To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
brutalizacja języka w przestrzeni publicznej
#8
lucky7 napisał(a):
bert04 napisał(a):Chyba lucky7 przespałeś lata 90-te i te wszystkie hiciory Pasikowskiego (Kroll, Psy 1+2) i ich podróby (Miasto prywatne). Nawet w takiej fajnej komedii jak "Zawrócony" główny bohater ścigając policjanta po łąkach dookoła kościoła uracza go wiązanką soczystych śluńskich przekleństw.
Podałeś akurat przykłady filmów, które przedstawiają specyficzne środowisko, subkulturę, gdzie przeklinanie podkreśla tylko ich brutalny, męski charakter. Kiedy wybieram się na film gangsterski, nie oczekuję, że będę obcować z piękną polszczyzną. Jednak ja piszę o takich filmach psychologicznych, obyczajowych raczej celujących w ogół społeczeństwa, a nie subkulturę.

Być może, choć w latach 90-tych walenie mięchem było dosyć powszechne. Musiały być choć raz kobiece cycki i choć raz facet musiał powiedzieć k...wa. W odróżnieniu od lat 80-tych, gdzie wprawdzie "obligatoryjne cycki" były też, ale z przekleństw to prosta d.pa była szczytem możliwości. A i ta była zastępowana przez "dziuplę".

I nie wiem, jaki to konkretnie psychologiczny film masz na myśli. A może filmy? Ja wprawdzie z polskim kinem nie jestem na bieżąco, ale być może już sama tematyka będzie jakimś punktem odniesienia. Którego na razie brak.

Cytat:Jeśli chodzi o retoryczne "my", to całkowicie się rozminąłeś z moją intencją. Ja w ten sposób chcę powiedzieć, że utożsamiam się ze społeczeństwem, a Ty mi przypisujesz chęć wymądrzania się, a więc stanięcia obok. O funkcji "my" możesz również poczytać sobie w opracowaniach dotyczących retoryki.

No sorry, nie będę sięgał do podręczników interpretacji wierszy z epoki młodopolskiej na potrzeby internetowej dyskusji. Cały wywód zabrzmiał jak ocena pewnych zjawisk, a nie dyskusja o nich. To za bardzo przypomina mi różne teksty, a to o grach komputerowych, a to o muzyce rockowej, gdzie zły wpływ jest zakładany apriorycznie.

A tu należałoby uzasadnić, dlaczego w jakichś niewiadomych bliżej filmach wulgaryzmy, a nawet "brutalizmy" a) nie są uzasadnione fabułą oraz b) przyczyniają się do wulgaryzacji i "brutalizacji" wyżej wymienionego społeczeństwa, z którym się utożsamiasz.

Cytat:Środowisko subkultury budowlańców znam, ale mam nadzieję, że społeczeństwo jako ogół nie postrzega budowlańców jako autorytetów w dziedzinie języka. Trochę mnie zaniepokoiła Twoja uwaga Oczko

Można napisać dramat psychologiczno-społeczny o budowlańcach. Nie musi być zawsze o redaktorce pisma kobiecego, która po rzuceniu przez męża kupuje dom pod Warszawą. Jeżeli oglądałeś "Jesteś bogiem", to tam każde pojedyncze słowo było uzasadnione, także to "mięcho".
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: brutalizacja języka w przestrzeni publicznej - przez bert04 - 12.11.2019, 16:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości