach i wszystko okupować.




Nie rozumiem jeszcze zaopatrzenia w żywność 10 milionów żołnierzy na terenie Polski przez te 2lata. Czy było tyle żarcia dla tylu żołnierzy? W czasie wojny chyba nie było nadmiaru zapasów rolniczych i żywności?





W sumie to nie rozumiem jeszcze wypowiedzi Francuzów na polskojęzycznych filmach o wojnie i okupacji Francji przez Niemców.

Na filmach, których tytułów już nie pamiętam, Francuzki i Francuzi wypowiadali do Niemców na filmie słowa, "że nie są zainteresowani polityką tylko czekają aż skończy się wojna i okupacja".

Na tych filmach tak było, że Francuzi tak odzywali się do Niemców w czasie okupacji, żeby ich nie drażnić, tak to było wyjaśniane na filmie.

Oglądałam te filmy jako dziecko w latach 70tych. Nie podobało mi się to, co twierdzili Francuzi, że czekają aż skończy się wojna i okupacja. To znaczy jak skończy się okupacja, że Niemcy przyłączą Francję do Niemiec czy że Francuzi wypędzą Niemców z Francji?



To chyba nie jest obojętne w którą stronę miałyby pójść losy Francji i na co konkretnie Francuzi i Francuzki czekają.

Ta wypowiedź Francuzów, to było memłanie które konkretnie nic nie znaczyło, typu "pierdzę i robię kupę", w ogóle jak może się skończyć okupacja bo nie jarzę zagadnień wojskowych?

To mi się wydawało jakieś bez sensu to memłanie bez sensu i jakby poważne traktowanie tych słów przez żołnierzy niemieckich okupujących Francję, przecież żołnierze niemieccy to byli inteligentni ludzie i co nie dostrzegali, że to memłanie nie ma żadnego sensu?


Jak byłam dzieckiem w podstawówce to wydawało mi się bez sensu, że firer Hitler nie miał żadnego celu wojny. Że nie był podany żaden cel wojny jak firer Hitler zamierzał zakończyć wojnę?
Pozostawić na stałe w okupowanych krajach i tych jeszcze nie zdobytych  służby wojskowe okupacyjne, żeby pilnowały porządku - wydawało mi się że do tego było za mało Niemców, a może przymilać się do ludności okupowanych krajów i tych które jeszcze zamierzał zająć, żeby utworzyli rządy i administrację przychylną Hitlerowi?
Z wojną coś trzeba zrobić, koniec wojny to nie jest/nie byłoby zatknięcie niemieckiej chorągiewki na dwie doby w Moskwie na Kremlu tylko ustanowienie jakichś porządków.
#2
gąska9999 napisał(a): A ile żołnierzy liczyła linia frontu ?

Polska od południa na północ liczy , tak na oko około 1000 km.

Jakby linia frontu szła od wschodu na zachód w takim szyku, linia frontu południe-północ 1000 km, co 10 metrów 1żołnierz, 1000km x 100 = 100 000 żołnierzy w pojedynczym szeregu co 10 metrów 1 żołnierz.


Żołnierzy powinno być co 1 metr  w przynajmniej 10 szeregach = 100 razy więcej czyli zamiast 100 000 żołnierzy 10 milionów żołnierzy powinno być na tej linii frontu. A było tyle?

Gąsko a obejrzyj sobie chociaż "Czterech pancernych", to zobaczysz, że żołnierze wtedy nie atakowali w szeregach jak za Napoleona. To po pierwsze. Po drugie, linia frontu nie była wcale taką nieprzerwaną linią, były w niej liczne dziury, toteż w większości wsi i miasteczek żadne walki się nie toczyły. Niemiecki garnizon, jeśli jakiś był po prostu się zwijał zanim weszli Ruscy i Polacy.




Cytat:W sumie to nie rozumiem jeszcze wypowiedzi Francuzów na polskojęzycznych filmach o wojnie i okupacji Francji przez Niemców.

Na filmach, których tytułów już nie pamiętam, Francuzki i Francuzi wypowiadali do Niemców na filmie słowa, "że nie są zainteresowani polityką tylko czekają aż skończy się wojna i okupacja".

Na tych filmach tak było, że Francuzi tak odzywali się do Niemców w czasie okupacji, żeby ich nie drażnić, tak to było wyjaśniane na filmie.

Oglądałam te filmy jako dziecko w latach 70tych. Nie podobało mi się to, co twierdzili Francuzi, że czekają aż skończy się wojna i okupacja. To znaczy jak skończy się okupacja, że Niemcy przyłączą Francję do Niemiec czy że Francuzi wypędzą Niemców z Francji?

Część liczyło na to, co rzeczywiście się stało - że Brytyjczycy i Amerykanie wypędzą Niemców z Francji. Byli też jednak liczni sympatycy faszyzmu, którzy liczyli na to, że Niemcy wygrają wojnę i utworzą coś w rodzaju faszystowskiej Unii Europejskiej, której częścią będzie faszystowska Francja.



Cytat:Jak byłam dzieckiem w podstawówce to wydawało mi się bez sensu, że firer Hitler nie miał żadnego celu wojny. Że nie był podany żaden cel wojny jak firer Hitler zamierzał zakończyć wojnę?
Pozostawić na stałe w okupowanych krajach i tych jeszcze nie zdobytych  służby wojskowe okupacyjne, żeby pilnowały porządku - wydawało mi się że do tego było za mało Niemców, a może przymilać się do ludności okupowanych krajów i tych które jeszcze zamierzał zająć, żeby utworzyli rządy i administrację przychylną Hitlerowi?
Z wojną coś trzeba zrobić, koniec wojny to nie jest/nie byłoby zatknięcie niemieckiej chorągiewki na dwie doby w Moskwie na Kremlu tylko ustanowienie jakichś porządków.
Hitler bardzo wyraźnie określał cele wojny. Zdobycie "przestrzeni życiowej" dla Niemców w Rosji i utworzenie Wielkich Niemiec sięgających do Uralu. Miejscowa ludność miała być przekształcona w niewolników. I dobrze ci się wydaje - do tego było za mało Niemców, nawet gdyby jakimś cudem Niemcy wygrali wojnę, musieliby przez całe dziesięciolecia utrzymywać armię w stanie mobilizacji i wielkie garnizony, tego by ich gospodarka nie wytrzymała. Dlatego ten plan, pomijając nawet jego stronę moralną, był idiotyczny.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości