Trochę nie rozumiem definicji t.p.. Osobiście bowiem mam konserwatywne, chrześcijańskie poglądy obyczajowe. Poza tym nie uważam spraw seksu za priorytetowe w w życiu politycznym. Zatem pasuję według definicji do „prawicy”. Mimo wszystko t.p. uważa mnie za lewaka. Czyli albo t.p. wymyśli lepszą definicję „prawicy”, albo niech daruje sobie opowiadanie, że jej podział na „prawicę” i „lewaków” nie ma nic wspólnego ze stosunkiem do PiS.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson