Co sądzicie o żeńskich odmianach np. zawodów? Ostatnio media nagłośniły przypadek przyszłej poseł (posłanki?), która zapowiedziała na Twitterze, że będzie "gościnią" w programie TV. Kolejna posłanka (poseł?) rozważała w audycji radiowej, co by zrobiła, gdyby została "marszałkinią". W minionych latach słyszeliśmy już określenia tj. "premiera" czy "burmistrzyni". Z jednej strony powszechnie stosuje się i akceptuje niektóre odmiany (np. policjantka), z drugiej część określeń uznaje się za wymuszone i dziwne, przez co często stają się one obiektem żartów ("czy kobieta pracująca w cukierni to cukiernica?"). Co o tym uważacie?
Żeńskie odmiany nazw np. zawodów
|
07.11.2019, 09:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.11.2019, 11:23 przez pietras123.)
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości